Zawodnicy rezerw Pogoni bez punktów wrócili z wyprawy do Wielkopolski. Podopieczni trenera Crettiego przegrali w Polonią Środa Wielkopolska 0:2. – Jesteśmy zawiedzeni, bo jakością i kulturą gry przewyższaliśmy rywala. Chłopacy po raz kolejny udowodnili, że drzemie w nich duży potencjał – ocenia szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Portowcy na wyjazd do Środy Wielkopolskiej udali się w mocno osłabionym zestawieniu. W meczowej osiemnastce nie znalazł się żaden z zawodników, mających za sobą występy w Lotto Ekstraklasie. Trener Paweł Cretti nie mógł również skorzystać z kontuzjowanego Pawła Marczuka oraz Jakuba Kuzko, który w meczu z rezerwami Lecha Poznań obejrzał czerwoną kartkę. W jego miejsce na środku defensywy zameldował się… nominalny pomocnik, Maciej Żurawski.
– Maciek już w ostatnim meczu przez 70 minut grał jako stoper i ze swojej funkcji wywiązał się bardzo dobrze. Dla jego rozwoju to bardzo wartościowe, bo może spojrzeć na mecz z nieco innej perspektywy. Jestem zadowolony z jego dzisiejszej postawy – nieźle się ustawiał, świetnie grał w powietrzu, był agresywny – ocenia szkoleniowiec Pogoni.
Początek spotkania nie zapowiadał porażki Portowców. Zawodnicy Dumy Pomorza szybko przejęli bowiem kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji do otwarcia wyniku, a rywala trzymali z dala od własnej bramki. Dobra dyspozycja nie przełożyła się jednak na rezultat meczu. – Dobrze podeszliśmy do tego meczu. Byliśmy odważni, dobrze budowaliśmy akcje. Pokazaliśmy wiele atutów i przewyższaliśmy doświadczonego rywala jakością oraz kulturą gry – tłumaczy trener Cretti.
Na drugą połowę zawodnicy Dumy Pomorza wyszyli z wiarą, że są w stanie wywieźć ze Środy Wielkopolskiej komplet punktów. Ich sytuacja szybko się jednak skomplikowała – w 49. minucie Damian Buczma nie dał się złapać w pułapkę ofsajdową, urwał się defensorom Pogoni i pewnym strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Stracona bramka nie podcięła skrzydeł Portowcom, którzy starali się szybko odrobić straty. Bliski wpisania się na listę strzelców dwukrotnie był Hubert Turski, ale najpierw po jego strzale piłka zatrzymała się na słupku, a chwilę później kapitalną paradą popisał się Łukasz Radliński. – Wszyscy widzieliśmy już piłkę w siatce – opowiada szkoleniowiec Pogoni.
W końcówce spotkania Portowcy postawili wszystko na jedną kartę – przeszli na grę z dwoma napastnikami i próbowali za wszelką cenę doprowadzić do remisu. Zamiast wyrównującego trafienia kibice obejrzeli jednak drugą bramkę dla gospodarzy – po przejęciu piłki w bocznym sektorze w dogodnej sytuacji strzeleckiej znalazł się Krystian Pawlak i mocnym uderzeniem zapewnił swojemu zespołowi komplet punktów.
– Patrząc na wynik na pewno jesteśmy zawiedzeni. Na tle doświadczonego zespołu – dysponującego solidnym budżetem – prezentowaliśmy się jednak bardzo dobrze. Chłopacy po raz kolejny pokazali, że drzemie w nich duży potencjał. Dużo ciepłych słów usłyszeliśmy również od trenera Polonii – Krzysztofa Kapuścińskiego – mówi trener Cretti. – Naprawdę miło się patrzyło na naszą grę. Jeżeli utrzymamy ten poziom, będziemy mogli z dużym optymizmem patrzeć w przyszłość – podsumowuje.
27.kolejka III ligi
Polonia Środa Wielkopolska – Pogoń II Szczecin 2:0 (0:0)
1:0 Damian Buczma 49’
2:0 Krystian Pawlak 79’
Pogoń II Szczecin: Grobelny – Wawrzynowicz, Żurawski, Sadowski, Pach – Smoliński (85’ Krzyżaniak), Kozłowski – Kalenik (80; Paprzycki), Graczyk, Wędrychowski (73’ Fürst) – Turski