![](https://akademia.pogonszczecin.pl/wp-content/uploads/2017/03/DSC_00061.jpg)
Staż im. Włodzimierza Obsta w Akademii Piłkarskiej Pogoni Szczecin powoli dobiega końca. Szkoleniowcy z całej Polski mogli poznać funkcjonowanie naszego klubu oraz jej akademii od środka – począwszy do zajęć teoretycznych poświęconym m.in. modelowi gry, skończywszy na hospitacji treningów pierwszego zespołu czy obserwacji meczu Lotto Ekstraklasy z Wisłą Płock.
– Wszyscy pracownicy klubu jesteśmy niezwykle zadowoleni z tego, jak grupa brała udział w tym stażu – przyznał dyrektor sportowy Maciej Stolarczyk. – Trenerzy byli zaangażowani i zadawali sporo pytań. Cieszymy się, że możemy pomóc tym szkoleniowcom w rozwoju warsztatu. Środowisko sportowe w Polsce jest niewielkie, więc jestem przekonany, że w przyszłości jeszcze się spotkamy.
Trenerzy mogli liczyć na szereg zajęć poświęconym m.in. hospitacjom treningów od najmłodszych grup do pierwszego zespołu, skautingowi, działaniu klubowych mediów, filozofii szkolenia czy modelu gry. Stażyści mieli okazję również wymienić poglądy m.in. z koordynatorem – Robertem Kolendowiczem czy prezesem akademii – Dariuszem Adamczukiem.
– Mieliśmy do czynienia z grupą bardzo świadomych trenerów-pasjonatów, którzy wiedzą, co chcą w życiu robić – Robert Kolendowicz. – Chcemy dzielić się wiedzą. Jako akademia nie mamy nic do ukrycia. Jeśli ktoś chce korzystać, to jesteśmy na to otwarci.
Wśród kursantów byli m.in. przedstawiciele KS-u Potęgowo, a więc: Łukasz Kotusiewicz, Robert Szczepański oraz Kamil Gapski. Trafili na staż dzięki Gapskiemu, który studiował Szczecinie.
– Lokalne środowisko było mu znane – śmiał się Łukasz Kotusiewicz. – Decyzję o wyjeździe podjąłem w 30 sekund. To moja pasja. Chciałbym, żeby ona zamieniła się kiedyś w pracę.
Szkoleniowcy byli zadowoleni ze stażu.
– Doceniamy zaangażowanie i atmosferę, bo to ona pozwoliła nam, aby czuć się swobodnie – ocenił Kotusiewicz. – Wszystko było na najwyższym poziomie. Wielkie wyrazy szacunku dla wszystkich. Mamy dużo materiału szkoleniowego, aby część z niego przenieść na nasz lokalny grunt. Im bliżej startu ligi, tym więcej chęci i adrenaliny.