W dobrych nastrojach zimową przerwę spędzą zawodnicy rezerw Pogoni Szczecin. W ostatnim meczu rundy jesiennej podopieczni trenera Tychowskiego rozbili na własnym boisku Wdę Świecie 4:1. – Mieliśmy na to spotkanie swój plan, który przyniósł nam komplet punktów – mówi trener Tychowski.
Portowcy do spotkania przystąpili w mocno odmłodzonym składzie. W wyjściowej jedenastce pojawiło się aż pięciu juniorów – Hubert Sadowski, Maciej Żurawski, Marcel Wędrychowski, Hubert Turski i Kacper Kozłowski. Dla tego ostatniego pojedynek z Wdą był debiutem w seniorskiej piłce. – To bardzo dobra droga, obrana przez szefostwo klubu. Jeśli dajemy zagrać na poziomie seniorskim dwóm piętnastolatkom to znaczy, że mamy na nich swój plan. Bardzo się cieszę, że mamy w tym swój udział i wpływ na to, co się dzieje w Akademii. Obiema rękoma podpisuję się pod tym, by promować nastolatków w III lidze – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Początek meczu nie ułożył się po myśli zawodników Dumy Pomorza. Już w szóstej minucie Paweł Marczuk niefortunnie zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, zmuszając panią arbiter do wskazania na wapno. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł jeden z graczy Wdy i pewnym strzałem pokonał Jędrzeja Grobelnego. – Bramka strzelona przed rywala nie pokrzyżowała nam planów. Chcieliśmy dać się wyszumieć rywalowi w pierwszej połowie, a w drugiej ruszyć na niego ze zdwojoną siłą. Próbujemy uczyć chłopaków, że nie da się zagrać całego meczu na bardzo wysokim tempie. Trzeba go podzielić na fazy i wygrać te, w których wchodzi się na wyższe obroty – tłumaczy trener Tychowski.
Okazja na zmianę niekorzystnego rezultatu przydarzyła się jednak Portowcom jeszcze przed przerwą. Po świetnym rajdzie Kacpra Kozłowskiego defensorzy Wdy musieli ratować się faulem tuż przed swoim polem karnym. Do stojącej piłki podszedł Paweł Marczuk i sprytnym strzałem obok muru pokonał Bartosza Piotrowskiego. – Przed meczem nie ustalamy, kto wykonuje rzuty wolne. Nie interesuje mnie, czy ktoś ma 15 lat, czy jest najstarszy w zespole – każdy ma prawo, jeśli czuje się na siłach, sprzedać swoje umiejętności pokazać co potrafi. Paweł wziął na siebie tę odpowiedzialność i ją udźwignął. Nie ma co ukrywać, że lepiej się schodzi do szatni przy wyniku remisowym – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
W drugiej odsłonie, zgodnie z założonym planem, Portowcy włączyli wyższy bieg. Na efekty nie trzeba było długo czekać – w 54. minucie Marcel Wędrychowski świetnym dośrodkowaniem znalazł Huberta Turskiego, a ten najwyżej wyskoczył w polu karnym i strzałem głową zdobył swoją premierową bramkę w seniorskiej piłce. Nie minęło pięć minut, a piętnastoletni napastnik mógł cieszyć się z dubletu. Kacper Kozłowski świetnym podaniem posłał piłkę na linię obrońców, a Turski – pięknym szczupakiem – umieścił piłkę w siatce.
W końcówce spotkania o premierową bramkę w III lidze zadbał również Kacper Kozłowski. W 77. minucie pomocnik Dumy Pomorza huknął z dystansu, przełamując ręce bramkarza Wdy i ustalając wynik spotkania na 4:1. – Cieszymy się ze zdobycia trzech punktów. Są nam bardzo potrzebne, by uniknąć degradacji. Moim osobistym celem było zdobycie 24 punktów. Co prawda nie odbieraliśmy sobie prawa, by walczyć o wyższe cele, ale miałem świadomość, że nie mamy na tyle doświadczonego zespołu, by bić się o awans. Trochę do realizacji tego celu zabrakło, ale – biorąc pod uwagę jak wyglądał początek sezonu – należy się cieszyć z tego co mamy – mówi trener Tychowski.
Pomimo fatalnego początku sezonu, w końcówce rundy jesiennej zawodnicy rezerw zdołali skutecznie odbić się od dna tabeli. W ostatnich siedmiu meczach podopieczni trenera Tychowskiego zdobyli piętnaście punktów, co pozwoliło im wskoczyć na trzynastą lokatę i zbudować sześciopunktową przewagę nad strefą spadkową. – Chciałem podziękować szefostwu klubu, z prezesem Dariuszem Adamczukiem na czele. Mieli w sobie bardzo dużo cierpliwości i w trudnym momencie, gdy przegrywaliśmy mecz za meczem, nie wykonywali gwałtownych ruchów i nawet nie myśleli o zmianie trenera. Mam świadomość, że w wielu innych klubach w Polsce, dawno byłby już bez pracy. Myślę, że jestem się w stanie odwdzięczyć się za to zaufanie jeszcze lepszą pracą na wiosnę – podsumowuje szkoleniowiec Pogoni.
17.kolejka III ligi
Pogoń II Szczecin – Wda Świecie 4:1 (1:0)
0:1 nieznany 7’
1:1 Paweł Marczuk 45’
2:1 Hubert Turski 54’
3:1 Hubert Turski 59’
4:1 Kacper Kozłowski 77’
Pogoń II Szczecin: Grobelny – Pach, Sadowski, Kuzko (79’ Chouwer), Marczuk – Graczyk, Kozłowski (84’ Kalenik) – Kitano, Żurawski, Wędrychowski (72’ Sacharuk) – Turski (81’ Fürst)