W sobotę piłkarze Pogoni II Szczecin wygrali 3:0 z Górnikiem Konin, a impuls dali ci, którzy walczą o miejsce w pierwszym zespole – Sebastian Kowalczyk oraz Dawid Kudła. Ten pierwszy dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, a drugi – wybronił kilka groźnych sytuacji.
– Część chłopaków z każdym dniem potwierdza dobrą formę w postaci liczb, goli i asyst – powiedział Paweł Sikora. – Stają się takimi zawodnikami, których cechuje powtarzalność. To najcenniejsze.
Kowalczyk dwukrotnie – w 23. i 32. minucie – pokonał Dawida Kołodziejczaka. Najpierw wykorzystał bardzo dobre podanie od Rafała Maćkowskiego i strzałem po ziemi otworzył wynik, a następnie wykorzystał jedenastkę po faulu na Patryku Paczuku.
– Cieszę się, że mój licznik rośnie – powiedział Sebastian Kowalczyk. – Nie tylko asystuję, ale mam udział stuprocentowy przy bramkach, bo to ja je strzelam. Jednak podziękowania należą się również chłopakom, bez których nie zdobyłbym tych goli. Patryk Paczuk był faulowany w polu karnym, a pierwsze trafienie zdobyłem po wystawieniu piłki przez Rafała Maćkowskiego. Jestem wdzięczny chłopakom.
Pomocnik w dwudziestu spotkaniach zdobył sześć bramek.
Cegiełkę do zwycięstwa dołożył również Kudła, który kilka razy został sprawdzony przez gości. Blisko gola był m.in. Jakub Groszkowski, ale szczeciński bramkarz poradził sobie w pojedynku jeden na jednego z zawodnikiem Górnika.
– Bramkarz dał sobie radę w sytuacjach, w których zawodnicy popełnili błędy – ocenił Sikora. – Od tego jest, aby pomagał. W sobotę to zrobił.