W znakomitych nastrojach wrócili z Bydgoszczy zawodnicy rezerw Pogoni Szczecin. Podopieczni trenera Crettiego pokonali tamtejszego Chemika 3:1 i przypieczętowali utrzymanie w III lidze. – Cieszę się, bo ten sportowy cel osiągnęliśmy w bardzo dobrym stylu. Nie byliśmy typowym, trzecioligowym zespołem – ocenia szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Portowcy do spotkania przystąpili w mocno przemeblowanym zestawieniu. Na boisku zabrakło nominalnych skrzydłowych – Oskara Kalenika i Marcela Wędrychowskiego, a także Kacpra Kozłowskiego i powracającego do zdrowia Tomasza Hołoty, których z występu wykluczyły zapisy regulaminowe. W wyjściowej jedenastce pojawił się natomiast Hubert Turski, który przez ostatnie tygodnie zmagał się z urazem kolana, którego nabawił się podczas zgrupowania kadry U16.
Pojedynek z walczącym o utrzymanie Chemikiem Bydgoszcz rozpoczął się dość niemrawo. W pierwszym kwadransie oba zespoły nie potrafiły złapać właściwego sobie rytmu, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie. Z impasu szybciej wyszli gracze Dumy Pomorza – w 20 minucie na indywidualną akcję zdecydował się Hubert Turski, wyłożył piłkę pod nogi Michała Graczyka, a ten płaskim strzałem otworzył wynik spotkania.
Strzelona bramka dodała animuszu Portowcom, którzy przed przerwą zdołali jeszcze dwukrotnie pokonać goalkeepera Chemika. Najpierw instynktem strzeleckim popisał się Hubert Turski, który zebrał odbitą piłkę, minął bramkarza i pewnym strzałem z ostrego kąta podwyższył prowadzenie. Kilkadziesiąt sekund później bombę z szesnastu metrów posłał natomiast Jakub Paprzycki, zdobywając tym samym swoją pierwszą bramkę w obecnym sezonie.
W drugiej odsłonie obraz gry nieco uległ zmianie. Wciąż to Portowcy byli stroną przeważającą, ale ich poczynania ofensywne nie miały już w sobie tyle animuszu. Konsekwentna i odpowiedzialna gra w defensywie sprawiła jednak, że podopieczni trenera Crettiego ani przez moment nie musieli drżeć o końcowy rezultat. – Po przerwie zagraliśmy bardzo dojrzale. Nie pozwoliliśmy rywalowi uwierzyć, że może wrócić do meczu – mówi trener Cretti.
Ostatecznie zawodnicy rezerw Pogoni pokonali Chemika 3:1 i wrócili do Szczecina z kompletem punktów. Na cztery kolejki przed końcem rozgrywek granatowo-bordowi mają czternaście punktów przewagi nad strefą spadkową i są pewni utrzymania w III lidze.
– Zaczęliśmy tę rundę bardzo źle, ale z biegiem czasu wszystko zaczęło się układać. Zdobyliśmy sporo punktów i nadal chcemy je zdobywać, bo sezon jeszcze się nie skończył. Najbardziej cieszy mnie jednak styl gry drużyny. Nie byliśmy typowym, trzecioligowym zespołem, który gra piłkę „wyrafinowaną”. Oparliśmy się na DNA chłopaków, by grali tak jak lubią i jak byli szkoleni od najmłodszych lat. Podobną drogę obrał I zespół – trener Runjaic wprowadził swoje zasady, ale sposób gry dostosował do zawodników, by każdy trening i mecz sprawiał im radość. Skoro taki system może funkcjonować w Ekstraklasie, to dlaczego nie w III lidze – ocenia trener Cretti. – Należy jednak pamiętać, że utrzymania nie wywalczyliśmy tylko w tej rundzie. Słowa uznania należą się również Andrzejowi Tychowskiemu, który pod koniec ubiegłego roku odniósł z zespołem kilka cennych zwycięstw i pozostawił zespół na bezpiecznej pozycji – podsumowuje.
30.kolejka III ligi
Chemik Bydgoszcz – Pogoń II Szczecin 1:3 (0:3)
0:1 Michał Graczyk 20’
0:2 Hubert Turski 30’
0:3 Jakub Paprzycki 34’
1:3 Szymon Maziarz 90’
Pogoń II Szczecin: Kusztan – Wawrzynowicz, Kuzko, Sadowski, Pach (70’ Sieracki) – Smoliński, Żurawski (77’ Marczuk) – Chouwer (84’ Kwiecień)(, Graczyk, Paprzycki – Turski (59’ Fürst)