To był prawdziwy koncert w wykonaniu zawodników rezerw Pogoni! Podopieczni trenera Crettiego zagrali znakomite spotkanie i rozbili na własnym boisku Gwardię Koszalin 5:0. – Przed meczem mówiliśmy sobie, że chcemy grać odważnie i nękać rywala tempem, kreatywnością, pomysłowością. Chłopacy zrealizowali ten plan w stu procentach – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Niedzielne spotkanie przeciwko Gwardii było na swój sposób wyjątkowe. W wyjściowej jedenastce Dumy Pomorza pojawił się bowiem Adam Frączczak, dla którego był to pierwszy oficjalny mecz po dziewięciomiesięcznej przerwie, związanej z usunięciem guza przysadki mózgowej. – Cieszę się, że Adam wygrał walkę z chorobą i wrócił na boisko. Jego obecność w szatni z pewnością dodała dzisiaj chłopakom animuszu. Każdy z nich chciał sprawić, by ten powrót był jak najprzyjemniejszy – mówi trener Cretti.
Kapitan Dumy Pomorza nie tylko wrócił jednak na boisko, ale zrobił to z przytupem! Już w trzeciej minucie – po dobrym dośrodkowaniu Oskara Kalenika – doświadczony napastnik znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Gwardii i mocnym strzałem w długi róg wpisał się na listę strzelców.
Szybko strzelona bramka jeszcze bardziej rozochociła Portowców, którzy w pierwszej połowie zmiażdżyli rywala, nie pozwalając mu na oddanie nawet jednego celnego strzału. Podopieczni trenera Crettiego grali szybko, kombinacyjnie i raz za razem pojawiali się w polu karnym przyjezdnych. – Przed meczem mówiliśmy sobie, że chcemy grać odważnie, ofensywnie i nękać rywala tempem, kreatywnością oraz pomysłowością. Chłopacy zrealizowali to w stu procentach – komplementuje swoich podopiecznych szkoleniowiec Pogoni.
Bardzo dobra postawa szybko przełożyła się na rezultat. Bohaterem spotkania został Adam Frączczak, który jeszcze przed przerwą skompletował hat-tricka, pewnie wykonując dwa rzuty karne. – Rzadko się zdarza, żeby arbiter tak często wskazywał na jedenasty metr. Ale to nie był efekt przypadku, tylko naszej dobrej gry. Po prostu graliśmy za szybko dla przeciwnika, który musiał ratować się faulem – ocenia trener Cretti.
W drugiej odsłonie Portowcy nadal dominowali i zdołali jeszcze powiększyć prowadzenie. Najpierw – po trzecim w tym meczu rzucie karnym – piłkę do siatki posłał Maciej Żurawski, a wynik spotkania ustalił – wprowadzony w drugiej odsłonie – Oskar Fürst.
– Poprzednie spotkania dawały nam dużo satysfakcji, ale nie zawsze kończyły się zwycięstwami. Pod względem liczby strzelonych bramek i końcowego rezultatu, dzisiejszy mecz bez wątpienia był więc najprzyjemniejszy – mówi trener Pogoni. – Byłem przekonany, że będziemy dzisiaj długo utrzymywać się przy piłce. Samo posiadanie jest jednak złudne – trzeba umieć jeszcze zrobić z niego użytek. Dzisiaj udowodniliśmy, że potrafimy to zrobić – graliśmy szybko, kreatywnie i pokazaliśmy szeroki wachlarz możliwości w rozegraniu. Do tego dołożyliśmy również odpowiedzialną i konsekwentną grę w defensywie, dzięki czemu szybko ucinaliśmy akcje przeciwnika – podsumowuje.
28. kolejka III ligi
Pogoń II Szczecin – Gwardia Koszalin 5:0 (3:0)
1:0 Adam Frączczak 3’
2:0 Adam Frączczak 19’
3:0 Adam Frączczak 41’
4:0 Maciej Żurawski 48’
5:0 Oskar Fürst 68’
Pogoń II Szczecin: Kusztan – Niepsuj (71’ Sieracki), Kuzko (80’ Krzyżaniak), Wawrzynowicz, Pach (71’ Chouwer) – Smoliński, Żurawski – Kalenik, Kozłowski, Wędrychowski – Frączczak (60’ Fürst)