Od zwycięstwa do zwycięstwa kroczą zawodnicy drugiego zespołu Pogoni. W niedzielnym spotkaniu granatowo-bordowi pokonali na własnym boisku Unię Swarzędz 3:0, przedłużając trwającą od blisko pięciu miesięcy doskonałą serię meczów bez porażki. – Na pewno stać nas na to, by grać lepiej. Odnieśliśmy jednak pewne zwycięstwo, zainkasowaliśmy komplet punktów i to jest dzisiaj najważniejsze – mówi trener Paweł Ozga.
Do niedzielnego spotkania Portowcy przystąpili w mocno odmienionym składzie. Do zespołu dołączyło bowiem aż sześciu zawodników, którzy na co dzień trenują w I zespole. Największe korekty nastąpiły w formacji defensywnej – między słupkami stanął Bartosz Klebaniuk, a obok Wojciecha Lisowskiego pojawili się Leo Borges, Paweł Stolarski oraz debiutujący w oficjalnym meczu Danijel Loncar. Miejsce w środku pola – za plecami Kalenika i Łukasiaka – zajął natomiast doświadczony Alexander Gorgon.
– Zawodnicy, którzy zeszli do nas z I zespołu, dali sporo jakości. Jedną z najbardziej wyróżniających się postaci był Alex, który cały czas szukał gry i pomagał drużynie. Podobnie Danijel Lončar, który był pewny, spokojny i bardzo dobrze radził sobie z rozegraniem piłki – ocenia trener Ozga.
Granatowo-bordowi spotkanie rozpoczęli od mocnego uderzenia. Po upływie zaledwie dziewięciu minut Bartosz Krzysztofek doskoczył w pressingu do bramkarza Unii, zmuszając go do popełnienia błędu. Przyparty do muru Mateusz Kustosz nastrzelił napastnika Dumy Pomorza, który w ten sposób zdobył swoją trzecią bramkę w obecnych rozgrywkach III ligi.
– Bartek zrobił w tej akcji swoją robotę. Ruszył do bramkarza Unii dokładnie w taki sposób, nad jakim pracujemy w czasie treningów – mówi Paweł Ozga. – Cieszę się z jego bramki. Udowodnił w ten sposób, że zasługuje na nasze zaufanie. Bartek ma wiele atutów, które predysponują go do tego, by być w tej chwili napastnikiem numer jeden. Rywalizacja o to miano jest jednak bardzo duża – dodaje.
Po zdobytej bramce granatowo-bordowi nieco spuścili jednak z tonu. Choć boiskowa inicjatywa wciąż była po ich stronie, to tempo rozgrywania akcji i liczba stwarzanych sytuacji dalekie były od ideału.
– Na pewno gramy inaczej, gdy na boisku są wyłącznie młodzi zawodnicy. Wtedy tempo rozgrywania akcji jest żywsze, bardziej dynamiczne. Dzisiaj założenie było takie, żeby szybko przechodzić ze strefy niskiej do wysokiej. Czasami zawodnicy aż za bardzo chcieli tak grać, co niekiedy rodziło straty i sprawiało, że to tempo było bardziej szarpane – ocenia szkoleniowiec Pogoni. – W przypadku zejść dużej liczby zawodników z I zespołu pojawia się problem braku automatyzmów. Z doświadczenia wiem, że potrzeba 20-25 minut, żeby złapać odpowiedni rytm i pewność siebie – dodaje.
W drugiej odsłonie zawodnicy Dumy Pomorza weszli już na właściwe obroty, co szybko znalazło odzwierciedlenie w wyniku. Po godzinie gry na znakomity rajd lewym skrzydłem zdecydował się Szymon Cybulski, zagrał piłkę spod końcowej linii do nadbiegającego Kacpra Łukasiaka, a ten precyzyjnym strzałem podwyższył prowadzenie. Tuż przed końcowym gwizdkiem pomocnik Dumy Pomorza wystąpił natomiast w roli asystenta, otwierając drogę do bramki wprowadzonemu po przerwie Kacprowi Zaborskiemu.
– Po przerwie nasza przewaga była już bardzo duża. Czekaliśmy na momenty, kiedy będziemy mogli wypunktować przeciwnika i ostatecznie dopięliśmy swego. Przeprowadziliśmy dwie bardzo dobre akcje skrzydłami, po których finalizacja była już praktycznie formalnością – ocenia trener Ozga. – Przeciwnikom należy się szacunek, bo byli dobrze zorganizowani i ambitnie walczyli. Co do naszej postawy – na pewno stać nas na to, by grać lepiej. Odnieśliśmy jednak pewne zwycięstwo, zainkasowaliśmy komplet punktów i to jest dzisiaj najważniejsze – podsumowuje.
20. kolejka III ligi
Pogoń II Szczecin – Unia Swarzędz 3:0 (1:0)
1:0 Bartosz Krzysztofek 11′
2:0 Kacper Łukasiak 72′
3:0 Kacper Zaborski 84′
Pogoń II Szczecin: Klebaniuk – Stolarski (80′ Ława), Lisowski, Loncar, Borges – Gorgon, Kalenik (46′ Starzycki) – Przyborek (69′ Rezaeian), Łukasiak, Cybulski (5′ Korczakowski) – Krzysztofek (75′ Zaborski)