Nie mamy się czego wstydzić. Teraz to my nadajemy ton całej rywalizacji. W całej Polsce mówi się, że Akademia Pogoni jest świetnie zorganizowana i szkoli znakomitych zawodników. Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że jesteśmy w TOP 4 najlepszych Akademii w kraju – mówi Marcin Łazowski, koordynator grup U6-U13, trener zespołu U14 i członek sztabu reprezentacji Polski U15-U17.
Za nami kolejny rok funkcjonowania Akademii Pogoni Szczecin. Możemy być zadowoleni z tego, co udało się osiągnąć przez ostatnie dwanaście miesięcy?
– Od kilku lat jesteśmy na wyraźnej fali wznoszącej. Cały czas się rozwijamy, dodajemy wiele nowych elementów do naszej pracy, co w konsekwencji przekłada się na dobre wyniki szkoleniowe. Z mojej perspektywy rok 2017 był niezwykle intensywny, ale jednocześnie bardzo udany.
Najwięcej zmian w ostatnim roku dotyczyło funkcjonowania zespołów dziecięcych. Na czym polegała ta rewolucja?
– Faktycznie zmieniło się bardzo wiele, ale określiłbym nasze działania raczej mianem „ewolucji”. Od samego początku idziemy w wyznaczonym kierunku i nie wywracamy wszystkiego o 180%, a jedynie poprawiamy funkcjonowanie konkretnych składowych Akademii. Nie da się jednak ukryć, że grupy od żaka do młodzika przeszły znaczącą przemianę. Największym sukcesem jest wprowadzenie na tym poziomie naszego modelu gry, który do tej pory funkcjonował jedynie w zespołach 11-osobowych. Wiele Akademii wciąż stoi u progu tego procesu lub zastanawia się nad jego sensownością. My mamy go już za sobą i jesteśmy z tego powodu bardzo zadowoleni.
Jakie korzyści płyną z wprowadzenia modelu gry na tak wczesnym etapie?
– Model służy przede wszystkim ujednoliceniu naszych działań i pomaga wszystkim trenerom Akademii pracować zgodnie z jednym, wytyczonym kierunkiem. Dzięki niemu zawodnicy są w stanie płynnie przechodzić pomiędzy rocznikami i mamy pewność, że na danym poziomie posiadają konkretny zasób umiejętności oraz wiedzy. Wprowadzenie modelu gry w zespołach 9- i 7-osobowych pozwala nam również, już na wczesnym etapie, zaszczepiać w zawodnikach naszą filozofię.
Na czym ona polega?
– Przede wszystkich chcemy dominować na boisku we wszystkich czterech fazach meczu. Grać ofensywnie, odbierać piłkę w wysokim pressingu, bardzo aktywnie bronić. Nasi zawodnicy nie mogą czekać na rozwój wydarzeń boiskowych, ale muszą sami te wydarzenia kreować. Niesie to za sobą oczywiście określoną intensywność, dlatego trenujemy jeszcze mocniej, by sprostać tym wymaganiom.
Często w naszej filozofii szkolenia pojawia się również stwierdzenie „nie gramy na wynik”. Dla wielu to hasło jest mocno kontrowersyjne.
– Kontrowersje mogą wynikać jedynie z niezrozumienia istoty procesu szkolenia. Przy okazji jednej z konferencji usłyszałem motto: „Szkolimy, żeby rozwijać – gramy, żeby wygrywać”. Hasło to moim zdaniem idealnie oddaje sens pracy szkoleniowej z młodzieżą. Dla zawodnika wynik spotkania oraz chęć wygrywania zawsze muszą być najważniejsze. Zaszczepianie mentalności zwycięzców to jeden z elementów naszej pracy. Sam wynik spotkania nie może być jednak kluczem do oceny gry zespołu czy poszczególnych zawodników. Trenerzy muszą na ten kontekst patrzeć zdecydowane szerzej. Niejednokrotnie po przegranym meczu byłem bardziej zadowolony ze swoich podopiecznych niż w przypadku zwycięstw. Podobne wsparcie dostajemy również od swoich przełożonych. Na przestrzeni tych lat nie spotkałem się z sytuacją, by osoby zarządzające Akademią oceniały zespół lub pracę trenerów przez pryzmat suchych wyników. To daje komfort i pokazuje cel naszej pracy. Wyniki w piłce młodzieżowej są wypadkową naszych działań, a nie celem samym w sobie. Nie trenujemy cały tydzień, by wygrać mecz, ale żeby się rozwijać.
