Zawodnicy drugiego zespołu Pogoni Szczecin rozpoczynają swoją pucharową przygodę. W ramach V rundy okręgowego Pucharu Polski granatowo-bordowi zmierzą się z Morzyckiem Moryń. – Wychodzimy i robimy swoje – taki jest plan. Jesteśmy faworytem i musimy się z tej roli należycie wywiązać – mówi trener Paweł Ozga.
Na starcie z reprezentantem zachodniopomorskiej okręgówki zawodnicy Dumy Pomorza musieli czekać blisko pół roku. Wyniki losowania par okręgowego Pucharu Polski ogłoszone zostały bowiem już na początku grudnia. Z powodu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa spotkanie – pierwotnie zaplanowane na 20 lutego – było jednak kilkukrotnie przekładane.
Na wyjazd do Morynia granatowo-bordowi udadzą się w roli murowanych faworytów. Zespół Morzycka na co dzień rywalizuje bowiem dopiero na szóstym poziomie rozgrywkowym. Niewykluczone jednak, że w przyszłym sezonie podopiecznych trenera Pawła Zatorskiego zobaczymy na czwartoligowych boiskach. Na obecnym etapie sezonu zajmują oni bowiem drugą lokatę w ligowej tabeli i przez kolejne tygodnie będą walczyć o awans z Dębnem Dębno i Odrą Chojna.
Do starcia z niżej notowanym przeciwnikiem Portowcy przystąpią w nieco odmienionym składzie. Zawodnicy, którzy regularnie rywalizowali na trzecioligowym froncie, usiądą na ławce rezerwowych, a szansę występu dostaną Ci, którzy dotąd mieli mniej okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. – Rywalizacja na treningu jest bardzo duża. Przyszedł więc czas, by dać szansę występu tym, którzy dotąd rozegrali mniej minut. Mam nadzieję, że ją wykorzystają i pokażą się z jak najlepszej strony – mówi trener Ozga.
Środowe spotkanie będzie dla granatowo-bordowych idealną okazją, by zmazać plamę sprzed czterech lat. W sezonie 2016/17 zespół prowadzony przez trenera Pawła Sikorę – mający w składzie m.in. Gracjana Jarocha, Damiana Pawłowskiego, Błażeja Starzyckiego, Patryka Paczuka czy Mateusza Bochnaka – uległ bowiem Morzycku Moryń 2:1 i odpadł z rozgrywek o regionalny Puchar Polski. Z obecnej drużyny w tamtym meczu uczestniczyli Jakub Kuzko i Rafał Maćkowski oraz członkowie sztabu szkoleniowego – Rafał Andruszko, Robert Białobrzeski i Przemysław Franczak.
– Niech to będzie przestroga dla chłopaków, że nikogo nie wolno lekceważyć. O podejście mentalne nie mam jednak obaw. Wychodzimy i robimy swoje – taki jest plan. Jesteśmy faworytem i musimy się z tej roli należycie wywiązać – podsumowuje szkoleniowiec Pogoni.