Trampkarze starsi Pogoni po zimowej przerwie wracają do ligowej rywalizacji. Na mistrzów jesieni czeka wymagające zadanie – potwierdzić doskonałą formę z pierwszej części sezonu i włączyć się do walki o medale mistrzostw Polski. – Mecze kontrolne utwierdziły nas w przekonaniu, że praca w okresie została wykonana należycie. W niektórych aspektach uzyskaliśmy „efekt wow” – mówi trener Patryk Kurant.
Do rundy wiosennej Centralnej Ligi Juniorów U15 zawodnicy Dumy Pomorza przygotowywali się w doskonałych nastrojach. Dobra postawa w jesiennych spotkaniach pozwoliła im bowiem zakończyć rozgrywki na szczycie ligowej tabeli. Sztab szkoleniowy nie zamierzał jednak otwierać szampanów. – Apetyty i oczekiwania wśród zawodników na pewno są rozbudzone. My jednak będziemy tonować te nastroje. Systematyczna, codzienna praca, która prowadzi zarówno do rozwoju jednostki, jak również całego zespołu – tylko na tym nam zależy – mówił pod koniec ubiegłego roku szkoleniowiec Pogoni.
Sen z powiek trenerom Dumy Pomorza spędzała zwłaszcza postawa zespołu w działaniach defensywnych. Granatowo-bordowi w czternastu ligowych meczach stracili bowiem aż 17 bramek. Obrazu sytuacji nie poprawił również listopadowy sparing z Unionem Berlin, w którym Portowcy ulegli przedstawicielowi Bundesligi aż 0:4. – Mówiliśmy otwarcie, że na działania obronne chcemy położyć zimą największy nacisk. Ostatnie mecze kontrolne utwierdziły nas w przekonaniu, że swoją pracę wykonaliśmy należycie. Widać to było szczególnie podczas turnieju w Berlinie, w którym z siedmiu meczów aż pięć zakończyliśmy w czystym kontem. Jeśli chodzi o bronienie, skracanie, blokowanie uderzeń, komunikację, zarządzanie sytuacją w polu karnym – to był „efekt wow” – opowiada Kurant.
Podczas zimowych przygotowań wyjazdy do Niemiec stały się dla Portowców chlebem powszednim. Oprócz meczu kontrolnego z Unionem Berlin granatowo-bordowi spotkali się bowiem również z rówieśnikami z RB Lipsk (3:3), a także wzięli udział w silnie obsadzonym turnieju Cancun Cup. Zawodnicy Dumy Pomorza stanęli w szranki m.in. z FC Nurnberg, FK Pardubice czy ostatnim rywalem I zespołu w Lidze Konferencji Europy – Brondby IF. W wielkim finale szczecinianie zmierzyli się natomiast z Bayernem Monachium.
– Wspólnie ze sztabem doszliśmy do wniosku, że potrzebujemy rywalizacji na europejskim poziomie, która wymusi na naszych zawodnikach podejmowanie decyzji pod większą presją czasu oraz działanie w ofensywie i defensywie na mniejszej przestrzeni. Stąd właśnie taki dobór sparingpartnerów – wyjaśnia Patryk Kurant. – Budujący jest fakt, że przed żadnym z rywali nie pękliśmy. Graliśmy swoją piłkę – taką jaką znamy i lubimy. Nasza filozofia była zresztą zbliżona do tych największych klubów – szczególnie jeśli chodzi o wysoki pressing, chęć otwierania gry na krótko, wyjście z własnej strefy obronnej krótkimi podaniami. To były naprawdę piłkarskie i jakościowe spotkania – dodaje.
Wśród rywali młodych Portowców znaleźli się również lokalni rywale, ale grający na co dzień w starszych kategoriach wiekowych. Naprzeciwko podopiecznych trenera Kuranta stanęli gracze Żaków Dąbie U17 czy Arkonii Szczecin U17. – Rozwój umiejętności piłkarskich zawsze będzie dla nas najważniejszy. Funkcjonowanie na boisku wymagaj jednak również podjęcia walki fizycznej. Do takiej rywalizacji miały nas te spotkania przygotować – wyjaśnia trener Pogoni.
Trampkarze starsi Pogoni rundę wiosenną Centralnej Ligi Juniorów U15 rozpoczną w najbliższą sobotę (04.03). Rywalem podopiecznych trenera Kuranta będzie Lechia Gdańsk. Pierwszy gwizdek o 14:30.
Mecz zostanie rozegrany na boisku pod balonem (B4) bez udziału publiczności.