Zupełnie nie zwracacie uwagi na wyniki? Nie cieszą was zwycięstwa, triumfy w prestiżowych turniejach?
– Wyszlibyśmy na ogromnych hipokrytów mówiąc, że zwycięstwa nie dają nam satysfakcji. Każde spotkanie to weryfikacja naszej codziennej pracy i dobrze jest mieć poczucie, że wszystko idzie we właściwym kierunku. Zachowujemy jednak przy tym zdrowy rozsądek i dystans. Mnie bardziej cieszą sytuację, w których nasi podopieczni zostają najlepszymi zawodnikami turnieju, królami strzelców czy najlepszymi bramkarzami. To jest bowiem istota naszej pracy, by wychowywać wybitne jednostki.
Jakie jeszcze istotne zmiany, mające wpływ na codziennie funkcjonowanie zawodników podczas treningów zostały wprowadzone w 2017 roku?
– Przede wszystkim postanowiliśmy zmniejszyć liczebność grup wiodących, zwiększyć liczbę treningów, jednocześnie cały czas pracując nad wzrostem ich intensywności. Mówiąc prosto – chcemy trenować więcej i lepiej niż inni. Aktualnie zespoły od rocznika 2010 do 2005 mają w tygodniowym harmonogramie aż cztery treningi. To więcej, niż w przypadku większości Akademii w Polsce. Doszliśmy jednak do wniosku, że tylko w taki sposób jesteśmy w stanie wychować zawodnika na poziomie Ekstraklasy czy reprezentacji Polski. Pracując z zawodnikami 2x w tygodniu byłoby to bardzo trudne do realizacji. Być może jesteśmy jednymi z nielicznych w Polsce, którzy pracują z taką objętością i intensywnością, ale widzimy rozwój naszych zawodników w każdym aspekcie i mamy poczucie, że obrany kierunek jest prawidłowy.
Struktura samych treningów również uległa zmianie?
– Zdecydowanie tak. Jedną jednostkę z planu tygodniowego przeznaczamy na trening indywidualny. Do tej pory z takiego komfortu mogło korzystać jedynie 4-5 wyróżniających się zawodników z danego rocznika. Obecnie treningiem indywidualnym w młodszych zespołach objęci są wszyscy chłopcy od żaka do młodzika. Dzięki temu niwelujemy ryzyko przegapienia potencjału zawodników.
Treningi indywidualne w młodszych grupach to przedsionek grupy Pogoń Future?
– Staramy się wszystko ułożyć w takim sposób, by projekt Pogoń Future był niejako zwieńczeniem indywidualnej pracy na wcześniejszych etapach. Dlatego właśnie rozbudowaliśmy treningi indywidualne, a w grupach U14 i U15 wprowadzamy dokładnie te same elementy, nad którymi pracują piłkarze z grupy Pogoń Future. Zdecydowanego zróżnicowania dokonaliśmy jedynie w aspekcie dostępności treningu indywidualnego dla poszczególnych zawodników. Na etapie żaków, orlików i młodzików obejmujemy pracą indywidualną wszystkich graczy, bez względu na prezentowany obecnie poziom piłkarski. Mamy bowiem świadomość, że część z tych chłopców dojrzeje później, a ich talent objawi się dopiero w starszych rocznikach. Grupa Pogoń Future jest natomiast projektem elitarnym. Zawodnicy muszą mocno pracować, by się w niej znaleźć i spełnić wiele określonych kryteriów, by się utrzymać.
Do tej pory, w kontekście wprowadzenia modelu gry na najniższych szczeblach Akademii, rozmawialiśmy głównie z punktu widzenia zawodników. A jak ta decyzja wpłynęła na skład i działania sztabów szkoleniowych?
– Żeby przeprowadzić taką zmianę w systemie szkolenia, musieliśmy najpierw przygotować do niej naszych trenerów. Dla nich rok 2017 był niezwykle intensywny. Na początek zdecydowaliśmy o poszerzeniu sztabów szkoleniowych. Obecnie w każdym zespole – począwszy od najmłodszych roczników, przez grupy naborowe, aż do grup wiodących – mamy przynajmniej dwóch szkoleniowców. Postanowiliśmy również polepszyć komunikację i usprawnić wymianę wiedzy między trenerami, poprzez zmianę formuły cyklicznych spotkań. Do tej pory zbieraliśmy się w mniejszych grupach, funkcjonujących w ramach danej kategorii wiekowej. Obecnie natomiast co tydzień spotykamy się w gronie ok. 20 trenerów i dyskutujemy o bieżących kwestiach organizacyjnych, a także wymieniamy uwagi szkoleniowe. Ta decyzja mocno wpłynęła na rozwój Akademii, gdyż najmłodsi stażem trenerzy, poprzez dyskusję z bardziej doświadczonymi szkoleniowcami, dostali przestrzeń do regularnego pogłębiania swojej wiedzy.
