Imponujące zwycięstwo odnieśli zawodnicy drugiego zespołu Pogoni. W meczu na szczycie III ligi granatowo-bordowi rozbili Zawiszę Bydgoszcz 5:1 i umocnili swoją pozycję w czubie tabeli. – Wszyscy jesteśmy dzisiaj bardzo szczęśliwi. Jestem dumny z chłopaków, bo wykonali kawał dobrej roboty – mówi trener Paweł Ozga.
Sobotnie spotkanie zapowiadane było jako hit siódmej serii gier. Na terenie niepokonanych dotychczas Portowców pojawił się bowiem wicelider z Bydgoszczy, który w tym sezonie aż pięciokrotnie cieszył się ze zdobycia kompletu punktów. O sile Zawiszy świadczył również występ w Fortuna Pucharze Polski, w którym podopieczni trenera Kołca okazali się lepsi od pierwszoligowego GKS-u Tychy. – Wiedzieliśmy, że przed nami trudne zadanie. Nastawialiśmy się na bardzo dobrego rywala, jednego z najlepiej zorganizowanych z tej lidze – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Do walki o fotel lidera granatowo-bordowi przystąpili wzmocnieni czterema zawodnikami, którzy na co dzień trenują pod okiem trenera Jensa Gustafssona. Między słupkami staną Bartosz Klebaniuk, w środku pola zameldował się Stanisław Wawrzynowicz, a postrach na skrzydłach mieli siać Marcel Wędrychowski oraz Mariusz Fornalczyk.
– Obaj byli dziś naszymi motorami napędowymi, bardzo dużo dali od siebie. Mariusz miał świetne 25 minut, kiedy był kluczowym zawodnikiem na boisku. Szkoda, że w paru sytuacjach go nie znaleźliśmy, bo był świetnie ustawiony i gdyby dostał piłkę, to pewnie strzeliłby kolejne bramki – ocenia Paweł Ozga. – Od pewnego czasu jest taka tendencja, że zawodnicy, którzy do nas schodzą – bez względu na wiek – muszą dawać jakość. Nie tylko piłkarską, ale też mentalną. Trenerzy w I zespole bardzo tego pilnują i to przynosi efekty. W ogóle współpraca między naszymi sztabami układa się wzorcowo, o czym świadczy chociażby obecność trenera Jensa na naszych meczach – dodaje.
Od pierwszej minuty na boisku zarysowała się wyraźna przewaga zawodników Dumy Pomorza, którzy raz za razem rozdzierali defensywę Zawiszy i przedzierali się pod pole karne rywala. Na efekty świetnej gry nie trzeba było długo czekać – po upływie zaledwie siedmiu minut zza szesnastki znakomicie przymierzył Yadegar Rostami, otwierając tym samym wynik spotkania.
Premierowe trafienie tylko napędziło Portowców, którzy przed upływem pół godziny gry jeszcze dwukrotnie dali szczecińskiej publiczności powody do radości. Najpierw, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłkę głową do siatki posłał Bartłomiej Mruk, a chwilę później mocnym uderzeniem pod poprzeczkę bramkarza rywali zaskoczył Mariusz Fornalczyk.
– Mieliśmy dzisiaj łatwość w przedostawaniu się pod pole karne rywala. Stworzyliśmy sobie bardzo wiele sytuacji, co przełożyło się na wysoki wynik. W kilku sytuacjach zabrakło nam jednak odrobiny szczęścia, bo mogliśmy prowadzić zdecydowanie wyżej. Szczególnie szkoda mi Kacpra Zaborskiego, który mógł się dzisiaj przełamać. Wierzę jednak w niego i jestem przekonany, że nasza codzienna praca za chwilę rozwiąże mu worek z bramkami – mówi trener Ozga. – Paradoksalnie nie uważam jednak, żeby rywale byli dzisiaj od nas wyraźnie słabsi. Też mieli kilka swoich sytuacji – jak chociażby rzut karny w samej końcówce pierwszej połowy, który mógł istotnie zmienić przebieg tego spotkania – dodaje.
W drugiej połowie granatowo-bordowi jeszcze podkręcili tempo, co przełożyło się na kolejne trafienia. Tuż po zmianie stron na listę strzelców wpisał się Dawid Rezaeian, wykorzystując niefortunną interwencję bramkarza Zawiszy. W samej końcówce premierowe trafienie na trzecioligowym poziomie zanotował natomiast Amin Doustali. Gości z Bydgoszczy stać było w tym meczu jedynie na honorowe trafienie autorstwa Macieja Koziary.
Triumf w meczu na szczycie sprawił, że na kilka godzin Portowcy zajęli miejsce na fotelu lidera III ligi. Zwycięstwo Olimpii Grudziądz nad Pogonią Nowe Skalmierzyce zepchnęło jednak szczecinian na drugą lokatę. – Mam mieszane uczucia. Prawda jest taka, że powinniśmy mieć dzisiaj komplet punktów – wtedy byliśmy w pełni zadowoleni. Spotkania z Bałtykiem Gdynia i Błękitnymi Stargard zremisowaliśmy bowiem na własne życzenie – mówi szkoleniowiec Pogoni. – Wszyscy cały czas jesteśmy głodni. Chcemy punktować i nie zamierzamy się zatrzymywać. Absolutnie nie podpalamy się jednak myślami o awansie. Teraz przed nami seria trzech meczów z zespołami ze środka ligowej stawki. Każdy z nich będzie kluczowy w kontekście tego, co może dziać się zimą – podsumowuje.
7. kolejka III ligi
Pogoń II Szczecin – Zawisza Bydgoszcz 5:1 (3:0)
1:0 Yadegar Rostami 7’
2:0 Bartłomiej Mruk 24’
3:0 Mariusz Fornalczyk 26’
4:0 Dawid Rezaeian 52’
4:1 Maciej Koziara 77’
5:1 Amin Doustali 90’
Pogoń II Szczecin: Klebaniuk – Boniecki, Lisowski, Magnuszewski, Mruk – Wawrzynowicz, Rostami (72’ Pach) – Wędrychowski (46’ Rezaeian), Kalenik (60’ Starzycki), Fornalczyk (46’ Korczakowski) – Zaborski (72’ Doustali)