Juniorzy młodsi Akademii Pogoni powrócili na właściwe tory. Po niespodziewanej utracie punktów w meczu z Salosem, tym razem Portowcy pewnie pokonali zawodników Akademii Piłkarskiej Kotwicy Kołobrzeg. – Dominowaliśmy nad rywalem pod każdym względem – ocenia trener Zygoń.
Zawodnicy Dumy Pomorza do spotkania przystąpili w mocno okrojonym składzie. Ze względu na kontuzje w meczowym protokole znalazło się zaledwie czternastu zawodników. Aby w ogóle wybiec na boisko, sztab szkoleniowy musiał skorzystać z najzdolniejszych zawodników z rocznika 2004 – Igora Martuszewskiego, Cypriana Włodarczyka, Borysa Freilicha czy Jakuba Sarnowskiego.
– Nie wygląda to dobrze, ale jesteśmy pełni nadziei. W poniedziałek do treningów powinni już wrócić Błesiński oraz Szynkielewski. Cały czas czekamy również na Michała Samborskiego. Wygląda więc na to, że już niedługo uda nam się złożyć meczową szesnastkę i będziemy mogli przeprowadzać zmiany wynikające z jakości poszczególnych zawodników, a nie tylko możliwości na ławce rezerwowych – tłumaczy trener Zygoń.
Braki personale nie wpłynęły jednak negatywnie na Portowców, którzy od pierwszego gwizdka przejęli inicjatywę na boisku i zepchnęli rywala do defensywy. Po upływie zaledwie sześciu minut ich starania przyniosły efekt – w polu karnym bezpańską piłkę przejął Adrian Dziuniak i sprytnym strzałem przelobował bramkarza Kotwicy.
W kolejnych minutach utrzymywała się przewaga zawodników Dumy Pomorza, którzy dążyli do zdobycia kolejnych bramek. Bliscy wpisania się na listę strzelców byli Cyprian Włodarczyk, Jakub Sarnowski, Łukasz Kościukiewicz i Mateusz Bąk – w każdym przypadku brakowało jednak odrobiny precyzji albo świetnie interweniował bramkarz Kotwicy. – Pierwsza bramka wpadła szybko, ale później musieliśmy długo czekać na kolejne trafienia. Nasza cierpliwość została wystawiona na próbę. Sytuacji było wiele, ale znowu odezwał się grzech nieskuteczności – mówi szkoleniowiec Pogoni.
Pod koniec pierwszej połowy piłka ponownie zatrzepotała jednak w siatce. Po dobrym dośrodkowaniu Jakuba Sarnowskiego piłka trafiła na szesnasty metr pod nogi Łukasza Kościukiewicza, który płaskim strzałem z pierwszej piłki podwyższył prowadzenie. Kilkanaście sekund później na listę strzelców wpisał się również Junior Radziński i Portowcy na przerwę schodzili z trzybramkowym prowadzeniem.
W drugiej odsłonie podopieczni trenera Zygonia kontynuowali dobrą grę, co przełożyło się na kolejne bramki. Najpierw do siatki Kotwicy trafił Cyprian Włodarczyk, który przejął piłkę w środku pola, minął dwóch rywali i sprytnym strzałem w krótki róg wykorzystał złe ustawienie bramkarza rywali. Chwilę później na listę strzelców wpisał się także Dawid Krupecki, który wykorzystał znakomite dośrodkowanie od Łukasza Kościukiewicza i wpakował piłkę do pustej bramki.
Kwadrans przed końcem wynik spotkania na 7:0 ustalił Łukasz Kościukiewicz, który wykorzystał kapitalne zachowanie Adriana Dziuniaka. – To była prawdziwa wisienka na torcie. Adrian wybornie urwał się obrońcom, a potem jeszcze wyłożył piłkę Dawidowi do pustej bramki. Chapeau bas dla niego za tę akcję – chwali swojego podopiecznego trener Zygoń.
Po czterech spotkaniach juniorzy młodsi Akademii Pogoni mają na swoim koncie 10 punktów i zajmują drugie miejsce w tabeli Wojewódzkiej Ligi Juniorów Młodszych. Liderem jest Vineta Wolin, która rozegrała jedno spotkanie więcej. Kolejnym rywalem podopiecznych trenera Zygonia będzie Barlinecka Akademia Futbolu.
5. kolejka Wojewódzkiej Ligi Juniorów Młodszych
AP Pogoń Szczecin – AP Kotwica Kołobrzeg 7:0 (3:0)
1:0 Adrian Dziuniak 6’
2:0 Łukasz Kościukiewicz 36’
3:0 Junior Radziński 38’
4:0 Cyprian Włodarczyk 49’
5:0 Dawid Krupecki 52’
6:0 Mateusz Bąk 57’
7:0 Łukasz Kościukiewicz 67’
AP Pogoń Szczecin: Kaźmierczak – Sarnowski (49’ Zagacki), Stachnik, Martuszewski, Freilich (49’ Krupecki) – Kapela, Bąk – Radziński, Włodarczyk, Kościukiewicz – Dziuniak