Prawdziwe święto urządzili swoimi kibicom zawodnicy rezerw Pogoni. Podopieczni trenera Crettiego pokonali na własnym boisku lidera III ligi – drugi zespół Lecha Poznań. – Musieliśmy dzisiaj swoje wycierpieć na boisku. Czujemy jednak dużą radość, bo ciężka praca przerodziła się w sukces – ocenia szkoleniowiec Dumy Pomorza.
W wyjściowej jedenastce Pogoni pojawiło się pięciu zawodników pierwszego zespołu, co wydatnie przełożyło się na grę Portowców. Szczególnie dobry występ zaliczył Soufian Benyamina, który po pierwszym kwadransie meczu miał na swoim koncie ustrzelony dublet. Napastnik najpierw pewnie wykonał rzut karny, a kilka chwil później najlepiej odnalazł się pod polem karnym i silnym strzałem pokonał Karola Szymańskiego. – Zawodnicy z pierwszego zespołu dzisiaj nam bardzo pomogli – podkreśla szkoleniowiec. – Byli siłą dodatnią. Wyszarpaliśmy to zwycięstwo bardzo dobrą, dojrzałą grą.
Po dobrym początku spotkania sytuacja Portowców mocno się skomplikowała. W 21. minucie piłkę ręką w polu karnym zagrał bowiem Jakub Kuzko, co skończyło się podyktowaniem rzutu karnego i czerwoną kartką dla kapitana Dumy Pomorza. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Eryk Kryg i pewnym strzałem pokonał Daniela Kusztana. – W III lidze nie mamy niestety VAR-u. Sędzia musiał podjąć decyzję w ułamku sekundy i zdecydował o przewinieniu. W moim odczuciu Kuba zasłonił klatkę piersiową ręką i nie powiększył w żaden sposób powierzchni ciała. Musieliśmy jednak pogodzić się z decyzją arbitra, szybko zareagować i dokonać kilku roszad, by poradzić sobie w osłabieniu – tłumaczy trener Cretti.
Od tego momentu to Lech przejął inicjatywę i szukał kolejnych okazji do zdobycia gola. Tuż przed przerwą Hubert Sadowski wbił piłkę do własnej bramki, dzięki czemu gościom udało się odrobić straty jeszcze przed zmianą stron. – W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy być przede wszystkim zespołem. Chcieliśmy grać blisko siebie i szukać kolejnych okazji do zdobycia bramki – wspomina trener Cretti.
W drugiej części gry Portowcy byli skupieni na grze obronnej i szukaniu swoich szans z kontrataków. Przyjęta przez szkoleniowców Pogoni strategia okazała się skuteczna. Po szybkim przejściu z obrony do ataku w dobrej sytuacji znalazł się Stanisław Wawrzynowicz, ale piłkę ręką wygarnął mu Jakub Kamiński. Sędzia bez wahania odgwizdał rzut wolny z siedemnastu metrów, który pięknym strzałem nad murem na bramkę zamienił Michał Żyro.
W końcowych minutach prowadzenie Portowców mógł podwyższyć jeszcze Adrian Benedyczak. Po świetnym podaniu Kacpra Kozłowskiego napastnik Dumy Pomorza znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lecha, ale nie zdołał posłać piłki do siatki. Niewykorzystana okazja nie zemściła się jednak na zawodnikach Pogoni, którzy pokonali lidera III ligi 3:2 i zapisali na swoim koncie komplet punktów. – Chłopacy byli bardzo konsekwentni w nieprzyjemnej, boiskowej grze. Byliśmy dzisiaj częściej bez piłki, co nie leży w naszym DNA. W seniorskim futbolu takie momenty się jednak zdarzają. Cieszę się, bo zawodnicy zachowali koncentrację i determinację do samego końca – ocenia trener Cretti. – Takie mecze budują morale. Musieliśmy dzisiaj swoje wycierpieć na boisku. Czujemy jednak dużą radość, bo ciężka praca przerodziła się w sukces – podsumowuje.
26. kolejka III ligi
Pogoń II Szczecin – Lech II Poznań 3:2 (2:2)
Bramki:
1:0 Soufian Benyamina (k.) 12’
2:0 Soufian Benyamina 15’
2:1 Eryk Kryg (k.) 22’
2:2 Hubert Sadowski (s) 45’
3:2 Michał Żyro 65’
Pogoń II: Daniel Kusztan – Stanisław Wawrzynowicz, Jakub Kuzko, Hubert Sadowski, David Niepsuj – Michał Żyro (84’ Oskar Kalenik), Maciej Żurawski, Kacper Kozłowski, Adrian Benedyczak, Jin Izumisawa (57’ Marcel Wędrychowski) – Soufian Benyamina (74’ Michał Graczyk)