– To był dobry mecz, który pokazał, że z lepszym przeciwnikiem można ambicją nadrobić wiele mankamentów – powiedział Andrzej Tychowski. – Wszyscy zawodnicy zasługują na pochwałę, bo nie było słabego ogniwa. Wygraliśmy, bo byliśmy zespołem.
Poniżej są wypowiedzi obu trenerów.
Piotr Łęczyński, szkoleniowiec Pogoni Szczecin:
– Szkoda tego meczu. Myślę, że o jego przebiegu zadecydowało pierwsze piętnaście minut, w które lepiej weszli zawodnicy akademii. Potwierdzili to również dwoma golami. Nam początek w ogóle się nie udał. Po kwadransie inaczej się gra, jak się wygrywa lub remisuje, a inaczej – jeśli przegrywa. To kolejna lekcja dla chłopaków. Znów są w roli faworyta i szybko przegrywają trzema golami. Po przerwie wyglądało to lepiej. Zmieniliśmy ustawienie i zdobyliśmy bramkę. Szkoda, że nie poszliśmy za ciosem. Potem znów popełniliśmy indywidualny błąd. Trzeba się otrząsnąć i być gotowym na następny sobotni mecz.
Andrzej Tychowski, szkoleniowiec Akademii Piłkarskiej Pogoni Szczecin:
– Chłopcy zrealizowali w stu procentach to, co zakładaliśmy. Wybiegali ten mecz. Byli agresywni, oddali zdrowie na boisku i wykonali mnóstwo wślizgów. Wtedy, kiedy trzeba było – podwajali lub potrajali. Nadrabiali ambicją to, co mieli słabsze. To się opłaciło. To był dobry mecz, który pokazał, że z lepszym przeciwnikiem można ambicją nadrobić wiele mankamentów. Wszyscy zawodnicy zasługują na pochwałę, bo nie było słabego ogniwa. Wygraliśmy, bo byliśmy zespołem. Wiem, że dla chłopaków druga połowa nie był łatwa. Prowadzili 3:0 i trudno wtedy kogoś przekonać, żeby wykonać jeszcze większą pracę. Mieliśmy dwa warianty – cofnąć się i bronić wyniku lub grać tak samo. Powiedziałem im, że jeśli będą grali tak samo, jak w pierwszej połowie, a przegrają – to i tak będą z siebie zadowoleni. Na pewno bardziej niż mieliby się bronić. Chłopaki wzięli sobie to do serca. To zaowocowało zwycięstwem.