Zawodnicy rezerw Pogoni Szczecin wciąż nie mogą odbić się od dna ligowej tabeli. Podopieczni trenera Tychowskiego przegrali na własnym boisku z KP Starogard Gdański i pozostają bez zwycięstwa w rozgrywkach III ligi. – Mecz składa się z wielu małych wojen. My je dzisiaj niestety przegraliśmy – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Portowcy do spotkania przystąpili w mocno osłabionym składzie. Trener Tychowski nie mógł skorzystać m.in. z Marcela Wędrychowskiego, Macieja Żurawskiego czy Adriana Benedyczaka, którzy obecnie przebywają na zgrupowaniach juniorskich reprezentacji. Posiłki nie napłynęły również z pierwszego zespołu – spośród podopiecznych trenera Runjaica w meczowej kadrze znaleźli się jedynie Jakub Bursztyn, Hubert Sadowski i Stanisław Wawrzynowicz.
Po bolesnych porażkach w poprzednich spotkaniach, do meczu z KP Starogard zawodnicy Dumy Pomorza przystąpili z nieco odmienionym planem. Zamiast długiego posiadania piłki i agresywnego pressingu, Portowcy czekali na rywala na swojej połowie i chcieli szukać swoich szans z kontrataku. – Taki mieliśmy plan. Pierwsze 5 kolejek zagraliśmy odważnie, tak jak mamy w naszym DNA. Wyniki były jednak dalekie od oczekiwań. Dlatego chcieliśmy trochę oddać pole przeciwnikowi i spróbować zdobyć bramkę szybkim przejściem z obrony do ataku – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni.
Plan Portowców szybko jednak legł w gruzach. W ciągu dziewięciu minut zawodnicy ze Starogardu Gdańskiego wypuścili bowiem dwa zabójcze ciosy – najpierw po błędzie Oskara Potocznego do siatki trafił Dawid Retlewski, a chwilę później na 0:2 podwyższył Michał Wohlert. – To, co sobie postanowiliśmy, w ciągu 10 minut zostało wywrócone do góry nogami. Patrząc na to, w jaki sposób straciliśmy bramki, nie mogę mieć do chłopaków pretensji. Oni muszą popełnić błędy, żeby za 2-3 lata być lepszymi zawodnikami. Nie ma lepszej lekcji, niż mecze ligowe i poczucie na własnej skórze, czym jest piłka seniorska – mówi trener Tychowski.
W drugiej połowie Portowcy na chwilę odzyskali nadzieję na korzystny rezultat. Po szybkim wrzucie z autu Kamil Słoma wpadł z piłką w pole karne i został powalony przez jednego z obrońców gości. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Stanisław Wawrzynowicz i pewnym strzałem wpisał się na listę strzelców. Radość nie trwała jednak długo – po godzinie gry dublet zaliczył bowiem Michał Wohlert, a w samej końcówce w jego ślady poszedł również Dawid Retlewski, który strzałem z rzutu karnego ustalił wynik na 1:4. – Mecz składa się z wielu małych wojen. Może jako zespół nie wyglądaliśmy dzisiaj dużo gorzej od rywala, ale przegrywaliśmy te wojenki, czego efektem jest kolejna porażka. Musimy się z tego jakoś podnieść. Nie pozostaje mi nic innego jak dalej ciężko pracować, żeby Ci młodzi chłopcy nadal się rozwijali – podsumowuje szkoleniowiec Pogoni.
6.kolejka III ligi
Pogoń II Szczecin – KP Starogard Gdański 1:4 (0:1)
0:1 Daniel Retlewski 4’
0:2 Michał Wohlert 9’
1:2 Stanisław Wawrzynowicz (k) 52’
1:3 Michał Wohlert 60’
1:4 Daniel Retlewski (k) 84’
Pogoń II Szczecin: Bursztyn – Chouwer, Potoczny, Sadowski, Kwiecień (82’ Sieracki) – Wawrzynowicz, Graczyk – Sacharuk (46’ Kitano), Krzyżaniak (65’ Kalenik), Słoma – Fürst (75’ Rościszewski)