Trampkarze starsi Akademii Pogoni awansowali do finału mistrzostw Polski! W rewanżowym meczu półfinałowym podopieczni trenera Jasińskiego pokonali Śląsk Wrocław 1:0. – Wygraliśmy ten mecz umiejętnościami piłkarskimi, charakterem, determinacją, ale też mądrością i dyscypliną taktyczną. Jestem bardzo dumny z chłopaków i całego sztabu. Wykonaliśmy znakomitą robotę – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
W rewanżowym starciu zawodników Akademii Pogoni czekało trudne zadanie. W pierwszym spotkaniu lepsi okazali się bowiem zawodnicy z Dolnego Śląska, którzy wygrali 3:2. Portowcy – aby awansować do wielkiego finału – musieli więc odnieść przynajmniej jednobramkowe zwycięstwo. – Dużo rozmawialiśmy z chłopakami po tamtym meczu. Widzieliśmy, że część miała spuszczone głowy. Tłumaczyliśmy im, że to dopiero pierwsza połowa, a przecież wiosną niejednokrotnie przegrywaliśmy do przerwy. Obejrzeliśmy sobie zresztą film motywacyjny, w którym zebraliśmy wszystkie te pojedynki. Na koniec powiedzieliśmy sobie, że czas zrobić to ponownie – zdradza kulisy przygotowań trener Jasiński.
Od pierwszej minuty spotkania na boisku zarysowała się przewaga zawodników Dumy Pomorza. Portowcy dłużej utrzymywali się przy piłce i tworzyli sobie groźniejsze sytuacje do zdobycia bramki. Wynik spotkania w pierwszych minutach mógł otworzyć Michał Samborski, ale w sytuacji sam na sam uderzył minimalnie obok słupka. Radość licznie zgromadzonym kibicom mógł dać również Cyprian Włodarczyk, ale po jego strzale piłka zatrzymała się na poprzeczce.
– Wyciągnęliśmy wnioski z pierwszego meczu. Wtedy rywal był minimalnie lepszy, ale nie ze względu na jakość piłkarską, ale mądrość taktyczną. Zrobiliśmy kilka korekt i dzisiaj wyglądało to zdecydowanie lepiej. Śląsk nie stworzył sobie wielu sytuacji, ale nie wynikało to z ich nieporadności, tylko naszej dobrej organizacji i konsekwentnej gry w defensywie – ocenia szkoleniowiec Pogoni.
Po przerwie obraz spotkania nie uległ zmianie. Wciąż stroną przeważającą byli Portowcy, którzy za wszelką cenę starali się zdobyć bramkę i przechylić szalę awansu na swoją stronę. Po godzinie gry starania zawodników Dumy Pomorza przyniosły efekt – do akcji ofensywnej włączył się Adam Dyczewski, zagrał piłkę pod nogi Cypriana Włodarczyka, a ten precyzyjnym uderzeniem w długi róg zapewnił swojemu zespołowi awans do finału mistrzostw Polski.
– Ogromne brawa dla chłopaków. Pokazali dzisiaj determinację, charakter i udowodnili, że są zespołem. Słowa uznania należą się jednak również graczom Śląska, bo postawili nam bardzo trudne warunki. To bez wątpienia najlepszy zespół, z jakim w tym sezonie graliśmy – komplementuje rywala trener Jasiński. – Zasłużyliśmy na ten awans. Jestem dumny z zawodników, ale również z całego sztabu. Ja stoję na jego czele, ale za kulisami są ludzie, którzy wykonują kapitalną robotę. Dzisiaj jest dzień, żeby się cieszyć, ale od jutra zaczynamy myśleć o meczu finałowym. Został nam do wykonania ostatni, siedemnasty krok. Z Ząbek chcemy wrócić ze złotymi medalami – podsumowuje.
Rewanżowy mecz półfinałowy mistrzostw Polski
AP Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław 1:0 (1:0)
1:0 Cyprian Włodarczyk 60′
AP Pogoń Szczecin: Wojtasiak – Sarnowski (33′ Dyczewski), Żolik, Martuszewski, Freilich – Laskowski, Mencnarowski – Fornalik, Włodarczyk (74′ Stolz), Albiński (80′ Bartkowiak)- Samborski (80′ Walczak)