
Za nami – dziesiąta już – edycja Szczecin Cup, na którym trampkarze młodsi Patryka Dąbrowskiego zajęli piąte miejsce. Na podium uplasowali się kolejno: Lech Poznań, Legia Warszawa oraz zwycięzca turnieju – Wisła Kraków.
Młodzi Portowcy rozpoczęli zmagania od grupy, w której rywalizowali z Karpatami Lwów (9:0), 1. FC Köln (9:0) oraz Jagiellonią Białystok (5:0).
– Przez pierwszą fazę turnieju przeszliśmy gładko strzelając sporo goli – przyznał Patryk Dąbrowski. – W grupie dominowaliśmy nad rywalami od początku do końca. Były to wymagające zespoły, ale stanęliśmy na wysokości zadania. W każdym meczu byliśmy lepsi.
Następnego dnia podopieczni Patryka Dąbrowskiego zmierzyli się w mniejszej grupie, w której byli razem z Zagłębiem Lubin oraz Lechem Poznań.
– Jestem zadowolony z meczu z Zagłębiem, bo graliśmy ze sobą w sparingach i wyniki mieliśmy niekorzystne – przyznał Dąbrowski. – Wygraliśmy jedną bramką, ale jesteśmy zadowoleni, bo bardzo dobrze się spisaliśmy.
O awansie z grupy zadecydował pojedynek z poznanianami. Lechici okazali się lepsi o dwa trafienia, a do awansu młodym Portowcom zabrakło… jednego gola, ponieważ te trzy zespoły zdobyły tyle samo punktów.
Na koniec młodzi Portowcy – w potyczce o piąte miejsce – zmierzyli się z Jagiellonią, którą pokonali 3:0.
– Nie jesteśmy zadowoleni z miejsca, ale nie to jest najważniejsze – podsumował Dąbrowski. – Liczy się progres chłopaków. Najbardziej żałujemy, że nie zmierzyliśmy z się z Wisłą Kraków i Legią Warszawa – to atrakcyjni przeciwnicy. Gdybyśmy awansowali, zagralibyśmy w półfinałach.