Wyjazdowe remisy trampkarzy starszych i zawodników drugiego zespołu, ważne zwycięstwa zespołów juniorskich i porażka trampkarzy młodszych Akademii – tak wyglądał ostatni weeekend w wykonaniu najstarszych zespołów młodzieżowych Dumy Pomorza. Zapraszamy na podsumowanie!
Zawodnicy drugiego zespołu jako ostatni przystąpili do walki o ligowe punkty. Walczący o miejsce na podium Portowcy zmierzyli się na wyjeździe z Cartusią Karuzy. Trzecioligowe starcie nie obfitowało w wiele sytuacji strzeleckich i ostatecznie zakończyło się bezbramkowym remisem.
– Nie był to szczególnie atrakcyjny mecz dla kibiców. Wynik trochę odzwierciedla to, co działo się na boisku. Jedna i druga drużyna miały jakieś tam sytuacje, ale nie były one stuprocentowe – opowiada trener Cretti. – Mieliśmy więcej gry, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, ale zbyt wolno nią operowaliśmy. Tych momentów przyspieszenia było zdecydowanie zbyt mało. Rywal natomiast dobrze się bronił, szybko przechodził z obrony do ataku i skutecznie wybijał nas z rytmu – dodaje.
Więcej o meczu drugiego zespołu przeczytasz TUTAJ.
11. kolejka Betclick 3. ligi
Cartusia Kartuzy – Pogoń Szczecin 0:0
Pogoń Szczecin: Łęgowski – Rezaeian, Ziemann, Balcewicz, Keramitsis – Kaczorek (46′ Frączczak), Rostami (67′ Czapliński), Smoliński, Wawrzynowicz, Bąk (46′ Rachubiński) – Klukowski (77′ Starzyński)
Na najdłuższą podróż w sezonie wybrali się juniorzy starsi Pogoni. Portowcy za cel obrali Rzeszów, gdzie zmierzyli się z miejscową Stalą.
Do starcia z beniaminkiem Centralnej Ligi Juniorów granatowo-bordowi przystąpili w bojowych nastrojach. Nie dość bowiem, że w czterech poprzednich spotkaniach ponieśli komplet porażek, to na dodatek pozostawali w tym sezonie bez jakiejkolwiek zdobyczy na wyjazdach. Kilkunastogodzinna podróż do Rzeszowa miała zakończyć obie te serie.
– Wierzę jednak, że każda seria kiedyś się kończy. W zespole jest bojowa atmosfera. Mogę obiecać, że w kolejnym meczu przeciwko Stali Rzeszów będziemy walczyć o każdy centymetr boiska – mówił przed tygodniem trener Robert Skok.
Początek sobotniego starcia nie zapowiadał późniejszego sukcesu Portowców. Przed upływem kwadransa Kubę Bochniarza pokonał bowiem Kacper Plichta, wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. Kolejne minuty należały już jednak do Portowców, którzy jeszcze przed zejściem do szatni zadali rywalowi trzy ciosy – najpierw do wyrównania doprowadził Michał Osowski, a potem dwa trafienia dołożył Oliwier Siniawski.
– Pierwsza połowa była naprawdę dobra w naszym wykonaniu. Byliśmy skuteczni, zdeterminowani, wręcz kipieliśmy energią. Co prawda to rywal jako pierwszy objął prowadzenie, ale w żaden sposób nie podcięło nam to skrzydeł – mówi szkoleniowiec Pogoni.
W drugiej odsłonie Portowcy kontrolowali przebieg spotkania, nie pozwalając rywalowi na odrobienie strat. Co więcej – w samej końcówce jeszcze powiększyli swoje prowadzenie. Mecz klamrą spiął Michał Osowski, notując tym samym dublet.
– W drugiej połowie widziałem zespół mądry, świadomy, zdyscyplinowany. Nie pozwoliliśmy przeciwnikowi na zbyt wiele – ocenia Robert Skok. – To była daleka podróż, ale warto było się w niąw wybrać. Zdobyliśmy bardzo cenny dla nas komplet punktów, grając przez 90 minut na własnych warunkach – podsumowuje.
9. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U19
Stal Rzeszów – Pogoń Szczecin 1:4 (1:3)
1:0 Kacper Plichta 9′
1:1 Michał Osowski 19′
1:2 Oliwier Siniawski 25′
1:3 Oliwier Siniawski 30′
1:4 Michał Osowski 86′
Pogoń Szczecin: Bochniarz – Rutowski (38′ Kuśmierczyk), Jakubowski, Majewski (60′ Podobas) – Broniewski, Gołębiewski – Bartkowiak, Bogusławski (68′ Pieprzyk), Osowski – Siniawski (80′ Baran)
W znakomitych nastrojach ligowy weekend zakończyli również juniorzy młodsi. Granatowo-bordowi podtrzymali dobrą serię, pokonując w prestiżowym starciu Zagłębie Lubin.
Portowcy do starcia z zajmującym miejsce na podium Zagłębiem przystąpili w silnym zestawieniu. Trener Patryk Kurant mógł liczyć nie tylko na swoich liderów – Natana Ławę, Michała Pawłowskiego, Andrzeja Ossowskiego czy Alexa Michalaka, ale również kilku zawodników, którzy na co dzień trenują w starszym roczniku. Od pierwszej minuty na placu zameldowali się Rafał Drećko, Kacper Berkowski, Stanisław Rogowski czy Natan Waligóra.
Od pierwszej minuty na boisku zarysowała się wyraźna przewaga Portowców. Szczecinianie dłużej utrzymywali się przy piłce, dość swobodnie rozgrywali swoje akcje w ataku pozycyjnym oraz nękali rywala szybkim i agresywnym pressingiem. Największą siłą granatowo-bordowych w pierwszej odsłonie były jednak stałe fragmenty gry, po których dublet zaliczył Rafał Drećko.
W drugiej odsłonie Portowcy kontrolowali przebieg meczu, szukając sposobu na podwyższenie wyniku. Po godzinie gry ich determinacja przyniosła skutek – po kombinacyjnej akcji piłkę w polu karnym przejął Kacper Berkowski i pewnym strzałem przypieczętował triumf nad swoim byłym zespołem.
– Zdobyliśmy komplet punktów grając od pierwszej do ostatniej minuty na własnych zasadach. Jedność, jaka panowała tego dnia w zespole sprawiła, że nie było dla nas rzeczy niemożlliwych – mówi trener Patryk Kurant. – Pod kątem organizacji gry jesteśmy na naprawdę wysokim poziomie. Przy odpowiednim nastawieniu mentalnym jesteśmy więc w stanie robić naprawdę duże rzeczy – podsumowuje.
9. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Pogoń Szczecin – Zagłębie Lubin 3:1 (2:1)
1:0 Rafał Drećko 15′
1:1 Marcel Kosiorek 33′
2:1 Rafał Drećko 43′
3:1 Kacper Berkowski 64′
Pogoń Szczecin: Szpaler – Pawłowski, Ossowski, Drećko, Michalak – Woźniak, Ława (75′ Wojtaszek) – Berkowski (80′ Ignatowicz), Rogowski (60′ Walendzik), Rojek (55′ Cieślak) – Waligóra
Trampkarze starsi Pogoni wciąż nie zaznali ligowej porażki. W szlagierowym starciu granatowo-bordowi zremisowali 1:1 z Lechem Poznań.
W starciu dwóch niepokonanych dotąd zespołów z lepszej strony zaprezentowali się Portowcy, którzy zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy piłce i kreowali więcej sytuacji do zdobycia bramki. Niewiele jednak brakowało, a dobra gra szczecinian nie zostałaby nagrodzona choćby punktem. W pierwszej odsłonie stały fragment gry na bramkę zamienił bowiem Olaf Osowski, dając Lechitom prowadzenie.
