– Coraz bardziej lubię oglądać, jak nasz zespół prezentuje się na boisku. Jak zawodnicy podchodzą do meczu, jak go rozgrywają, jak są proaktywni. Nie chcę zapeszać, bo III liga wcale nie jest łatwa. Czuję jednak, że będzie to dobra runda w naszym wykonaniu – mówił na konferencji prasowej trener drugiego zespołu Pogoni, Paweł Cretti.
Przed rozpoczęciem rundy wiosennej III ligi oraz rozgrywek młodzieżowych przedstawiciele Akademii Pogoni – trener-koordynator Maksymilian Rogalski, trener drugiego zespołu Paweł Cretti oraz szkoleniowiec juniorów starszych, Robert Skok – spotkali się z przedstawicielami mediów. Poniżej prezentujemy wypowiedzi Pawła Crettiego z konferencji prasowej.
O starcie rundy wiosennej:
– W imieniu zespołu muszę przyznać, że nie możemy się już doczekać powrotu na ligowe boiska. Jesień trochę wzmogła nasze apetyty. Zaczynaliśmy sezon z dużym znakiem zapytania, bo zespół został bardzo odmłodzony. W miarę trwania sezonu chłopcy bardzo dobrze dostosowali się jednak do wymogów tej ligi w większości meczów pokazali bardzo duży potencjał. Chcemy tę dobrą grę kontynuować w rundzie wiosennej. Oczywiście – jest to bardzo młody zespół, więc przed pierwszym gwizdkiem zawsze jest pewna niepewność. Jestem jednak optymistą i mocno wierzę w tych chłopaków.
O treningach zawodników z I zespołem:
– Bardzo się cieszę, że część zawodników, którzy trenowali z nami w rundzie jesiennej, dostało szansę w I zespole. Kilku zostało na dłużej, kilku wróciło, ale przed nikim te drzwi się nie zamknęły. To raczej drzwi obrotowe, przez które zaraz na ten ekstraklasowy poziom można wrócić. Oprócz celu wynikowego – który oczywiście mamy, ale który z perspektywy Akademii jest nieco drugorzędny – naszym zadaniem jest dostarczanie jak najbardziej gotowych chłopaków trenerowi I zespołu. Myślę, że ostatni okres przygotowawczy pokazał, że jesteśmy tego coraz bliżej. Dowodem niech będą ostatnie mecze i to, z jaką liczbą młodych zawodników kończyliśmy spotkania z Radomiakiem czy ŁKS-em.
O okresie przygotowawczym:
– Lubię specyfikę tego okresu, bo nigdy nie ma nudy, jest ruch w interesie. Jeśli od nas część zawodników poszła do I zespołu, to my – w cudzysłowie – podebraliśmy młodszych chłopców z drużyny U19. Dzięki temu ten przekrój zawodników Akademii jest zdecydowanie większy.
– Jeśli chodzi o grę zespołu, to muszę przyznać, że coraz bardziej lubię oglądać, jak prezentujemy się na boisku. Jak zawodnicy podchodzą do meczu, jak go rozgrywają, jak są proaktywni. Nie chcę zapeszać, bo III liga wcale nie jest łatwa – często musimy przedzierać się przez zasieki przeciwników, a to wymaga kreatywności i woli walki. Widzę jednak w tym aspekcie postęp i czuję, że będzie to dobra runda w naszym wykonaniu.
O walce o awans do II ligi:
– Nakłady na funkcjonowanie drugiego zespołu, najstarszych zespołów juniorskich czy ogólnie całej Akademii są na wysokim poziomie. Ja widzę to doskonale, bo pamiętam, jak wyglądało to chociażby w 2008 roku, kiedy przychodziłem do Pogoni – zarówno pod kątem infrastruktury, jak i poziomu piłkarskiego. Pewnych rzeczy jednak nie oszukamy – gdybyśmy chcieli walczyć z II zespołem o awans, to te nakłady musiałyby być jeszcze większe. Nikt nam tej walki oczywiście nie zakazuje, ale nie ma co ukrywać – samą młodzieżą w wieku 17-18 lat trudno jest walczyć o najwyższe cele w tej lidze. Wszystkie zespoły, które awansowały i przez pewien czas funkcjonowały na szczeblu centralnym – jak ŁKS II, Zagłębie II, Śląsk II czy Lech II – miały trzon zespołu oparty na doświadczonych zawodnikach.
