![](https://akademia.pogonszczecin.pl/wp-content/uploads/2022/05/IMG_2870_03.jpg)
Zawodnicy drugiego zespołu przedłużyli serię domowych meczów bez porażki. W meczu na szczycie III ligi podopieczni trenera Ozgi zremisowali z Unią Janikowo 1:1. – Myślę, że z obu stron był to dobry mecz. Spotkały się dziś na boisku dwa zespoły, które chciały grać w piłkę – ocenia trener Paweł Ozga.
Do piątkowego starcia granatowo-bordowi przystąpili w mocno przemeblowanym zestawieniu. W wyjściowej jedenastce zabrakło dotychczasowych filarów zespołu – Wojciecha Lisowskiego, Oskara Kalenika czy Stanisława Wawrzynowicza. Od pierwszej minuty na boisku zameldowali się natomiast aktualni juniorzy starsi – Bartłomiej Kołodziejczyk, Mateusz Bąk czy Olaf Korczakowski. – Chcieliśmy w pierwszej połowie sprawdzić zawodników, którzy dotychczas rzadko pojawiali się w wyjściowej jedenastce, a raczej wchodzili na boisko z ławki. Cieszę się, bo wszyscy stanęli na wysokości zadania i dali pozytywną odpowiedź. Nie ukrywam jednak, że przed pucharowym meczem ze Świtem mam teraz mały ból głowy – mówi szkoleniowiec Pogoni.
W pierwszej odsłonie oba zespoły toczyły wyrównany bój. Portowcy największe zagrożenie tworzyli na skrzydłach, gdzie szaleli Bąk oraz Korczakowski. Niezwykle aktywny był również Kacper Zaborski, który dwukrotnie urwał się spod opieki rywali i był bliski otwarcia wyniku. Goście z Janikowa nie pozostawali jednak dłużni, sprawdzając kilkukrotnie szczelność szczecińskiej defensywy. – Największe problemy tworzyliśmy sobie źle organizując pressing. To pozwalało bowiem rywalom tworzyć sobie sytuacje bramkowe. Wielu stuprocentowych okazji sobie jednak nie przypominam – mówi trener Ozga.
Tuż przed zejściem do szatni zawodnikom Unii udało się jednak znaleźć wyrwę w szeregach Dumy Pomorza. Po prostopadłym podaniu piłka trafiła pod nogi Gracjana Góździka, który mocnym uderzeniem w kierunku dalszego słupka umieścił ją w siatce.
Po przerwie granatowo-bordowi wyszli na boisko z nadzieją na odrobienie jednobramkowej straty. By pomóc w realizacji zadania, sztab szkoleniowy posłał w bój świeże siły. W szatni pozostali Fabian Pach, Mateusz Bąk, Bartosz Ława i Szymon Cybulski, a ich miejsce zajęli Jakub Lis, Bartosz Boniecki oraz Kacprowie: Smoliński i Łukasiak. – Zmiany były zaplanowane już wcześniej. Nie była to kwestia reagowania na boiskowe wydarzenia czy niezadowolenia z postawy któregoś z zawodników – tłumaczy Ozga. – Chcieliśmy w drugiej połowie wzmocnić zespół w środku pola i to faktycznie nastąpiło – dodaje.
Na efekty zmian nie trzeba było długo czekać. W drugiej odsłonie granatowo-bordowi całkowicie przejęli bowiem kontrolę nad boiskowymi wydarzenia i raz za razem pojawiali się w przed polem karnym rywala. Tuż przed upływem godziny gry Portowcom udało się dopiąć swego – po prostopadłym zagraniu Łukasiaka z piłką w polu karnym znalazł się Kacper Zaborski, wygrał pojedynek z ex-Portowcem, Maciejem Mysiakiem i strzałem z ostrego kąta umieścił piłkę w siatce.
Kolejne minuty to nawałnica ze strony szczecinian, którzy za wszelką cenę chcieli rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Pomimo wielu dogodnych sytuacji pojedynek zakończył się jednak podziałem punktów. – Myślę, że z obu stron był to dobry mecz. Spotkały się dziś na boisku dwa zespoły, które chciały grać w piłkę. Być może zostawialiśmy rywalom trochę zbyt dużo miejsca na boisku, przez co narażaliśmy się na kontrataki. Całościowo jestem jeden zadowolony z postawy chłopaków – zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie – podsumowuje Paweł Ozga.
29. kolejka III ligi
Pogoń II Szczecin – Unia Janikowo 1:1 (0:1)
0:1 Gracjan Goździk 44′
1:1 Kacper Zaborski 58′
Pogoń Szczecin: Klebaniuk – Pach (46′ Lis), Białczyk, Kołodziejczyk, Mruk – Ława (46′ Smoliński), Kort – Bąk (46′ Starzycki), Cybulski (46′ Łukasiak), Korczakowski (64′ Boniecki) – Zaborski