Zawodnicy Akademii Pogoni z rocznika 2009 ostatni weekend spędzili w stolicy Niemiec, gdzie wzięli udział w turnieju organizowanym przez Berlin United. Młodzi Portowcy zmierzyli się m.in. z Hertą Berlin i RB Lipsk. – Jesteśmy zadowoleni, bo graliśmy swoją piłkę. Większość meczów była pod nasze dyktando – mówi trener Marcin Pawlonka.
Swoje zespoły w berlińskim turnieju wystawiło dwanaście klubów z Niemiec, Austrii oraz Polski. Do rywalizacji stanęły m.in. Śląsk Wrocław, FC Magdeburg czy Tecnofutbal Austria. Największym wydarzeniem był jednak udział dwóch klubów z Bundesligi – Herty Berlin oraz RB Lipsk.
Turniej rozgrywany był systemem ligowym. Podopieczni trenera Pawlonki w ciągu zaledwie kilku godzin rozegrali aż jedenaście spotkań. – Organizacja była naprawdę fantastyczna. Dużo grania, niewiele czekania. W sumie spędziliśmy na boisku 165 minut, także dla nas to świetne doświadczenie – mówi szkoleniowiec Pogoni.
W starciu z silnymi, europejskimi przeciwnikami Portowcy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. W większości spotkań zdołali narzucić rywalowi swój styl gry i w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenia. Rywalem nie do przejścia okazał się jedynie późniejszy triumfator turnieju – Herta Berlin. – Jesteśmy z chłopaków naprawdę zadowoleni. Graliśmy swoją piłkę i to przyniosło spodziewany efekt. Większość meczów toczyła się pod nasze dyktando – ocenia trener Pawlonka.
Ciekawostką był fakt, że organizatorzy zrezygnowali z oficjalnej ceremonii otwarcia turnieju. Nie przeprowadzono również wręczenia pucharów i medali. – Moim zdaniem to kapitalna formuła. Nie było przydługich wstępów, przemów, zrezygnowano z wpisowego. Trzeba było tylko dojechać na turniej i zagrać. Takie podejście bardzo mi się podoba i jest zgodne z naszą filozofią. Na tym etapie największą wartością jest bowiem sama gra, a nie trofea – podsumowuje szkoleniowiec Dumy Pomorza.