Czterech reprezentantów szczecińskiej Akademii od początku okresu przygotowawczego bierze udział w treningach z pierwszym zespołem. Dla każdego z nich jest to debiut w seniorskiej piłce na najwyższym poziomie i szansa na spełnienie piłkarskich marzeń. – Zrobimy wszystko, by pozostać tam na stałe – mówią jednym głosem.
Przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego trener Kosta Runjaic zaprosił do treningów z pierwszym zespołem pięciu przedstawicieli Akademii Pogoni. Młodzieżowe grono szybko zostało jednak uszczuplone. Ze względu na kontuzję pleców szansę wyjazdu na obóz do Wronek stracił bowiem Maciej Żurawski. – To się nazywa pech. Dostałem szansę, by pokazać swoją wartość w pierwszym zespole i nie miałem możliwości jej wykorzystać. Cieszę się jednak, że nie zostałem przez trenera skreślony. Powoli wracam do zdrowia i będę ciężko pracował, by odwdzięczyć się za to zaufanie – mówi 17-letni pomocnik.
Największym wygranym letniego okresu przygotowawczego wydaje się być Stanisław Wawrzynowicz. Wychowanek Lecha Poznań praktycznie w każdym ze sparingów pojawiał się na boisku, zaliczając łącznie blisko dwieście minut. Wiele wskazuje na to, że młody pomocnik na dłużej pozostanie w I zespole i będzie rywalizował o miejsce w składzie z bardziej doświadczonymi Radosławem Majewski, Kamilem Drygasem, Tomaszem Hołotą i Zvonimirem Kozuljem. – Nie ukrywam, że chciałbym grać w I zespole i będę o to walczył. Mam nadzieję, że ciężką pracą na treningach i czasem spędzonym na boisku podczas sparingów przekonałem trenera, że można mi zaufać – mówi Wawrzynowicz.
Swoją szansę od trenera Runjaica otrzymał również Hubert Sadowski. Wychowanek Pogoni Szczecin od pierwszego dnia okresu przygotowawczego trenuje z pierwszym zespołem, a podczas meczów sparingowych dwukrotnie pojawił się na boisku – przeciwko Świtowi Skolwin oraz Lechii Gdańsk. – Dla mnie, jako wychowanka, znalezienie się w pierwszym zespole to ogromna nobilitacja i powód do radości. Przez wiele lat było to moje marzenie i teraz powoli się spełnia. Ostatnie tygodnie były znakomitym doświadczeniem, dzięki któremu wiele się nauczyłem. Wierzę, że nadal będę miał możliwość rozwoju w pierwszej drużynie – mówi Sadowski.
W kadrze na obóz we Wronkach znalazło się również dwóch młodych bramkarzy – Daniel Kusztan i Jędrzej Grobelny. Dla obu była to okazja, by poczuć atmosferę szatni pierwszego zespołu oraz wziąć udział w treningach z bardziej doświadczonymi kolegami, pod czujnym okiem trenera Borisa Peskovicia. – To były bardzo wartościowe tygodnie. Możliwość treningu z Łukaszem Załuską czy Łukaszem Budziłkiem bardzo wiele mi dała. Podglądanie bardziej doświadczonych kolegów z pewnością pomoże mi wejść na wyższy poziom – mówi Kusztan. – Cieszę się, że mogłem trenować z zawodnikami takiej klasy. Traktuję to jako pozytywne doświadczenie i duży krok, by kiedyś znaleźć się w pierwszym zespole na stałe – wtóruje mu Grobelny.