Święta Bożego Narodzenia to dla zawodników Akademii Pogoni wyjątkowy czas. Po długich tygodniach wypełnionych zajęciami szkolnymi, treningami i meczami mogą bowiem na chwilę odpocząć od piłki nożnej. Dla wielu to również jedna z niewielu okazji w roku, by wrócić do rodzinnego domu i spotkać się z najbliższymi.
Spośród blisko półtysięcznej grupy zawodników Akademii, znaczna część pochodzi z Pomorza Zachodniego. Coraz częściej granatowo-bordowe barwy reprezentują jednak również zawodnicy z innych regionów Polski, którzy wybierają Pogoń jako najlepsze miejsce do rozwoju. Ceną za realizację piłkarskich marzeń jest konieczność opuszczenia rodzinnego domu i rozłąka z najbliższymi. – Czternastoletni Jakub Laskowski i Igor Mencnarowski przyszli do nas ze Skoczowa. Od domu dzieli ich ponad 600 kilometrów. W ciągu czterech ostatnich miesięcy byli w domu tylko raz – na Wszystkich Świętych. To niesamowity dowód na ich upór i determinację – mówi trener Pogoni, Marcin Łazowski.
W podobnej sytuacji znajduje się również Kacper Cichoń. Pomocnik Dumy Pomorza – który rodzinny dom zostawił w Krośnie na Podkarpaciu – w ostatnim czasie nie miał wielu okazji, by spotkań się z najbliższymi. – Trochę zyskałem na reformie ligi, bo zdarzały nam się wyjazdy do Krakowa, Kielc czy Lublina, po których mogłem na dzień czy dwa pojechać do domu. W zeszłym roku graliśmy wyłącznie w regionie, więc musiałem czekać do świąt albo ferii – opowiada siedemnastolatek.
Nic więc dziwnego, że młodzi zawodnicy z wytęsknieniem czekają na świąteczną przerwę. Jest to bowiem jeden z niewielu momentów w całym roku, kiedy więcej czasu mogą spędzić z rodziną. – Nie przepadam szczególnie za świątecznymi potrawami, nie mamy też żadnych wyjątkowych tradycji. Ale nie ukrywam, że bardzo czekam na ten czas, bo możemy wówczas spędzić więcej czasu w rodzinnym gronie i nadrobić okres spędzony poza domem – tłumaczy Szymon Modrzewski, który do Szczecina przeniósł się z Lubawy nieopodal Olsztyna.
Świąt Bożego Narodzenia nie może doczekać się również Kacper Cichoń. Oprócz spotkania z najbliższymi będzie to również okazja do spróbowania kilku domowych potraw. – Święta zawsze spędzam z rodziną oraz dziewczyną. Co do ulubionych potraw, to na czoło wysuwają się pierogi mojej babci – opowiada pomocnik Pogoni.
Ze względu na obowiązki szkolne, Portowcy wrócą do Szczecina na początku stycznia. W regularnym treningu z drużyną będzie można ich zobaczyć natomiast od 7 stycznia, kiedy rozpoczną się przygotowania do rundy wiosennej.