![](https://akademia.pogonszczecin.pl/wp-content/uploads/2017/03/danielrotengruber_lech_lm_odbior_wSzczecinie_patrycja.jpg)
W środę juniorzy młodsi Pogoni Szczecin zmierzą się z rok młodszymi Portowcami z Akademii Piłkarskiej Pogoni Szczecin. Z jednej strony następna kolejka Ligi Makroregionalnej, a z drugiej – spotkanie kolegów z klubu, a nierzadko z jednej szkoły czy podwórka.
– Podchodzimy do tego meczu, jak do każdego innego, ale w głowie mamy to, że znamy tych chłopaków bardzo dobrze – przyznał Piotr Łęczyński. – Często są u nas na treningach. Wiemy o sobie dużo i takie spotkania są wyjątkowe dla zawodników. Młodzi chcą zagrać na nosie starszym. Są z jednego klubu. Taka rywalizacja wzmaga emocje u nich.
Te są spotęgowane, bo podopieczni Piotra Łęczyńskiego polują na pierwsze punkty na wiosnę. Podejmą drużynę Andrzeja Tychowskiego, z którą rywalizowali w Wojewódzkiej Lidze Juniorów Młodszych. Wtedy byli lepsi po dwóch trafieniach Macieja Żurawskiego i Kacpra Michalskiego.
– Nie myślimy o tym meczu, który jest za nami, ale zagramy podobnie, a więc agresywnie, wysoko i będziemy bardziej zdeterminowani – przyznał Andrzej Tychowski. – Nie jesteśmy w roli faworyta, więc 10% przewagi i determinacji będzie po naszej stronie. Wynik jest sprawą otwartą. Indywidualności są w starszej drużynie, ale piłka to gra zespołowa i tym można nadrobić. Musimy zagrać lepiej niż z Arką Gdynia.
Ten pojedynek również dobrze pamięta Łęczyński.
– Jest to mocna drużyna, a potyczka była emocjonująca – wspominał Łęczyński. – Pamiętam, że było bardzo gorąco – zarówno na dworze, jak i boisku. Tak jest zawsze, gdy młodsi rywalizują ze starszymi z tego samego klubu. Mamy nadzieję, że tym razem będzie podobnie. Najważniejszy dla nas jest poziom grania jednych i drugich, bo pracujemy w tym samym miejscu. Chcemy, aby zawodnicy prezentowali się indywidualnie i drużynowo na wysokim poziomie.
Dla podopiecznych Tychowskiego to spotkanie, w którym mogą się pokazać się z dobrej strony. W następnym sezonie część z nich dołączy do zespołu Łęczyńskiego.
– Chłopcy mają świadomość, że w takich meczach mogą podnieść swoją wartość w klubie – ocenił Tychowski. – Jeśli zaprezentują się dobrze, to ich pozycja w rankingu klubowym wzrośnie. A oni chcą w nim być jak najwyżej.