Zawodnicy Dumy Pomorza ambitnie walczyli jednak o zmianę niekorzystnego rezultatu i ostatecznie dopięli swego. W doliczonym czasie gry piłkę w pole karne z bocznego sektora posłał Wojciech Sieg, a jego imiennik – Wojciech Orzechowski – umieśił ją we własnej bramce.
– Na pewno był to piłkarsko najlepszy mecz w tym sezonie. Oba zespoły zaprezentowały się z dobrej strony, chociaż nasza przewaga była dość znacząca. Stworzyliśmy sobie więcej okazji do zdobycia bramki, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, byliśmy lepiej nastawieni mentalnie. W naszej grze zgadzało się wszystko – poza liczbą strzelonych bramek – opowiada trener Paweł Rozpondek. – Czujemy lekki niedosyt, że nie wróciliśmy do domu z kompletem punktów. Z drugiej jednak strony mamy satysfakcję, bo goniliśmy do samego końca i to nam się opłaciło – podsumowuje.
7. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
Lech Poznań – Pogoń Szczecin 1:1 (1:0)
1:0 Olaf Osowski 34′
1:1 Wojciech Orzechowski (s) 80′
Pogoń Szczecin: Fojut – Florczak (70′ Wójtowicz), Jaster, Szymański, Chmielewski (55′ Sieg) – Majewski, Sawala (60′ Hajdukiewicz) – Lazarek (50′ Matusik), Putkiewicz (70′ Centkowski), Kielsznia (41′ Traczykowski) – Andrzejkowicz (60′ Bakuła)
Dorobku punktowego w ostatni weekend nie zdołali powiększyć trampkarze młodsi Akademii. Zbierający doświadczenie Portowcy po dobrym meczu musieli uznać wyższość AP Reissa Ślesin.
Do starcia z beniaminkiem CLJ U15 młodzi Portowcy przystąpili w mocno okrojonym składzie. W kadrze meczowej zabrakło bowiem aż pięciu zawodników, którzy dotychczas pojawiali się w wyjściowej jedenastce. Trener Piotr Sochański nie mógł skorzystać z usług m.in. Oskara Lewkowicza, Adama Nadkiernicznego czy powołanego niedawno na jesienną edycję Akademii Młodych Orłów Michała Resmerowskiego.
– Sporym problemem był fakt, że mieliśmy w tym spotkaniu tylko dwóch zawodników na ławce rezerwowych. Kilku chłopców musiało też zagrać na zmienionych pozycjach. Brawa dla nich, bo bardzo dobrze spisali się w tych rolach – ocenia szkoleniowiec Pogoni.
Granatowo-bordowi długo prowadziliśmy z zawodnikami AP Reissa wyrównany bój. W pierwszej połowie byli wręcz stroną przeważającą, kreując sobie kilka okazji do zdobycia bramki. W drugiej odsłonie przyszedł jednak kryzys – w ciągu zaledwie ośmiu minut goście ze Ślesina zdobyli trzy bramki, przesądzając tym samym o losach spotkania. Portowców stać było jedynie na zdobycie bramki honorowej autorstwa Alana Frączczaka.
– Był to bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Zrealizowaliśmy wszystkie przedmeczowe założenia – zarówno jeśli chodzi o grę w ofensywie, jak i defensywie. W porównaniu do poprzednich meczów potrafiliśmy dłużej utrzymać się przy piłce na połowie przeciwnika – w tym aspekcie widzę duży progres. Wciąż natomiast mamy problem z ochroną przestrzeni za plecami. Tutaj kluczową rolę odgrywają jednak warunki fizyczne i motoryczne – podsumowuje Piotr Sochański.
7. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
Akademia Pogoń Szczecin – AP Reissa Ślesin 1:3 (0:0)
0:1 Franciszek Michalak 50
0:2 Franciszek Michalak 56′
0:3 Franciszek Michalak 58′
1:3 Alan Frączczak 73′
Akademia Pogoni: Żelazkowski – Pawlukiewicz, Kupczyk, Strychalski, Karaczun (65′ Pawlonka) – Rzepiejewski, Freilich – Popielarz, Mikitów, Figas – Bis (60′ Frączczak)