Dużą wagę w Akademii przywiązuje się do rozwoju trenerów?
– Reguła jest prosta – żeby byli dobrzy zawodnicy, to musza być dobrzy trenerzy. Dlatego robimy wszystko, by cały czas podnosić kwalifikacje naszych szkoleniowców. Jesteśmy w przededniu sytuacji, w której około 10 naszych trenerów rozpocznie kurs UEFA A. Posiadamy obecnie w klubie dwóch trenerów z licencją UEFA Elite Youth oraz pięciu szkoleniowców z UEFA PRO. Nasi trenerzy cyklicznie biorą udział w szkoleniach oraz wyjeżdżają na staże zagraniczne. Mamy ambicje bycia wiodącą akademią, więc musimy mieć również wiodących szkoleniowców.
Nie tylko w grupach żaków, orlików i młodzików zaszły w ubiegłym roku poważne zmiany. Na początku obecnego sezonu dużo mówiło się również o zmianie struktury grup przedszkolnych. Na czym ona polegała?
– Po diagnozie przeprowadzonej przez nas na początku ubiegłego roku okazało się, że grupy przedszkolne, czyli najniższe piętro Akademii, to obszar, w którym posiadamy znaczne rezerwy rozwoju. Na bazie tych obserwacji wdrożyliśmy w życie projekt, który miał poprawić naszą jakość szkolenia. Przede wszystkim ujednoliciliśmy tok jednostki treningowej i usystematyzowaliśmy pracę trenerów. W tym momencie wszystkie sześć grup realizuje tę samą formułę zajęć. Mamy dzięki temu pewność, że ponad setka dzieci jest prowadzona w identyczny sposób. Wprowadziliśmy również kilka zmian pozasportowych oraz organizacyjnych tak, aby poprawić jakość naszej pracy. Postawiliśmy również na budowanie przywiązania młodych adeptów do historii, tradycji i barw klubu poprzez nadanie poszczególnym grupom imion wybitych postaci Pogoni Szczecin.
Projekt grup przedszkolnych można uznać za zakończony, czy w 2018 roku również czekają nas jakieś zmiany?
– Cały czas się rozwijamy, więc pewne kosmetyczne zmiany mogą zostać przeprowadzone. Natomiast w chwili obecnej jesteśmy bardzo zadowoleni z efektu naszych działań. Z pełną świadomością mogę zaprosić dziś każdego na zajęcia i z dumą pokazać system naszej pracy. Wierzę, że Ci młodzi chłopcy pójdą w ślady Dawida Korta czy Roberta Obsta i przejdą przez wszystkie szczeble Akademii, finalnie trafiając do pierwszego zespołu. Dla nas byłaby to największa radość.
Szczególnie w starszych rocznikach nie brakuje jednak zawodników, którzy swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiali poza Szczecinem. Jak wygląda nasza współpraca z klubami w regionie?
– Pracuję w klubie sześć lat i widzę diametralną zmianę. Początkowo widoczny był duży sceptycyzm ze strony przedstawicieli pozostałych klubów z regionu. Wszyscy mieli przeświadczenie, że Pogoń tylko ściąga najlepszych zawodników , by wygrywać mecze i turnieje. Dzisiaj natomiast trenerzy z całego regionu sami podsyłają do nas zawodników. Widzą bowiem, że jakość szkolenia w Akademii Pogoni stoi na najwyższym poziomie i możemy zapewnić ich zawodnikom odpowiedni rozwój. Bardzo cenimy sobie współpracę z regionalnymi klubami i chcemy współpracować z nimi na zasadach partnerskich. Stąd właśnie projekt „Pogoń to Wy!”, w ramach którego dzielimy się naszą wiedzą, zapraszamy na staże, szkolenia czy nawet mecze kontrolne z naszymi zespołami.
