Zawodnicy rezerw Pogoni Szczecin przerwali fatalną serię meczów bez zwycięstwa. Podopieczni trenera Sikory pokonali rozpędzony Bałtyk Gdynia 3:1 i po miesięcznej przerwie zapisali na swoim koncie komplet punktów.
Portowcy do spotkania przystąpili mocno zdekompletowani. Trener Sikora nie mógł skorzystać z odpoczywających po trudach sezonu graczy pierwszego zespołu, ani z juniorów starszych, którzy dzień wcześniej bili się z Zagłębiem Lubin o awans do półfinału mistrzostw Polski. Na boisku pojawili się więc wyłącznie zawodnicy, którzy na co dzień trenują w drużynie rezerw.
W porównaniu do pojedynku z Górnikiem Konin szkoleniowiec Dumy Pomorza zdecydował się na przeprowadzenie jednej zmiany. Pauzującego za żółte kartki Jakuba Kuzko na środku defensywy zastąpił Jędrzej Kujawa.
Trudna sytuacja kadrowa nie przełożyła się na boiskowe wydarzenia. Portowcy od pierwszej minuty przejęli inicjatywę i z rzadka dopuszczali graczy Bałtyku pod własną bramkę. Na potwierdzenie boiskowej dominacji potrzebowali jednak ponad pół godziny. W 31. minucie Mateusz Bochnak zdecydował się pomknąć na bramkę gości, minął dwóch obrońców i mocnym strzałem w kierunku dalszego słupka umieścił piłkę w siatce.
W pierwszej połowie podopieczni trenera Sikory mieli jeszcze jedną okazję do radości. Na pięć minut przed przerwą Paweł Marczuk znakomicie wykonał rzut wolny, dośrodkowując wprost na głowę Patryka Paczuka. Kapitan Dumy Pomorza nieznacznie zmienił tor lotu piłki, ale to wystarczyło, by ta zatrzepotała w siatce.
W drugiej odsłonie nastąpiło przebudzenie graczy Bałtyku, którzy rzucili się do odrabiania strat. Porażka w Szczecinie oznaczała dla nich bowiem koniec marzeń o awansie do II ligi. Nadzieję na korzystny rezultat podopiecznym Sebastiana Letniowskiego przywrócił Adam Duda, który wykorzystał przytomne podanie Michała Marczaka i bez problemu trafił do pustej bramki. Kwadrans przed końcem Portowcy znów wyszli jednak na dwubramkowe prowadzenie. Michał Górzyński dostał znakomitą piłkę od Mateusza Bochnaka, minął dwóch obrońców i płaskim strzałem praktycznie zgasił w zawodnikach Bałtyku nadzieję na korzystny rezultat.
W samej końcówce goście postawili wszystko na jedną kartę i rzucili się do rozpaczliwych ataków. Powodzeniem zakończył się jednak tylko jeden – w 80. minucie Mateusz Kołodziejski wrzucił dobrą piłkę w pole karne, a piłkę głową do siatki posłał Przemysław Szur. Ostatecznie to Portowcy zapisali jednak na swoim koncie komplet punktów, przerywając fatalną serię meczów bez zwycięstwa. – Jestem naprawdę dumny z chłopaków. Chociaż nie musieli, to wspięli się dzisiaj na wyżyny i stoczyli z Bałtykiem twardą bitwę. Mam nadzieję, że podobną motywację i zaangażowanie pokażą również w kolejnych spotkaniach – komplementował swoich podopiecznych trener Paweł Sikora.
32. kolejka III ligi
Pogoń II Szczecin – Bałtyk Gdynia 3:2 (2:0)
1:0 Mateusz Bochnak 31’
2:0 Patryk Paczuk 40’
2:1 Adam Duda 55’
3:1 Michał Górzyński 74’
3:2 Przemysław Szur 80’
Pogoń II Szczecin: Grobelny – Pach, Kujawa, Adamczuk, Marczuk (64’ Pavlas) – Pawłowski, Zieliński – Paczuk, Bochnak (90’ Rotengruber), Maćkowski (90’ Grochowski) – Górzyński (81’ Frygier)
Czerwona kartka: Letniowski 76’