W daleką podróż do Białegostoku udali się w weekend zawodnicy Akademii z rocznika 2009. Młodzi Portowcy wzięli udział w turnieju Jaga Cup, w którym zmierzyli się z czołowymi klubami z Polski, a także europejskimi potentatami – Sportingiem Lizbona i Celtikiem Glasgow. – Ten turniej pokazał, że jako Akademia zrobiliśmy duży progres. Dwa lata temu, z rocznikiem 2007, nie wyszliśmy z grupy. Teraz dominowaliśmy praktycznie nad każdym rywalem – mówi trener Marcin Pawlonka.
Do stolicy Podlasia przyjechało dwanaście zespołów z całej Europy. Swoje reprezentacje wystawiły wszystkie kluby z grupy Big Six – Pogoń Szczecin, Jagiellonia Białystok, Legia Warszawa, Lech Poznań, Zagłębie Lubin i Lechia Gdańsk – a także zagraniczni goście – Dynamo Brześć, BFA Wilno czy FC Kopenhaga. Największym wydarzeniem był jednak przyjazd zawodników Celtiku Glasgow oraz Sportingu Lizbona.
– Obsada turnieju była znakomita. Możliwość sprawdzenia się na tle polskiej i europejskiej czołówki była bardzo cenna i dała nam odpowiedzi na wiele pytań. Powiem szczerze – nie mamy się czego wstydzić – opowiada trener Dumy Pomorza.
Rywalizację w turnieju Portowcy rozpoczęli od fazy grupowej, w której zmierzyli się z Wigrami Suwałki, Dynamem Brześć, Celtikiem Glasgow, gośćmi z Wilna oraz gospodarzami – Jagiellonią. Znakomita postawa sprawiła, że drugiego dnia zawodników podopieczni trenera Pawlonki mogli rywalizować w Lidze Mistrzów, w której stanęli w szranki z Legią Warszawa, Lechem Poznań i Sportingiem Lizbona.
– Jestem bardzo zadowolony z postawy chłopaków. Przez cały turniej zasuwali aż miło – ocenia szkoleniowiec Pogoni. – Ten turniej pokazał, że jako Akademia zrobiliśmy duży progres. Dwa lata temu, z rocznikiem 2007, nie wyszliśmy z grupy. Teraz dominowaliśmy praktycznie nad każdym rywalem i wszystko na boisku zależało od nas. W starciu z zagranicznymi zespołami nie mamy się już czego wstydzić – podsumowuje.
FOT. Jagiellonia Białystok