Juniorzy starsi Pogoni Szczecin od zwycięstwa rozpoczęli rywalizację w CLJ U18. Duża w tym zasługa Kacpra Kozłowskiego i Huberta Turskiego – dwóch piętnastolatków, którzy bez kompleksów rywalizowali ze starszymi kolegami, a swój debiut okrasili bramkami.
W poprzednim sezonie Kozłowski i Turski balansowali pomiędzy występami w drużynie trampkarzy starszych i juniorów młodszych Akademii. Obaj na swoim koncie mają złote medale mistrzostw Polski w kategorii kadr wojewódzkich oraz kilkanaście powołań do reprezentacji Polski U15. Przed utalentowanym duetem w tym sezonie poprzeczka zawisła więc zdecydowanie wyżej – na poziomie Centralnej Ligi Juniorów U18.
– W naszym odczuciu są gotowi na ten krok. Przez ostatnie tygodnie trenowali ze starszymi kolegami, podejmowali z nimi rywalizację i niejednokrotnie ją wygrywali. A jeśli radzą sobie w naszym klubie, to tym bardziej poradzą sobie w lidze. Muszą oczywiście ciężko pracować, bo żadnych bonusów czy ułatwień dla nich nie przewidzieliśmy – mówi trener zespołu, Piotr Łęczyński.
Obaj młodzi Portowcy znaleźli się w kadrze meczowej na spotkanie z Elaną Toruń. Kacper Kozłowski z miejsca wskoczył do wyjściowej jedenastki i przez większość spotkania dyrygował poczynaniami zespołu w środkowej strefie. Turski natomiast – po raz pierwszy od wielu miesięcy – zasiadł na ławce rezerwowych. Od pierwszej minuty na szpicy pojawił się bowiem starszy o trzy lata Oskar Fürst. – Przyjmuję to z olbrzymią pokorą. Mam świadomość, że wiele muszę się jeszcze nauczyć. Wszedłem na boisko w drugiej połowie i myślę, że zrobiłem swoje. Teraz czas powalczyć o pierwszy skład – mówi Hubert Turski.
Napastnik Dumy Pomorza na boisku pojawił się po blisko godzinie gry. By wpisać się na listę strzelców potrzebował zaledwie ośmiu minut – po dośrodkowaniu z lewego skrzydła świetnie znalazł się w polu karnym Elany i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Kilka minut wcześniej ze swojej premierowej bramki mógł cieszyć się również Kacper Kozłowski. – Wiemy, że jesteśmy najmłodsi na boisku. Staramy się jednak, żeby tej różnicy nie było widać. Dzisiejszym występem chcieliśmy podziękować trenerom za zaufanie i udowodnić, że jesteśmy gotowi, by grać na tym poziomie. Teraz zrobimy wszystko, żeby wywalczyć sobie na stałe miejsce w pierwszym składzie – deklaruje Kozłowski.
Patrząc na poczynania obu zawodników na boisku, śmiało można mówić o efekcie synergii. Turski i Kozłowski znają się bowiem od lat, są przyjaciółmi i doskonale się rozumieją – zarówno na boisku, jak i poza nim. – Na pewno lubimy ze sobą grać. Świetnie nam się ze sobą współpracuje. Czasami gramy niejako na pamięć. Chyba dobrze to wygląda – mówią zgodnie młodzi Portowcy.
Sobotnie spotkanie miało dla zawodników Dumy Pomorza dodatkowy smaczek. Rozgrywane było bowiem na głównej płycie stadionu im. Floriana Krygiera, po której przez dziesięciolecia biegały legendy Pogoni Szczecin. –Mecze w takich warunkach to ogromna przyjemność. Duży stadion, trybuny, znakomita murawa. Nic tylko grać – mówi Turski. – Chciałoby się na co dzień grać na tym obiekcie. Chociaż droga jeszcze długa, to obaj marzymy o występach w pierwszym zespole. Myślę, że w ciągu 1,5 roku możemy zadebiutować w Ekstraklasie. Jeszcze na starym stadionie – zapowiada Kozłowski.