Trampkarze starsi Akademii z przytupem zakończyli przygotowania do rundy wiosennej Centralnej Ligi Juniorów U15. Podopieczni trenera Jasińskiego pokonali w meczu kontrolnym rówieśników z Hamburgera SV 4:3. – Niegdyś w meczach z niemieckimi akademiami byliśmy tłem, a dziś przyjeżdżamy i dyktujemy swoje warunki. To pokazuje, że idziemy w dobrym kierunku – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Pierwsze minuty pojedynku z HSV nie zapowiadały końcowego sukcesu. Już w piątej minucie gospodarze wyszli bowiem na prowadzenie, wykorzystując błąd Portowców w rozegraniu. Utrata bramki nie załamała jednak zawodników Dumy Pomorza, którzy natychmiast rzucili się do odrabiania strat i w ciągu zaledwie dwudziestu minut czterokrotnie pokonali bramkarza HSV. – Po raz kolejny jestem zadowolony z mentalnego podejścia chłopaków. We wcześniejszych meczach kontrolnych – przeciwko Hansie Rostock czy Prawobrzeżu Szczecin – też musieliśmy gonić wynik, a ostatecznie rozstrzygnęliśmy wynik na swoją korzyść – ocenia trener Jasiński.
Kluczem do zwycięstwa okazał się – zapisany w modelu gry – wysoki pressing. Agresywna obrona pozwoliła trzykrotnie przejąć piłkę na połowie rywala, co zaowocowało trafieniami Mecnarowskiego, Włodarczyka i Fornalika. – Nasza filozofia zaczyna zbierać żniwa. Doszliśmy do momentu, kiedy potrafimy odebrać piłkę w wysokiej strefie i spuentować to strzeleniem bramki. I to przeciwko zawodnikom silnej akademii, którzy dobrze operują piłką i budują akcje – mówi szkoleniowiec Pogoni.
W drugiej połowie Portowcy nieco spuścili jednak z tonu, co przełożyło się na dwa trafienia dla gospodarzy. Problemem trenera Jasińskiego były również dwie kontuzje podstawowych zawodników – Michała Samborskiego i Maksymiliana Bugary. – Nie są to na szczęście poważne urazy. Woleliśmy jednak dmuchać na zimne, bo zdrowie zawodników jest dla nas najważniejsze. Zbliżają się mecze ligowe, powołania na zgrupowania reprezentacji Polski. Lepiej, żeby zagrali mniej minut, niż mieliby pogłębić urazy i zmarnować najbliższe tygodnie w gabinecie fizjoterapeuty – tłumaczy trener Jasiński.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem zawodników Dumy Pomorza 4:3. Czasu na świętowanie nie ma jednak wiele, bowiem od poniedziałku Portowcy rozpoczynają misję „Warta Poznań”. – Odhaczamy kolejne dobrze wykonane zadanie i myślimy już o przyszłości. Przed nami pierwsze ligowe spotkanie przeciwko Warcie Poznań, do którego musimy się odpowiednio przygotować. A na radość – mam taką nadzieję – przyjdzie czas w czerwcu – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Dla Portowców było to kolejne zwycięstwo, odniesione nad zespołem z Niemiec. Przed tygodniem podopieczni trenera Jasińskiego – podobnie jak ich młodsi koledzy z rocznika 2005 – pokonali bowiem Hansę Rostock. – Jeszcze nie tak dawno temu byliśmy tłem dla zespołów zza zachodniej granicy. Przypominam sobie mecz rocznika 2001, który trzy lata temu przegrał z HSV 4:0. A teraz przyjeżdżamy i dyktujemy swoje warunki. To pokazuje, że idziemy w bardzo dobrym kierunku – podsumowuje Przemysław Jasiński.