Coraz częściej do Pogoni trafiają również zawodnicy spoza regionu. Nie brakuje graczy z województwa kujawsko-pomorskiego czy lubuskiego, a nawet z Małopolski czy Podkarpacia. Skąd taka różnorodność w Akademii Pogoni?
– Nasz wizerunek w Polsce z roku na rok się polepsza. Odnosimy sukcesy w rozgrywkach ogólnopolskich, mamy swoich wychowanków w seniorskim zespole grającym w Lotto Ekstraklasie. Dzięki temu coraz częściej zawodnicy upatrują Akademię Pogoni jako miejsce, w którym chcą się rozwijać i spełniać marzenia o piłkarskiej karierze. Niezwykle rozwinięty jest również dział skautingu, który co roku wyszukuje nowe talenty.
W ostatnim okienku udało nam się pozyskać chociażby Jędrzeja Grobelnego i Sebastiana Walukiewicza – zawodników o wysokiej pozycji w swoich rocznikach, którzy regularnie występowali juniorskich reprezentacjach. Możemy już konkurować na tym polu z najlepszymi klubami w Polsce?
– Z pewnością tak. Budżetem na pewno ustępujemy jeszcze czołowym Akademiom, ale bronimy się świetną, rzetelną pracą. Decyzje Jędrzeja czy Sebastiana pokazują, że nawet dla wyróżniających się zawodników stanowimy świetne miejsce do rozwoju. Zwróciłbym jednak uwagę na to, że mimo wszystko rzadko sięgamy po „gotowych” reprezentantów. Najczęściej trafiają do nas zawodnicy, którzy nie osiągnęli jeszcze maksimum swoich możliwości. Można powiedzieć, że nie ściągamy reprezentantów, ale staramy się ich wychowywać.
W poprzednim roku aż 28 zawodników Pogoni trafiło do juniorskich i młodzieżowych reprezentacji. Mało który klub może pochwalić się taką liczbą.
– Każde powołanie jest dla nas zaszczytem i powodem do dumy. Będziemy dążyć do tego, by tych zawodników było jeszcze więcej. Ja na kwestię powołań mogę spojrzeć jednak również z drugiej strony, bo od sześciu lat jestem obecny w sztabie reprezentacji Polski U15-17. Doskonale widzę jak zmienia się postrzeganie zawodników z Akademii Pogoni. Jeszcze na początku obecnej dekady powołania były zdominowane przez dwa kluby – Lecha i Legię. Dzisiaj praktycznie w każdym roczniku lwia część to nasi podopieczni, którzy nie dość, że grają w pełnym wymiarze czasowym, to jeszcze niejednokrotnie otrzymują kapitańskie opaski.
Wygląda więc na to, że pod względem szkolenia nie mamy się czego wstydzić?
– Etap, kiedy nie mieliśmy się czego wstydzić, minął dwa lata temu. Teraz, nie boję się tego powiedzieć, to my nadajemy ton całej rywalizacji. W całej Polsce mówi się o nas jako o Akademii, która jest świetnie zorganizowana i szkoli znakomitych zawodników. Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że jesteśmy w TOP 4 najlepszych Akademii w kraju. Utwierdziło nas w tym przekonaniu chociażby ostatnie szkolenie dla trenerów z grupy Big Six, podczas którego mogliśmy skonfrontować swoje doświadczenia z innymi klubami. Wiele z poruszanych tam aspektów mamy w Pogoni już od jakiegoś czasu, a pod względem niektórych rozwiązań jesteśmy prekursorami.
Do pełni szczęścia brakuje nam chyba jedynie infrastruktury z prawdziwego zdarzenia. Już niedługo jednak, również pod tym względem, nie będziemy ustępować najlepszym klubom w Polsce. Z niecierpliwością czekacie na powstanie Centrum Szkolenia Dzieci i Młodzieży Pogoni Szczecin?
– Nasze warunki treningowe można oceniać dwojako. Z jednej strony bezpośrednio na terenie klubu posiadamy sześć trawiastych boisk. Niewiele Akademii w Polsce może się pochwalić takim zapleczem. Problem pojawia się jednak w czasie zimy, bo ze względu na brak oświetlenia i boisk ze sztuczną nawierzchnią, musimy szukać obiektów w innych częściach miasta. Powstanie nowej bazy pozwoli nam podnieść jakość szkolenia na jeszcze wyższy poziom i ułatwi nam codzienną prace. Najważniejsze jednak, że tą inwestycją wysyłamy w świat jasny sygnał – Pogoń jest klubem, który chce szkolić!