Napastnik Pogoni Szczecin – Kacper Zaborski – podpisał swój pierwszy profesjonalny kontrakt. Dziewiętnastolatek związał się z Dumą Pomorza do końca czerwca 2024 roku. – Cieszę się, bo spełniłem dzisiaj jedno ze swoich marzeń – mówi Zaborski.
Wychowanek MOSiR-u Piła na Twardowskiego trafił na początku ubiegłego sezonu z Błękitnych Wronki. W trzynastu spotkaniach Centralnej Ligi Juniorów U18 sześciokrotnie wpisał się na listę strzelców, czym zwrócił na siebie uwagę trenera Pawła Ozgi. Wraz z początkiem obecnych rozgrywek dziewiętnastolatek trafił do drugiego zespołu, w którym szybko stał się jednym z fundamentów i najlepszych strzelców. Jesień zakończył z ośmioma trafieniami, potwierdzając tym samym swoją regularność i skuteczność strzelecką. Dobra dyspozycja młodego zawodnika została zauważona przez włodarzy Dumy Pomorza, którzy postanowili związać się z zawodnikiem profesjonalnym kontraktem.
– To przyjemne uczucie być profesjonalnym zawodnikiem. Dostałem dzisiaj pozytywnego kopa do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Dla mnie to bardzo miła niespodzianka, bo nie sądziłem, że ten moment przyjdzie tak szybko. Bez wątpienia spełniłem dzisiaj jedno ze swoich marzeń – mówi Kacper Zaborski.
Wiosną na dziewiętnastoletniego napastnika czekają kolejne wyzwania. Jego bramki przydadzą się bowiem zarówno walczącym o mistrzostwo Polski juniorom starszym, jak również zawodnikom drugiego zespołu, którzy spoglądają w kierunku grupy mistrzowskiej III ligi. – Jestem od tego, żeby strzelać bramki. Czy to na poziomie III ligi, czy w zespole U18 – gdzie tylko będę potrzebny, tam będę starał się pomagać zespołowi swoimi trafieniami. Zespołowo celujemy w górną ósemkę III ligi oraz mistrzostwo Polski w kategorii U18. A indywidualnie chciałbym do swojego dorobku dołożyć jeszcze przynajmniej 10 bramek – opowiada Kacper Zaborski.
Jeśli dziewiętnastolatek zrealizuje postawione przed sobą cele i potwierdzi dobrą dyspozycję strzelecką, letnie przygotowania może rozpocząć z I zespołem Dumy Pomorza. Chociaż żadne sygnały ze sztabu trenera Kosty Runjaica jeszcze się nie pojawiły, to młody napastnik cały czas znajduje się pod ich wnikliwą obserwacją. – Na razie nie myślę o tym, co będzie za pół roku czy za rok. Skupiam się przede wszystkim na pracy, którą mam do wykonania tu i teraz. Na wszystko przyjdzie czas – podsumowuje Zaborski.