Po letniej przerwie zawodnicy drugiego zespołu Pogoni wracają do ligowej rywalizacji. U progu nowego sezonu granatowo-bordowi stają poważnie przebudowani, ale tez pełni wiary z swoje możliwości. – Wiadomo, że w drugim zespole wynik nie jest sprawą kluczową. Będziemy jednak dążyć do tego, by powtórzyć udaną rundę wiosenną poprzedniego sezonu. Wtedy wszyscy będą zadowoleni – mówi trener Paweł Ozga.
Do inauguracji nowego sezonu zawodnicy Dumy Pomorza przygotowywali się w ekspresowym tempie. Po wakacyjnej przerwie do regularnych treningów powrócili bowiem dopiero w pierwszej połowie lipca. Plan przygotowań składał się więc zaledwie z czterech tygodniowych mikrocykli. – Plan był taki, żeby po sezonie dać chłopakom pełne dwa tygodnie na odpoczynek. Okres przygotowawczy był przez to nieco krótszy, ale równie intensywny co zwykle – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni.
Chociaż większość letniej przerwy granatowo-bordowi spędzili przy Twardowskiego, trenując na obiektach Centrum Szkolenia Dzieci i Młodzieży, to w planie przygotowań nie zabrakło również tradycyjnego zgrupowania. Tym razem Portowcy nie obrali jednak kursu na Mogilno, lecz na Opalenicę, w której kilka tygodni wcześniej trenowali zawodnicy I zespołu. – Klub stworzył nam świetne warunki do przygotowań. W Opalenicy wszystko jest na najwyższym poziomie – od boiska, przez warunki mieszkaniowe, po wyżywienie. Młodzi chłopacy mogli poczuć się tam jak zawodnicy I zespołu. Nie ma jednak nic za darmo – po to tworzymy zawodnikom takie warunki, żeby potem móc od nich wymagać – mówi Ozga.
W trakcie okresu przygotowawczego szczecinianie rozegrali sześć gier kontrolnych. Najlepszy wynik zanotowali na inaugurację, kiedy pokonali ligowego rywala – Vinetę Wolin – 3:2. Później przyszły remisy z Unią Swarzędz (3:3), Miedzią II Legnica (0:0) oraz Ślęzą Wrocław (2:2), a także porażki z drugimi zespołami ŁKS-u (1:4) i Herthy Berlin (2:3). – Chcieliśmy pograć z zespołami, z którymi na co dzień nie mamy takiej możliwości. Kluczowe było też, aby byli to mocni sparingpartnerzy, bo tylko w takich meczach notuje się progres i dostrzega mankamenty – zarówno indywidualne, jak i drużynowe. Z wyników na pewno nie jesteśmy zadowoleni, natomiast optymizmem napawają nas poszczególne fragmenty każdego z meczów. Ważne też, że mogliśmy przećwiczyć poszczególne warianty pressingu, działań ofensywnych czy ustawienia – wyjaśnia Paweł Ozga.
Letnia przerwa w rozgrywkach to czas nie tylko intensywnych treningów, ale również ruchów transferowych. Bardzo dobra gra w poprzednim sezonie stała się dla kilku zawodników przepustką na poziom centralny – Stanisław Wawrzynowicz znalazł się w kadrze I zespołu, Aron Stasiak i Łukasz Łęgowski zostali wypożyczeni do Olimpii Elbląg, Kacper Łukasiak zasilił szeregi Skry Częstochowa, Jakub Lis trafił do Motoru Lublin, a Maciej Białczyk Chojniczanki Chojnice. Z klubem pożegnali się także Kamil Kort, który trafił do Kotwicy Kołobrzeg, a także Bartosz Kołodziejczyk, który wzmocnił rywalizację z Vinecie Wolin.
– Na pewno brak tych zawodników będzie odczuwalny. Każdy z nich był wiodącą postacią poprzedniego sezonu. Pomimo tych osłabieni nasza podstawowa jedenastka będzie bardzo silna. – mówi trener Ozga. – Myślę, że możemy też liczyć na wsparcie zawodników, którzy będą schodzić do nas z I zespołu – zwłaszcza tych młodych, którzy przeszli proces szkolenia w Akademii i grali w II zespole – dodaje.
Największe zmiany zaszły w szeregach obronnych Dumy Pomorza. Najlepsza defensywna rundy wiosennej poprzedniego sezonu została bowiem uszczuplona o trzy filary – Łęgowskiego, Lisa i Białczyka. W trakcie okresu przygotowawczego sztab szkoleniowy musiał więc położyć szczególny nacisk na przebudowę tej formacji. – Defensywa była praktycznie składana od zera. Na boku może zagrać Boniecki, powoli po kontuzji odbudowuje się także Rezaeian. Parę z Wojtkiem Lisowskim stworzy natomiast najpewniej ktoś z pary Magnuszewski-Góral. Liczę, że ich rywalizacja sprawi, że obaj wskoczą na dobry poziom i będą stanowili monolit – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni. – Na boku obrony mogą natomiast zagrać doświadczeni Boniecki oraz Pach, a także powracający po kontuzji Dawid Rezaeian. Dołączył do nas też utalentowany Dawid Fornalink z zespołu juniorów, który z pewnością podniesie poziom rywalizacji – dodaje.
W inauguracyjnym spotkaniu rywalem Portowców będzie Jarota Jarocin. Zespół z Wielkopolski w poprzednim sezonie był bliski degradacji, jednak triumf w ostatniej kolejce z Bałtykiem Gdynia pozwolił mu zachować miejsce w gronie trzecioligowców. Powtórzenie zakończonego happy endem scenariusza w nadchodzących rozgrywkach nie będzie już jednak dla Jaroty zadaniem łatwym. – W przerwie letniej z zespołu odeszło dziewięciu podstawowych zawodników. Przez długi czas szukaliśmy dla nich zastępstwa, co wpłynęło na jakość naszych przygotowań. Tak naprawdę z obecną kadrą pracujemy raptem od 7-8 dni. Jestem optymistą, chociaż mam świadomość, że czeka nas trudne zadanie – mówił w wywiadzie dla telewizji WTK trener Jaroty, Piotr Garbarek.
Inauguracyjne spotkanie III ligi zostanie rozegrane w 6 sierpnia (sobota) w Jarocinie. Pierwszy gwizdek wybrzmi punktualnie o godzinie 17:00.