Wraz z początkiem nowego roku do treningów z zespołem rezerw Pogoni przystąpił Gracjan Jaroch. Napastnik Dumy Pomorza powrócił do Szczecina po półrocznym wypożyczeniu do Miedzi Legnica.
Dziewiętnastolatek decyzję o wypożyczeniu podjął przed rozpoczęciem obecnego sezonu. Klub z Legnicy miał być dla niego miejscem, w którym odbuduje formę po kontuzji i zyska doświadczenie na seniorskim poziomie. – Wierzę, że podobnie jak w przypadku Dawida Korta i Łukasza Zwolińskiego, wrócę do Pogoni wzmocniony i mądrzejszy o nowe doświadczenia– mówił w sierpniu Jaroch.
W Miedzi młody napastnik nie dostał jednak szansy, by pokazać pełnię swoich umiejętności. W rundzie jesiennej na boiskach Nice I ligi spędził zaledwie jedną minutę, a większość spotkań oglądał z perspektywy trybun. Nic więc dziwnego, że w przerwie zimowej zdecydował się na zmianę otoczenia. – Rozwijałem się u boku bardzo dobrych zawodników, więc na pewno jestem lepszym zawodnikiem niż pół roku temu. Mimo wszystko nie zaliczę jednak tego okresu do najlepszych. Najważniejsze są dla mnie regularne występy, stąd decyzja o odejściu z Miedzi – mówi napastnik Pogoni.
Obecnie Jaroch do rundy wiosennej przygotowuje się wraz z zespołem rezerw Dumy Pomorza. Nie jest jednak pewne, że wiosną zobaczymy go na trzecioligowych boiskach. – Sytuacja jest dynamiczna. Na tę chwilę ciężko stwierdzić, jak będzie wyglądała przyszłość Gracjana – tłumaczy dyrektor Akademii Pogoni, Dariusz Adamczuk.