Zawodnicy drugiego zespołu ponieśli pierwszą ligową porażkę. Granatowo-bordowi ulegli na wyjeździe Noteci Czarnków 2:3. – Nie zagraliśmy dzisiaj złego meczu – myślę, że gdzieś między średnim, a dobrym. Na drużynę Noteci to jednak nie wystarczyło – mówi trener Paweł Cretti.
W podróż na północne rewiry Wielkopolski zawodnicy Dumy Pomorza wybrali się w silnym zestawieniu. W autokarze znalazło się bowiem miejsce m.in. dla trenujących na co dzień z pierwszym zespołem Macieja Wojciechowskiego, Antoniego Klukowskiego czy Mateusza Bąka. Do kadry dołączył również Yadegar Rostami, który ostatnie dni spędził na testach w pierwszoligowej Stali Stalowa Wola.
W pierwszej połowie kibice oglądali prawdziwą wymianę ciosów. Wystarczyło kilkadziesiąt sekund, by piłka po raz pierwszy zatrzepotała w siatce – dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Rafał Jakubowski, który strzałem głową otworzył wynik spotkania. Radość Portowców z prowadzenia nie trwała jednak długo – jeszcze przed upływem kwadransa na uderzenie zza szesnastki zdecydował się Szymon Piekarski, pokonując Łukasza Łęgowskiego.
Po pół godziny gry szczecinianie ponownie znaleźli się na prowadzeniu. Tym razem sprawy w swoje ręce wziął Antoni Klukowski, który przebiegł z piłką blisko 70 metrów, minął obrońców rywala niczym treningowe tyczki i precyzyjnym strzałem wpisał się na listę strzelców. Tuż przed przerwą powody do radości kibicom w Czarnkowie dał jednak Eryk Kryg, w efekcie czego oba zespoły schodziły do szatni przy rezultacie remisowym.
– Od początku to spotkanie nie wyglądało tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Szybko strzelona bramka powinna ułatwić nam zadanie, a wcale tak nie było. Myślę, że ten angielski tydzień – z trzema meczami w odstępie ośmiu dni – dał nam się we znaki – mówi szkoleniowiec Pogoni.
W drugiej odsłonie oba zespoły walczyły, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Kwadrans przed końcowym gwizdkiem wydawało się, że bliżej szczęścia będą Portowcy – po faulu na Yadegarze Rostamim arbiter zdecydował się bowiem podyktować rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Antoni Klukowski, ale po jego strzale piłka odbiła się od dwóch słupków i wyszła w pole.
Niewykorzystany rzut karny zemścił się na szczecinianach kilka minut później. Po dośrodkowaniu w pole karne przed bramką Pogoni świetnie odnalazł się bowiem były Portowiec – Kacper Zaborski, który strzałem głową zapewnił Noteci komplet punktów.
– Ten mecz nie był prowadzony tak, jak potrafimy grać. Byliśmy mało agresywni, nie potrafiliśmy utrzymać się dłużej przy piłce. W efekcie dużo było faz przejściowych, co zdecydowanie bardziej odpowiadało graczom Noteci – opowiada Cretti. – W końcowym rozrachunku nie zagraliśmy dzisiaj złego spotkania – myślę, że gdzieś między średnim, a dobrym. Na drużynę Noteci to jednak nie wystarczyło. Na pewno nie mogę powiedzieć, że przegraliśmy dzisiaj będąc zespołem lepszym – podsumowuje.
5. kolejka Betclic 3. ligi
Noteć Czarków – Pogoń II Szczecin 3:2 (2:2)
0:1 Rafał Jakubowski 3′
1:1 Szymon Piekarski 12′
1:2 Antoni Klukowski 29′
2:2 Eryk Kryg 38′
3:2 Kacper Zaborski 82′
Pogoń Szczecin: Łęgowski – Rutowski, Balcewicz, Jakubowski (75′ Gil), Rezaeian – Kaczorek, Wawrzynowicz (46′ Gołębiewski) – Klukowski (79′ Starzyński), Wojciechowski, Bąk (60′ Rostami) – Frączczak (75′ Bogusławski)