Znakomity come-back zanotowali juniorzy młodsi Pogoni Szczecin w meczu z Bałtykiem Koszalin. Podopieczni trenera Tychowskiego do przerwy przegrywali 1:2, ale w drugiej odsłonie strzelili rywalom cztery bramki i wygrali pewnie 5:2. – Na grę zespołu w drugich 40 minutach aż miło było patrzeć – mówi szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Do spotkania Portowcy przystąpili bez Jakuba Iskry i Marcela Wędrychowskiego, którzy otrzymali powołania na zgrupowanie reprezentacji Polski U16. W ich miejsce od pierwszej minuty na placu gry pojawili się Paweł Świerczyński oraz Daniel Pietraszkiewicz. W meczowej kadrze znalazło się również dwóch rekonwalescentów – Paweł Jachno i Konrad Żulpo.
Zawodnicy Pogoni do Koszalina jechali w roli murowanych faworytów. Już w trzeciej minucie przekonali się jednak, że Bałtyk nie zamierza oddawać punktów za darmo. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym świetnie znalazł się Patryk Woźniak i z najbliższej odległości posłał piłkę do siatki. – Szybko strzelona bramka z pewnością uskrzydliła gospodarzy. Uwierzyli, że mogą wywalczyć korzystny rezultat, przez co zdecydowanie trudniej nam się grało – mówi trener Tychowski.
W kolejnych minutach na boisku zarysowała się delikatna przewaga Portowców, którzy próbowali szybko doprowadzić do wyrównania. Nie minął nawet kwadrans, a ich starania przyniosły skutek. W środku pola piłkę wywalczył Dawid Krzyżaniak, podał do Mateusza Rościszewskiego, ten prostopadłym podaniem uruchomił Adriana Cybulę, który zostawił za sobą obrońcę i w sytuacji sam na sam umieścił piłkę w siatce.
Gdy wydawało się, że zawodnicy Pogoni zaczynają przejmować inicjatywę, ponownie z bramki mogli cieszyć się gracze Bałtyku. Po faulu w okolicach środka boiska do stojącej piłki podszedł Mateusz Żyła i posłał ją w pole karne. Mocno wiejący wiatr sprawił jednak, że zamiast do któregoś z partnerów, piłka trafiła… do siatki, wpadając na kołnierz Jędrzeja Grobelnego.
Oszołomieni stratą drugiej bramki Portowcy nie potrafili złapać swojego rytmu gry. Gospodarze natomiast poczuli krew i dążyli do podwyższenia, i tak już sensacyjnego, prowadzenia. W końcowych sekundach pierwszej połowy ich plan mógł się powieść. Po przejęciu piłki w bocznym sektorze jeden z graczy Bałtyku minął bowiem Michała Kwietnia, po czym padł na murawę w polu karnym. Arbiter bez wahania odgwizdał rzut karny, który na bramkę próbował zamienić Mikołaj Ścirka. Po jego strzale z jedenastu metrów piłka zatrzymała się jednak na słupku.
– Z pewnością był to jeden z kluczowych momentów tego spotkania. Podziałał bowiem negatywnie na rywali, którzy zamiast osiągnąć w miarę bezpieczną przewagę, cały czas musieli drżeć o wynik. Nam pewnie też trudniej byłoby odrobić dwubramkową stratę. Śmiem jednak twierdzić, że z taką grą jak w drugiej połowie, ta sztuka i tak by się nam udała – ocenia trener Tychowski.
W drugiej połowie zobaczyliśmy zupełnie inne oblicze Dumy Pomorza. Nijaki, zagubiony zespół pozostał w szatni, a na boisku pojawili się wojownicy, którzy za wszelką cenę chcieli odmienić losy spotkania. Po kwadransie ciągłego naporu defensywa Bałtyku w końcu pękła. Wprowadzony kilkanaście sekund wcześniej Jakub Wójcik świetnie znalazł się w polu karnym i z najbliższej odległości skierował piłkę do bramki.
Kolejne trafienia były już tylko kwestią czasu. Najpierw znakomite dośrodkowanie Michała Kwietnia na bramkę zamienił Dawid Krzyżaniak, a chwilę później, strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego, piłkę do siatki posłał Daniel Pietraszkiewicz. Ozdobą spotkania było jednak trafienie Kacpra Smolińskiego, który przejął piłkę w środku pola, dostrzegł źle ustawionego bramkarza Bałtyku i strzałem z ponad 40 metrów ustalił wynik spotkania na 5:2.
– W drugiej połowie zobaczyłem na boisku zespół, który znam i pod którym się podpisuję. Zespół, który gra ofensywnie, dominuje, wysokim pressingiem próbuje odebrać piłkę. Aż miło było patrzeć – podsumowuje trener Tychowski.
5. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Bałtyk Koszalin – Pogoń Szczecin 2:5 (2:1)
1:0 Patryk Woźniak 2’
1:1 Adrian Cybula 16’
2:1 Mateusz Żyła 20’
2:2 Jakub Wójcik 56’
2:3 Dawid Krzyżaniak 66’
2:4 Daniel Pietraszkiewicz 70’
2:5 Kacper Smoliński 74’
Pogoń Szczecin: Grobelny – Świerczyński (55’ Wójcik), Kotarba, Ładny, Kwiecień (76’ Żulpo) – Smoliński, Cichoń – Rościszewski, Krzyżaniak, Pietraszkiewicz (73’ Kankowski) – Cybula (70’ Jachno)