Szalone spotkanie rozegrali trampkarze starsi Akademii na zakończenie fazy grupowej Centralnej Ligi Juniorów U15. Pięć minut przed końcem starcia z Lechią Gdańsk młodzi Portowcy przegrywali 3:4, by w końcówce zaaplikować rywalom trzy bramki i zdobyć komplet punktów. – Zespół poznaje się po tym, jak radzi sobie w trudnych momentach. Ten egzamin zdaliśmy na ocenę celującą – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Do ostatniego meczu przed półfinałowym starciem ze Śląskiem Wrocław zawodnicy Dumy Pomorza przystąpili praktycznie w najsilniejszym zestawieniu. W wyjściowej jedenastce znaleźli się liderzy zespołu – Igor Martuszewski, Dawid Fornalik, Cyprian Włodarczyk, a także reprezentanci Polski – Borys Freilich i Michał Samborski. Do podstawowego składu awizowany był również Igor Mencnarowski, ale minutę przed wyjściem na boisko zgłosił problemy zdrowotne. – Igor po rozgrzewce miał krwawienie z nosa. Fizjoterapeuta Łukasz Dłużniewski szybko się z nim uporał, ale nie chcieliśmy ryzykować – mówi trener Jasiński.
W miejsce Mencnarowskiego na boisku od pierwszej minuty pojawił się Kamil Jakubczyk i po zaledwie trzech minutach miał już na koncie bramkę oraz asystę. Pomocnik Dumy Pomorza najpierw wykończył dwójkową akcję Laskowskiego i Samborskiego, a chwilę później wyprowadził szybki kontratak, który celnym strzałem zakończył Samborski. – Bardzo dobrze weszliśmy w to spotkanie. Szybko strzelone bramki za bardzo nas jednak rozluźniły. Pojawiła się myśl, że jest już po meczu. Zamiast trzymać się przedmeczowego planu, zgłupieliśmy – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni.
Na efekty słabszej postawy Portowców nie trzeba było długo czekać. Nie minął kwadrans, a goście z Gdańska zdołali doprowadzić do wyrównania, a na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. – To pierwsza taka sytuacja, gdy prowadzimy 2:0 i nagle tracimy trzy bramki. Popełniliśmy za dużo prostych błędów w defensywie. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy naprawić głowy, bo w przeciwnym razie zaraz stracimy czwartą bramkę – opowiada trener Jasiński.
Druga odsłona długo nie układała się po myśli Portowców. Co prawda chwilę po powrocie na boisko do siatki Lechii trafił Igor Mencnarowski, ale po godzinie gry ponownie na prowadzeniu byli goście z Gdańska. Taki stan utrzymywał się do 75. minuty. Wówczas na indywidualny rajd zdecydował się Igor Martuszewski, który przebiegł z piłką praktycznie całe boisko i mocnym strzałem umieścił piłkę w bramce Lechii.
Końcówka spotkania bez dwóch zdań należała już do szczecinian, którzy jeszcze dwukrotnie wpisali się na listę strzelców. Bohaterem spotkania został Michał Samborski, który najpierw – po dośrodkowaniu Dawida Kroczka – strzałem głową wyprowadził Portowców na prowadzenie, a w doliczonym czasie gry przepiękną przewrotką skompletował hat-tricka.
– Kilkukrotnie przechodziliśmy dzisiaj z nieba do piekła i z powrotem. To spotkanie dało nam odpowiedź, czy w trudnych momentach potrafimy się scalić i odbudować. Jestem dumny z zespołu. Ten egzamin zdaliśmy na ocenę celującą – podsumowuje trener Jasiński.
14. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
AP Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk 6:4 (2:3)
1:0 Kamil Jakubczyk 2′
2:0 Michał Samborski 3′
2:1 nieznany 6′
2:2 nieznany 12′
2:3 nieznany 32′
3:3 Igor Mencnarowski 47′
3:4 nieznany 60′
4:4 Igor Martuszewski 75′
5:4 Michał Samborski 79′
6:4 Michał Samborski 80′
AP Pogoń Szczecin: Mendes – Dyczewski (65′ Kroczek), Żolik (70′ Bochan), Martuszewski, Freilich (41′ Sarnowski) – Laskowski (41′ Ogórek), Jakubczyk (41′ Mencnarowski) – Włodarczyk, Stolz, Fornalik (41′ Szwejda) – Samborski