Zawodnicy drugiego zespołu Pogoni od zwycięstwa rozpoczęli rywalizację w nowym sezonie III ligi. Na inaugurację rozgrywek granatowo-bordowi odczarowali boisko w Jarocinie i pokonali miejscową Jarotę 2:0. – Przed nami jeszcze sporo pracy, by drużyna weszła na właściwy sobie poziom. Zdobyliśmy jednak komplet punktów, strzeliliśmy dwie bramki, zagraliśmy na zero z tyłu i na tym budujemy optymizm na kolejne spotkania – mówi trener Paweł Ozga.
W inauguracyjnym meczu nowego sezonu zawodnicy Dumy Pomorza musieli mierzyć się nie tylko z rywalem, ale również własnymi demonami. Boisko w Jarocinie od ponad czterech lat pozostawało bowiem dla nich zaczarowane. Ostatni komplet punktów z Wielkopolski szczecinianie przywieźli w sezonie 2017/18, gdy po trzecioligowych murawach biegali jeszcze Sebastian Kowalczyk, Maciej Żurawski czy… Sebastian Walukiewicz.
W odniesieniu historycznego zwycięstwa pomóc mieli Portowcom czterej zawodnicy, trenujący na co dzień z I zespołem. Między słupkami stanął debiutujący w barwach Pogoni Maciej Kowal, duet stoperów z Wojciechem Lisowskim stworzył Kryspin Szcześniak, natomiast w linii pomocy pojawili się Marcel Wędrychowski i Stanisław Wawrzynowicz.
– Każdy z nich wniósł w nasze poczynania sporo doświadczenia. Widać jednak, że są to chłopacy, którzy na co dzień z nami nie trenują, przez co nie do końca rozumieli się z partnerami. Efektem tych nieporozumień były straty, które zakłócały rytm naszego grania – ocenia trener Ozga. – Na największe pochwały zasługuje Marcel Wędrychowski, który do spółki z Bartoszem Bonieckim tworzył sporo zagrożenia na prawym skrzydle – dodaje.
Po pierwszej połowie niewiele wskazywało na to, że Portowcy opuszczą Jarocin z kompletem punktów. Zdecydowanie bliżej otwarcia wyniku byli bowiem gospodarze, którzy kilkukrotnie sprawdzili czujność Macieja Kowala. Po strzale Mikołaja Jankowskiego w sukurs bramkarzowi Dumy Pomorza przyszedł słupek, natomiast kilkanaście minut później – po uderzeniu Mikołaja Kamińskiego z rzutu wolnego – piłka zatrzymała się na poprzeczce. W pierwszej odsłonie szczecinianie byli w stanie odpowiedzieć jedynie strzałem Stanisława Wawrzynowicza, który nieznacznie chybił celu.
– Poruszanie się zawodników z formacji ofensywnych nie było takie, jak powinno. Zbyt często wklejaliśmy się w linię obrony rywala, przez co nie byliśmy w stanie odpowiednio zająć przestrzeni – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni. – Nie wychodziliśmy też sobie na pozycje do piłki, tylko od piłki. To spowodowało, że rywale przechwytywali nasze podanie i mogli wyprowadzać kontrataki. Gra z przodu bez piłki to nasz największy mankament w I połowie – dodaje.
Piętnastominutowa przerwa wystarczyła jednak sztabowi szkoleniowemu, by wprowadzić zespół na właściwe tory. Na drugą połowę granatowo-bordowi wyszli bowiem wyraźnie odmienieni, co szybko przełożyło się na otwierające trafienie. Po dośrodkowaniu Wojciecha Lisowskiego w polu karnym najwyżej wyskoczył Yadegar Rostami i strzałem głową posłał piłkę do siatki. Kwadrans przed końcowym gwizdkiem decydujący cios zadał natomiast Kacper Zaborski, który wykończył koronkową akcję całego zespołu.
– Komplet punktów na pewno cieszy. Zwłaszcza wywalczony w Jarocinie, gdzie przez ostatnie lata mieliśmy problem z wygrywaniem. Chłopakom należy się uznanie za charakter i zaangażowanie, które dzisiaj pokazali. Przed nami jeszcze sporo pracy, by drużyna weszła na właściwy sobie poziom. Zdobyliśmy jednak komplet punktów, strzeliliśmy dwie bramki, zagraliśmy na zero z tyłu i na tym budujemy optymizm na kolejne spotkania – podsumowuje trener Paweł Ozga.
1. kolejka III ligi
Jarota Jarocin – Pogoń Szczecin 0:2 (0:0)
0:1 Yadegar Rostami 53’
0:2 Kacper Zaborski 78’
Pogoń II Szczecin: Kowal – Boniecki, Lisowski, Szcześniak, Pach (84’ Rezaeian) – Wawrzynowicz, Cybulski (23’ Rostami) – Wędrychowski, Starzycki (72’ Bąk), Korczakowski (46’ Kalenik) – Zaborski (84’ Krzysztofek)