Pierwszą szansę na zdobycie medalu mistrzostw Polski otrzymali przed rokiem. Pod wodzą trenera Łęczyńskiego jak burza przeszli przez Centralną Ligę Juniorów, ale w półfinałowym starciu nie sprostali Zagłębiu Lubin. W obecnym sezonie zamierzają zrobić dwa kroki dalej i sięgnąć po złoto. – Po tamtym dwumeczu czuliśmy spory niedosyt. Cieszymy się, że możemy pod raz drugi stanąć przed szansą zdobycia medalu. Czekaliśmy na to cały rok – mówią Michał Samborski, Cyprian Włodarczyk i Borys Freilich.
Cały tekst ukazał się w „Przewodniku Kibica”, który można znaleźć TUTAJ
Trio Portowców posiada największe doświadczenie spośród wszystkich półfinalistów. Na boiskach Centralnej Ligi Juniorów U15 zadebiutowali bowiem już przed rokiem, gdy o medale walczył rocznik 2003. Borys Freilich i Michał Samborski od pierwszej kolejki stanowili istotne ogniwa w zespole trenera Piotra Łęczyńskiego. Cyprian Włodarczyk na poziomie centralnym zadebiutował natomiast w rundzie wiosennej.
– To było bardzo cenne doświadczenie, które dodało mi dużo pewności siebie. Przed rozpoczęciem obecnego sezonu nie czułem obaw, bo wiedziałem co mnie czeka. Byłem przygotowany do dalszych wyjazdów i rywalizacji z najlepszymi zespołami w Polsce – opowiada Włodarczyk.
Przeskok do kategorii trampkarza starszego jest dla zawodników Akademii szczególnie intensywny. Na tym etapie po raz pierwszy bowiem – zamiast rywalizować na lokalnym podwórku – mierzą się z najlepszymi zespołami z całego makroregionu. Trenerzy Dumy Pomorza starają się więc ułatwić im ten krok i oswajają ich z otoczką Centralnej Ligi Juniorów w meczach starszych roczników.
– W ubiegłym sezonie trener Łęczyński korzystał z naszych zawodników, teraz my robimy to samo w przypadku chłopaków z rocznika 2005. Z każdym meczem utwierdzamy się w przekonaniu, że takie ruchy są potrzebne – tłumaczy trener Jasiński. – Jesienią wybraliśmy się na „zastępstwo” do Świecia, gdzie zagraliśmy z Wdą. Przez pierwszy kwadrans nie potrafiliśmy zawiązać skutecznej akcji – tak byliśmy zestresowani. Chłopaki musieli nauczyć się nawet nowego sposobu przeprowadzania zmian, bo na poziomie trampkarza młodszego są one lotne – dodaje trener rocznika 2005, Patryk Dąbrowski.
Zawodnicy, którzy przed rokiem rywalizowali w Centralnej Lidze Juniorów U15, w obecnym sezonie otrzymali kolejne bodźce do rozwoju. Spotkania w swoim roczniku przeplatali bowiem z występami na poziomie Wojewódzkiej Ligi Juniora Młodszego, w której rywalizowali z dwa lata starszymi od siebie przeciwnikami. – Piłkarsko rywale stali na nieco niższym poziomie. Pewne braki nadrabiali jednak warunkami fizycznymi i motorycznymi – opowiada Michał Samborski. – Niektórzy potrafili solidnie uprzykrzyć życie na boisku. Po przepychankach z dwa lata starszymi od siebie przeciwnikami dużo łatwiej wracało się do swojego rocznika – dodaje Włodarczyk.
Rundę jesienną wszyscy trzej spędzili pod skrzydłami trenera Przemysława Jasińskiego, dokładając istotną cegiełkę do ligowego triumfu i awansu do – kolejnego w ich przypadku – półfinału mistrzostw Polski. Doświadczenie z ubiegłorocznego niepowodzenia ma stać się dla nich podstawą przyszłego sukcesu. – Mieliśmy wtedy bardzo dobry zespół. O tym, że awansowało Zagłębie, zadecydowały nasze proste błędy. Czuję duży niedosyt po tamtym dwumeczu i cieszę się, że mogę podejść do półfinałów po raz drugi. Czekałem na to cały rok i głęboko wierzę, że w tym roku zajdziemy dalej. Celujemy w złoto – deklaruje Michał Samborski.
Cały tekst ukazał się w „Przewodniku Kibica”, który można znaleźć TUTAJ