Zespół rezerw Pogoni Szczecin na początku obecnego sezonu imponuje formą. Po wyjazdowym zwycięstwie nad Centrą Ostrów Wielkopolski piłkarze Dumy Pomorza pokonali inny zespół z Wielkopolski – Jarotę Jarocin 2:0.
W niedzielnym pojedynku na boisku pojawiło się siedmiu zawodników, którzy na co dzień trenują z pierwszym zespołem. Większość z nich nie miała czasu na długi sen – drużyna Macieja Skorży do Szczecina wróciła bowiem dopiero przed północą. Nie było również wielu okazji, by zgrać się z pozostałą częścią zespołu.
– Taka jest specyfika naszego klubu – mówi trener Paweł Sikora. – Od tego jest drugi zespół, by dać szansę zawodnikom, którzy nie mają okazji zagrać w Ekstraklasie. Trzeba mieć jednak świadomość, że czasem odbywa się to kosztem wyniku. Ciężko oczekiwać, że zawodnicy, którzy nie mają przećwiczonych żadnych wariantów taktycznych czy stałych fragmentów, nagle zagrają coś ładnego dla oka.
W pojedynku z Jarotą Jarocin piłkarze Pogoni Szczecin wyglądali jednak, jakby trenowali ze sobą od wielu lat. Od pierwszego gwizdka podopieczni Pawła Sikory przejęli inicjatywę i kilkukrotnie zagrozili bramce gości. Z dobrej strony pokazał się zwłaszcza Marcin Listowski, który raz po raz urywał się defensorom Jaroty. Młody pomocnik w pierwszej połowie powinien zaliczyć przynajmniej jedną asystę, ale jego podania marnowali Mate Tsintsadze i Tomasz Hołota.
– W pierwszej połowie Pogoń była zespołem zdecydowanie lepszym – tłumaczy trener Jaroty, Janusz Niedźwiedź. – Spodziewaliśmy się, że w Szczecinie ciężko będzie przejąć inicjatywę. Mimo wszystko stworzyliśmy sobie kilka okazji bramkowych, które należało wykorzystać. Może wówczas spotkanie inaczej by się potoczyło.
W drugiej połowie piłkarze Pogoni Szczecin jeszcze bardziej podkręcili tempo, co szybko znalazło odzwierciedlenie w wyniku. W 65. minucie do piłki w polu karnym dopadł wprowadzony w przerwie Michał Górzyński. Srebrny medalista mistrzostw Polski juniorów starszych nie zdołał jednak oddać strzału, gdyż został sfaulowany przez Piotra Garbarka. Arbiter natychmiast odgwizdał jedenastkę, którą na bramkę zamienił Sebastian Rudol.
Strzelona bramka wyraźnie pomogła Portowcom, którzy od tej chwili jeszcze bardziej dominowali na boisku. Efektem bardzo dobrej gry było drugie trafienie, które praktycznie przypieczętowało zwycięstwo Dumy Pomorza. Po szybkiej kontrze znakomitą centrą popisał się Hubert Matynia, piłkę zgrał Michał Górzyński, a całości mocnym strzałem dopełnił Mateusz Bochnak.
– Widzieliśmy, że jak będziemy grali cierpliwie i podkręcimy jeszcze tempo w drugiej połowie, to bramki muszą paść. Bardzo cieszy mnie dzisiaj postawa zmienników, którzy wnieśli dużo jakości do naszej gry. Pozytywów można szukać również w grze defensywnej. Zagraliśmy na zero z tyłu, defensywa ustrzegła się poważniejszych błędów, a w groźniejszych sytuacjach świetnie między słupkami prezentował się Henger – podsumowuje trener Sikora.
Po niedzielnym zwycięstwie Portowcy mają na swoim koncie komplet punktów i zajmują trzecie miejsce w ligowej tabeli. Najbliższy mecz drużyna rezerw Pogoni Szczecin rozegra już w środę – jej rywalem będzie Wierzyca Pelplin.
Pogoń II Szczecin – Jarota Jarocin 2:0 (0:0)
1:0 Sebastian Rudol 65’ (k)
2:0 Mateusz Bochnak 70’
Pogoń Szczecin: Henger – Kujawa, Walukiewicz, Rudol, Matynia (84’ Midzio) – Hołota, Zieliński (46’ Górzyński) – Pach (46’ Bochnak), Tsintsadze, Listkowski – Paczuk (75’ Nagel)
Jarota Jarocin: Filipowiak – Ludwiczak (81’ Matuszak), Piróg, Chromiński, Dunaj (81’ Maślanka), Zieliński (72’ Czapliński), Skokowski, Sierant (85’ Kowalski), Pacyński, Garbarek, Nowak