Chociaż w czerwcu skończył dopiero szesnaście lat, to na swoim koncie ma już dziesięć występów w trzecioligowej Kotwicy Kołobrzeg. Zamiast kontynuować swoją seniorską karierę, zdecydował się jednak na przenosiny do Pogoni Szczecin i grę na poziomie Centralnej Ligi Juniorów U17. – To na pewno nie jest krok w tył. Jestem przekonany, że pod okiem trenera Crettiego wiele się nauczę i stanę się lepszym zawodnikiem – mówi nowy zawodnik Dumy Pomorza, Szymon Cybulski.
Młody pomocnik swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w zespołach młodzieżowych Kotwicy Kołobrzeg. Dzięki dobrym występom w ligach wojewódzkich oraz kadrach województwa szybko znalazł się na celowniku trenerów Pogoni Szczecin. Romans między klubem i zawodnikiem trwał jednak blisko dwa lata. – Trochę się to przedłużyło – śmieje się Cybulski. – Pierwszą ofertę dostałem, gdy byłem w pierwszej klasie gimnazjum. Chciałem spokojnie skończyć szkołę w Kołobrzegu i dopiero później ewentualnie przenieść się do Szczecina.
Dwa lata spędzone w Kotwicy nie były jednak dla Cybulskiego czasem straconym. Talent młodego pomocnika dostrzegli bowiem również trenerzy z Kołobrzegu, którzy w poprzednim sezonie włączyli go do kadry pierwszego zespołu. Na debiut w seniorskiej piłce nie musiał długo czekać – 1 września, tuż po inauguracji nowego roku szkolnego, wybiegł na boisko w zwycięskim starciu z Centrą Ostrów Wielkopolski. – Miałem wtedy 15 lat. Przeżycie było naprawdę ogromne. Główne boisko, jupitery, kibice na trybunach – wspomina.
W poprzednim sezonie Cybulski łącznie zaliczył dziesięć występów w pierwszym zespole Kotwicy. Po zakończeniu rozgrywek zdecydował jednak, że czas na przenosiny do Szczecina i spróbowanie swoich sił w granatowo-bordowych barwach. – Chciałem sprawdzić siebie w nowym otoczeniu. Pogoń jest idealnym miejscem do rozwoju. Trener Paweł Cretti jest świetnym szkoleniowcem, który ma na koncie wiele tytułów. Cieszę się, że będę mógł z nim pracować i się od niego uczyć – mówi nowy zawodnik Dumy Pomorza.
Utalentowany szesnastolatek szybko zaaklimatyzował się w nowym zespole. Większość kolegów z zespołu znał już bowiem ze zgrupowań kadry wojewódzkiej. Nie miał również problemu, żeby zaadaptować się do nowych wymagań treningowych. – Zajęcia są intensywne, ale taki urok okresu przygotowawczego. Różnice w stosunku do pierwszego zespołu Kotwicy są naprawdę niewielkie. Może obciążenia i zakresy na siłowni są nieco mniejsze, ale pod względem piłkarskim poziom jest bardzo wysoki – wyjaśnia.
Cybulski do Szczecina trafił w trudnym okresie przebudowy zespołu, który latem został pozbawiony dotychczasowych liderów. Filip Balcewicz, Kacper Kozłowski czy Krystian Rybicki dobrą grą w poprzednim sezonie zapracowali bowiem, by dalej rozwijać się w drużynie juniorów starszych. Niewykluczone więc, że w nowym sezonie odpowiedzialność za kreowanie akcji ofensywnych Dumy Pomorza w dużej mierze spoczywać będzie na wychowanku Kotwicy. – Nie boję się odpowiedzialności. Jeżeli trener postanowi mi zaufać, na pewno dam z siebie wszystko i będę ciężko pracował dla dobra zespołu – deklaruje.
Dla Cybulskiego dobra gra w granatowo-bordowych barwach może być również przepustką do gry w reprezentacji Polski. Na początku lutego szesnastoletni pomocnik znalazł się na liście powołanych przez selekcjonera Przemysława Małeckiego. Do tego czasu telefon jednak milczy. – Podstawą jest dla mnie gra w Pogoni. Nie ukrywam jednak, że chętnie znowu zagrałbym z orzełkiem na piersi. Mam nadzieje, że jeśli dobrze pokażę się w klubie, trafię do notesu selekcjonera – mówi Szymon Cybulski.