Najmłodsi adepci Akademii podczas ostatniego weekendu rywalizowali w turnieju „Opalenica Cup”. Szczecińskie żaki rozegrały łącznie 25 meczów, w których zmierzyły się z najlepszymi zespołami z Polski i zagranicy. – Ze szkoleniowego puntu widzenia było to bardzo cenne doświadczenie. Po raz kolejny dostaliśmy potwierdzenie, że nasze szkolenie przynosi efekty – mówią zgodnie trenerzy Marek Łukasiak i Piotr Sochański.
Największy i najbardziej prestiżowy turniej dziecięcy w tej części Europy – takiej renomy dorobił się Remes Cup, który do 2010 roku organizowany był na obiektach w Opalenicy. Po blisko dekadzie przerwy najzdolniejsi młodzi zawodnicy z całej Europy ponownie zawitali do Wielkopolski, by stanąć ze sobą do sportowej rywalizacji.
Do udziału w turnieju „Opalenica Cup” zaproszono ponad siedemdziesiąt zespołów z roczników 2008-2011. Akademię Pogoni reprezentowały dwa zespoły żaków. – Szukam takich turniejów, podczas których chłopacy mogą rywalizować z zespołami z całej Polski w dużym wymiarze czasowym. W Opalenicy mieliśmy zagwarantowane dwanaście meczów po 14 minut. To bardzo dużo grania – tłumaczy trener Marek Łukasiak.
Pierwszego dnia turnieju najmłodsi adepci Akademii Pogoni zmierzyli się m.in. z FC Wrocław Academy czy ŁKS-em Łódź. W rundzie finałowej – w której młodzi Portowcy bili się o najwyższe miejsca – naprzeciwko granatowo-bordowych stanęły dwa zespoły Lecha Poznań czy rywale zza miedzy – FASE Szczecin. – Na tle wszystkich przeciwników wyglądaliśmy bardzo dobrze. Przerastaliśmy ich pod względem umiejętności piłkarskich, koordynacji czy zaangażowania. Dobrze budowaliśmy akcje, nie baliśmy się otwierać od tyłu, szybko przechodziliśmy z obrony do ataku, doskakiwaliśmy po starcie – jednym słowem realizowaliśmy wszystkie elementy modelu, które powoli wdrażamy na treningach. Szkoleniowo jestem bardzo zadowolony, bo w wysokim procencie przenieśliśmy codzienną pracę na realia meczowe – ocenia trener Łukasiak.
Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się również ich starsi koledzy, którzy podczas dwudniowej rywalizacji stanęli w szranki m.in. z Lechem Poznań, Śląskiem Wrocław, Górnikiem Zabrze czy angielskim Luton Town. – Dla nas był to jeden z pierwszych turniejów, podczas którego graliśmy w systemie 6+1. Chłopaki musieli więc zmierzyć się z elementami i zadaniami, które dopiero wprowadzamy na treningach i których sukcesywnie się uczą. Wszystkie zrealizowali jednak bardzo dobrze, dokładając do tego mnóstwo serca. Ze szkoleniowego punktu widzenia jesteśmy zadowoleni – ocenia trener Piotr Sochański.