– Inna kwestia jest taka, czy awans do II ligi na pewno byłby najlepszy dla rozwoju naszych zawodników. Pracowałem zarówno w II, jak i III lidze i nie mam przekonania, że między nimi jest przepaść. A już na pewno, czy gra na poziomie II ligi wyłącznie o utrzymanie jest lepsza niż swobodna gra, w swoim stylu i dużo młodszą kadrą w III lidze. To pewnie temat na zdecydowanie szerszą dyskusje. Ambicje trenerów czy zawodników oczywiście sięgają tego awansu i być może kiedyś do niego dojdzie. Na ten moment uważam jednak, że dla zespołu, który mam obecnie przyjemność prowadzić, optymalnym miejscem jest III liga.
O rozwoju Patryka Paryzka:
– Odpowiedź na pytanie, czy obecna droga jest dla niego najlepsza, poznamy pewnie dopiero po pewnym czasie. Podobny scenariusz napisał Adrian Przyborek, który też przeskoczył bezpośrednio do I zespołu z drużyn juniorów starszych. Trochę to trwało, zanim dostał swoją szansę, ale teraz wywalczył sobie tam miejsce i bardzo fajnie się prezentuje. Na bieżąco rozmawiamy o młodych zawodnikach ze sztabem I zespołu i staramy się robić wszystko, co najlepsze dla zawodników.
– Pewnych rzeczy jednak nie przeskoczymy – trener Gustafsson potrzebuje 20-osobową kadrę, ma tych młodych zawodników do dyspozycji i zabiera ich na mecz. Dobrze, jeśli nie pokrywa się on z meczem II zespołu czy juniorów starszych, bo wtedy część zawodników ma możliwość złapać minuty u nas. W przypadku meczów wyjazdowych rywale często ustawiają jednak terminarz tak, by nie dopuścić do ewentualnych migracji. Pod koniec rundy faktycznie może się więc zdarzyć tak, że Ci zawodnicy, którzy są przypisani do I zespołu, zaliczą mniej minut niż Ci, którzy są etatowymi zawodnikami II drużyny. Natomiast dla tych chłopaków samo trenowanie na ekstraklasowym poziomie – na tamtej intensywności czy poziomie techniczno-taktyczny – to już jest ogromne doświadczenie. Choć na pewno nie zadowolimy się tym i zrobimy wszystko, by tym chłopakom pomóc – tak, aby ich rozwój był nie tylko szybki, ale też systematyczny i harmonijny.
O Axelu Holewińskim:
– Trenerzy Krzyształowicz i Otocki są ze sobą w ścisłym kontakcie. Axel już jesienią grał dużo w II zespole i w rundzie wiosennej również będzie pierwszym kandydatem do gry u nas – o ile oczywiście nie będzie na zgrupowaniu reprezentacji Polski czy nie wywalczy sobie miejsca w I drużynie. Podobnie sytuacja wygląda zresztą, jeśli chodzi o zawodników z pola. Ta wymiana jest bardzo płynna i z pewnością większość młodych chłopaków, którzy są teraz przy I zespole, będzie zdobywała u nas to seniorskie doświadczenie.
O zawodnikach, którzy po obozie w Belek wrócili do II zespołu:
– Wszyscy jesteśmy ludźmi i otrzymując swoją szansę mamy nadzieję, że będzie to początek czegoś wielkiego – najlepiej jak najszybciej. Koniec treningów z I zespołem był więc dla nich zawodem – ito jest normalne. Jako sztab zrobiliśmy jednak wszystko, by to uczucie trwało jak najkrócej.
– Widzę w nich bardzo dużą zmianę, zwłaszcza w kwestii dojrzałości boiskowej. Nie lubię tych określeń, ale wcześniej ich gra była bardziej „juniorska”, a teraz stała się „seniorska”. Lepiej pozycjonują się na boisku, lepiej rozumieją swoją rolę, lepiej zarządzają przestrzenią. Ogromny postęp zrobili też pod względem fizycznym. Widać, że starcia z seniorami podczas treningów zrobiły swoje. W drugim zespole też zwracamy na to dużą uwagę, ale jak u nas panuje bardziej młodzieżowy klimat.
O współpracy z trenerem Gustafssonem:
– Po obozie każdy z zawodników wrócił do mnie z informacją, czego mu zabrakło, by zostać w I zespole Choć to nie zawsze było kwestią braków – czasem taka decyzja jest uzależniona np. od obecnej sytuacji kadrowej w I zespole i tym, czy jest akurat przestrzeń dla młodego zawodnika na rywalizację. Ja też raz w tygodniu biorę aktywny udział w treningach pierwszej drużyny. Czas przed rozpoczęciem zajęć lub po ich zakończeniu często przeznaczamy na to, by wymienić opinię na temat zawodników. Trener Gustafsson jest także obecny na naszych meczach ligowych, a nawet sparingowych. Po każdym spotkaniu otrzymuje również od nas fragmenty analiz indywidualnych poszczególnych chłopców. Także w tej kwestii współpraca jest na bardzo dobrym poziomie.