Niespodzianką zakończyło się derbowe spotkanie w Centralnej Lidze Juniorów U17 pomiędzy Pogonią Szczecin i AP Pogoni Szczecin. Zawodnicy z rocznika 2002 pewnie pokonali swoich starszych kolegów i przeskoczyli ich w ligowej tabeli.
Pojedynek dwóch roczników Dumy Pomorza zapowiadał się niezwykle emocjonująco. Na boisku spotkały się bowiem zespoły, które znają się doskonale i na co dzień spotykają się na treningach. Derbowe spotkanie miało szczególny podtekst w przypadku Jakuba Iskry i Marcela Wędrychowskiego, dla których było to starcie z kolegami z klasy.
– Na chłopakach z rocznika 2001 ciąży większa presja. Muszą bowiem pokazać, że są bardziej doświadczeni i ograni.– mówił przed meczem trener Michał Zygoń. – Zawodnicy z rocznika 2002 mają tę przewagę, że mogą zagrać na luzie. Nikt od nich nie oczekuje zwycięstwa. Wyjdą na boisko mocno skoncentrowani, bardzo zaangażowani i będą chcieli pokazać starszym, że depczą im po piętach – zapowiadał Andrzej Tychowski.
Przedmeczowe zapowiedzi obu szkoleniowców szybko znalazły swoje odzwierciedlenie w obrazie gry. Zawodnicy Andrzeja Tychowskiego wyszli na boisko mocno zdenerwowani, przez co nie byli w stanie zdominować swoich młodszych kolegów. W ich szeregi szybko wkradł się chaos, a w zagraniach mnóstwo było niedokładności. Słabsza dyspozycja zawodników Pogoni stała się wodą na młyn dla graczy Akademii, którzy z minutę na minutę zaczynali przejmować inicjatywę na boisku.
– Różnica wieku była widoczna przez pierwsze 10 minut. W tym okresie przeważaliśmy pod względem taktycznym i czysto piłkarskim. Potem mecz się wyrównał, a w pewnym momencie przewagę zaczynał osiągać zespół Akademii – oceniał po mecz trener Tychowski.
Pierwsze ostrzeżenie gracze Pogoni otrzymali w 21 minucie. Po znakomitym dośrodkowaniu Rybickiego z rzutu wolnego najlepiej w polu karnym znalazł się Filip Balcewicz, który efektownym szczupakiem próbował pokonać Kowalewa. Na jego nieszczęście piłka zatrzymała się jednak na słupku. Chwilę później było już jednak 1:0 dla Akademii. Płaską piłkę z prawej strony boiska posłał Potoczny, w polu karnym dopadł do niej Aron Michalak i z kilku metrów wpakował piłkę do siatki.
W przerwie trener Tychowski motywował swoich piłkarzy do walki i odrabiania strat. Zanim jednak jego podopieczni zdołali wcielić w życie nowy plan, już przegrywali 0:2. Przed własnym polem karnym piłkę na rzecz Rybickiego stracił Kozłowski. Pomocnik AP Pogoni wpadł w pole karne, minął dwóch obrońców i mocnym strzałem posłał piłkę do siatki.
Istotne wydarzenie dla dalszych losów spotkania miało również miejsce w 46 minucie. Wówczas drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, obejrzał Kryspin Szcześniak i zespół Pogoni musiał kończyć mecz w dziesiątkę. Grając w osłabieniu Portowcy nie byli w stanie odrobić strat i po końcowym gwizdku sędziego musieli pogodzić się z porażką.
– Gratulujemy zespołowi Akademii. Nie ma co ukrywać – wygrali to spotkanie w pełni zasłużenie. Teraz przed nami dziesięć dni przerwy, które musimy wykorzystać na poprawę naszej gry – mówił po meczu Andrzej Tychowski.
Pogoń Szczecin – Akademia Pogoni Szczecin 0:2 (0:1)
0:1 Aron Michalak 24’
0:2 Krystian Rybicki 43’
Pogoń Szczecin: Kowalew – Iskra, Jachno, Szcześniak, Kwiecień – Smoliński, Cichoń – Rościszewski, Krzyżaniak, Wędrychowski – Cybula
Akademia Pogoni Szczecin: Kokiel – Potoczny, Balcewicz, Telicki, Delner – Kozłowski, Kort – Lis, Rybicki, Michalak – Krzysztofek