Z jednym punktem wracają z Krakowa juniorzy starsi Dumy Pomorza. Podopieczni trenera Łęczyńskiego zremisowali z Cracovią 1:1 i zbliżyli się do liderującej Korony Kielce na dwa oczka. – Jest mały niedosyt, bo byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Brakowało nam jednak szczęścia i skuteczności – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Portowcy do Krakowa udali się w mocno osłabionym składzie. W autokarze zabrakło m.in. Dawida Rezaeiana, Huberta Turskiego Kacpra Kozłowskiego i Mateusza Łęgowskiego, który w barwach reprezentacji Polski U17 walczyli w Ząbkach z Luksemburgiem o awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy. W ich miejsce w zespole pojawili się natomiast Dawid Krzyżaniak i Oskar Fürst, którzy na co dzień trenują w drużynie rezerw pod okiem trenera Tychowskiego.
Portowcy spotkanie rozpoczęli w bardzo dobrym stylu. Szybko narzucili rywalowi swoje warunki gry i zmusili go do głębokiej defensywy. Główną bronią podopiecznych trenera Łęczyńskiego był atak pozycyjnym, którym raz za razem rozrywali szeregi Cracovii. Dobra postawa szybko przełożyła się na okazje bramkowe. Dwukrotnie w dobrej sytuacji znalazł się Oskar Fürst, ale jego strzały o centymetry minęły bramkę gospodarzy. Swoje trzy grosze mógł wtrącić również Dawid Krzyżaniak, ale po jego strzale dobrze interweniował Filip Majchrowicz.
Ostatnie pięć minut niespodziewanie wstrząsnęło Portowcami. Najpierw – po strzale Matheusa Santosa Nunesa z blisko trzydziestu metrów – Cracovia objęła prowadzenie. Chwilę później zawodnicy Dumy Pomorza stracili również swojego kolegę – Huberta Sadowskiego. Osiemnastoletni obrońca został brutalnie sfaulowany przez jednego z zawodników gospodarzy i z podejrzeniem uraz kręgosłupa został przewieziony do szpitala.
W drugiej odsłonie Portowcy włączyli jeszcze wyższy bieg i rzucili się od odrabiania strat. Na efekt nie trzeba było długo czekać – kwadrans po wznowieniu gry Kacper Cichoń dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Kryspina Szcześniaka, a ten pewnym strzałem posłał piłkę do siatki.
Ostatnie pół godziny to zmasowane ataki zawodników Pogoni, którzy za wszelką cenę starali się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Piłka albo zatrzymywała się jednak na słupkach, albo przelatywała minimalnie obok nich. Ostatecznie Portowcy nie zdołali zadać rywalowi decydującego ciosu i do Szczecina wracają z jednym oczkiem. – Za nami bardzo dobre spotkanie. Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym, zdominowaliśmy rywala. Zabrakło nam jedynie trochę szczęścia. Po raz kolejny udowodniliśmy jednak, że mamy charakter, bo potrafiliśmy wyjść z trudnej sytuacji. Jest delikatny niedosyt, bo przyjechaliśmy po komplet punktów, ale z gry, zaangażowania i poświęcenia chłopaków jesteśmy bardzo zadowoleni – podsumowuje trener Łęczyński.
13. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U18
Cracovia – Pogoń Szczecin 1:1
1:0 Matheus Santos Nunes 40’
1:1 Kryspin Szcześniak 60’
Pogoń Szczecin: Grobelny – Boniecki, Sadowski (46’ Potoczny), Szcześniak, Radziński – Smoliński, Cichoń – Pietraszkiewicz (66’ Rościszewski), Krzyżaniak (85’ Cybula), Kwiecień – Fürst (46’ Modrzewski)