Prawdziwy dreszczowiec zafundowali swoim kibicom trampkarze starsi Akademii Pogoni. Podopieczni trenera Jasińskiego na dziesięć minut przed końcem spotkania przegrywali z Wartą Poznań 0:1, ale po znakomitej końcówce zdołali zapisać na swoim koncie komplet punktów. – Ponownie udowodniliśmy, że jesteśmy zespołem z charakterem. Trochę nerwów nas ten mecz kosztował, ale najważniejsze jest zwycięstwo – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Portowcy spotkanie rozpoczęli praktycznie w najsilniejszym zestawieniu. Od pierwszej minuty na boisku pojawili się reprezentanci Polski – Igor Martuszewski oraz Borys Freilich, a także Oliver Albiński, Igor Mencnarowski i Cyprian Włodarczyk, którzy na ostatnim zgrupowaniu selekcyjnym walczyli o prawo gry z orzełkiem na piersi. Na ławce rezerwowych zasiadł natomiast kolejny z biało-czerwonych – Michał Samborski, który borykał się z drobnym urazem pięty i dopiero wraca do regularnych treningów. Kwestie zdrowotne wykluczyły również z udziału w meczu kapitana zespołu – Maksymiliana Bugarę.
W pierwszej połowie gra nie układała się jednak po myśli Portowców. Dobrze zorganizowany zespołów Warty wysokim pressingiem skutecznie uniemożliwiał gospodarzom rozegranie ataku pozycyjnego, a szybkimi kontratakami i kombinacyjnie rozegranymi stałymi fragmentami kilkukrotnie zagroził bramce Dumy Pomorza. – Początek meczu był zbyt nerwowy. Nie potrafiliśmy utrzymać się z piłką w wysokiej strefie, popełniliśmy kilka niepotrzebnych fauli. Za dużo było chaosu w naszej grze – ocenia trener Jasiński.
Słabszy fragment graczy Akademii skutkował utratą bramki. Po niedokładnym rozegraniu piłki na własnej połowie piłkę przejęli gospodarze, którzy prostopadłym podaniem uruchomili wchodzącego w pole karne Mateusza Liszyńskiego. Napastnik Warty znalazł się w sytuacji sam na sam z Marcelem Mendesem i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. – Nie mam do chłopaków pretensji o tę bramkę. Granie na dużym ryzyku od własnej bramki jest istotą naszego modelu i na tym etapie takie błędy są wkalkulowane. Wolimy stracić bramkę po próbie rozegrania, niż wybijać piłkę po autach – wyjaśnia szkoleniowiec Pogoni.
W drugiej odsłonie Portowcy zdołali przejąć inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami i zepchnąć rywali do defensywy. Optyczna przewaga długo nie przekładała się jednak na sytuacje bramkowe. – Zbyt często wdawaliśmy się w grę przeciwnika. Zamiast sprowadzić piłkę do ziemi, pobujać, przegrać przez wszystkie strefy, to chcieliśmy jednym podaniem otworzyć drogę do bramki. Dla nas to cenna nauka – musimy być cierpliwi, nie zwracać uwagi na wynik i konsekwentnie realizować to, w czym czujemy się dobrze – mówi trener Jasiński.
Cierpliwość i konsekwencja okazały się dla zawodników Akademii kluczem do zwycięstwa. Na dziesięć minut przed końcem spotkania ich ataki przyniosły bowiem oczekiwany rezultat – po dośrodkowaniu z lewej strony boiska piłkę w polu karnym przejął Dawid Fornalik, wyprowadził w pole jednego z obrońców i mocnym strzałem w krótki róg doprowadził do wyrównania. Trzy minuty później piłka po raz drugi zatrzepotała w bramce gości – tym razem w roli głównej wystąpił Łukasz Szwejda, który świetnie urwał się lewym skrzydłem i technicznym strzałem w długi róg zapewnił Dumie Pomorza komplet punktów.
– Uczulaliśmy chłopaków, że w tej lidze nie będzie łatwych spotkań. Każdy z zespołów – dopóki nie straci nadziei na zwycięstwo – będzie gryzł trawę. I faktycznie dzisiaj tak było. Warta postawiła nam bardzo trudne warunki. Tym bardziej cieszymy się więc ze zwycięstwa i zdobytych trzech punktów. Chłopcy chyba upodobali sobie takie dramatyczne końcówki, bo w meczach kontrolnych z Hansą Rostock, HSV czy Prawobrzeżem też musieliśmy gonić wynik. Ponownie udowodniliśmy, że jesteśmy z zespołem z charakterem. Choć mam nadzieję, że w następnych meczach oszczędzimy sobie takich nerwówek – podsumowuje trener Jasiński.
1. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U15
AP Pogoń Szczecin – Warta Poznań 2:1 (0:1)
0:1 Mateusz Liszyński 36’
1:1 Dawid Fornalik 71’
2:1 Łukasz Szwejda 74’
AP Pogoń Szczecin: Mendes – Dyczewski (41’ Sarnowski), Żolik, Martuszewski, Freilich – Laskowski, Mencnarowski – Fornalik, Włodarczyk, Albiński (41’ Stolz) – Szwejda (78’ Bartkowiak)