Podopieczni Pawła Crettiego nie zamierzają zwalniać tempa. Po rozgromieniu w ubiegłym tygodniu Odry Opole, tym razem wysoko pokonali Lechię Gdańsk. Bohaterem spotkania został Adrian Benedyczak, który czterokrotnie trafił do siatki rywala.
Pojedynek w Lechia Gdańsk miał być dla Portowców pierwszym poważnym testem w tym sezonie. Do tej pory podopieczni Pawła Crettiego rywalizowali bowiem przede wszystkim z zespołami z dołu tabeli. Lechiści natomiast w ośmiu spotkaniach zgromadzili na swoim koncie trzynaście punktów i zajmowali piąte miejsce w ligowej tabeli. Dodatkowego smaczku spotkaniu dodawał fakt, że na boisku spotkały się dwa kluby z Lotto Ekstraklasy, których akademie należą do elitarnej grupy Big Six. – Nie ukrywam, że trochę obawiałem się tego spotkania – mówił trener Paweł Cretti.
Obawy szkoleniowca Dumy Pomorza okazały się jednak nieuzasadnione. Gościom z Gdańska jakości wystarczyło bowiem zaledwie na pierwsze dwadzieścia minuty, w trakcie których kilkukrotnie szybkimi kontrami zdołali przedostać się pod pole karne Pogoni. Piłkarze Lechii dobrze radzili sobie również w wykonywaniem stałych fragmentów gry, ale nie potrafili nimi zaskoczyć szczelnej defensywy Pogoni. – W pierwszych minutach drużyna Lechii faktycznie była groźna. Rywale mieli sytuacje, które przy naszym gorszym zachowaniu mogły zakończyć się bramkami – komentuje trener Pogoni.
Po upływie dwudziestu minut Portowcy weszli na poziom zupełnie nieosiągalny dla przeciwnika. Spokojne rozgrywanie piłki i przesuwanie gry od prawej do lewej strony stwarzało luki w defensywie Lechii, które podopieczni Pawła Crettiego bez litości wykorzystywali. W 24 minucie piłkę na lewej stronie otrzymał Paprzycki, znakomitym rajdem zostawił za sobą trzech rywali i posłał dokładną piłkę w pole karne. Wbiegającemu Adrianowi Benedyczakowi nie pozostało nic innego jak dostawić nogę i wyprowadzić swój zespół na prowadzenie.
Kwadrans później napastnik Pogoni mógł cieszyć się z drugiego trafienia. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę wywalczył Bartłomiej Cieślik, zbiegł do linii końcowej i posłał mocne podanie wzdłuż linii bramkowej. Metr przed bramką stał Benedyczak, który nie miał problemu z posłaniem piłki do pustej bramki.
Jeżeli na drugą połowę zespół z Gdańska wychodził z nadzieją na odrobienie strat, szybko został pozbawiony złudzeń. Adrian Benedyczak potrzebował bowiem zaledwie 18 sekund, żeby ponownie pokonać Sebastiana Goławskiego. Napastnik Pogoni otrzymał długie podanie od Huberta Sadowskiego, bez problemu przepchnął Mateusza Kaczyńskiego i mocnym, płaskim strzałem skompletował hat-tricka.
Podłamana trzema ciosami Lechia nie miała już ochoty na dalszą rywalizację. Portowcy natomiast spokojnie prowadzili grę i ponownie rzucali przeciwnika na deski. W 65 minucie po raz czwarty na listę strzelców wpisał się Adrian Benedyczak, a dziewięć minut później kapitalną bombą w dystansu swoje debiutanckie trafienie w barwach Dumy Pomorza zaliczył Bartłomiej Cieślik.
– Strzelenie czterech bramek w jednym meczu faktycznie nie zdarza się często. Bardzo się cieszę, że pomogłem dzisiaj zespołowi w odniesieniu zwycięstwa. Muszę również podziękować kolegom, bo dostałem dzisiaj kapitalne podania, których nie mogłem zmarnować – mówi współlider klasyfikacji strzelców.
Mimo znakomitej gry Portowcom nie udało się jednak zachować czystego konta. W ostatniej akcji meczu piłki ręką dotknął bowiem Hubert Sadowski. I choć wydawało się, że całe zdarzenie miało miejsce przed polem karnym, to sędzia Emilia Szymula odgwizdała rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Aleksander Gabryel i mocnym strzałem pokonał Daniela Kusztana.
Pogoń Szczecin – Lecha Gdańsk 5:1 (2:0)
1:0 Adrian Benedyczak 24’
2:0 Adrian Benedyczak 40’
3:0 Adrian Benedyczak 46’
4:0 Adrian Benedyczak 63’
5:0 Bartłomiej Cieślik 72’
5:1 Aleksander Gabryel 90’
Pogoń Szczecin: Kusztan – Rotengruber, Sadowski, Jopek, Paprzycki (46’ Pavlas) – Cieślik (80’ Bluma), Wawrzynowicz – Furst (61’ Sacharuk), Graczyk (72’ Grochowski), Boniecki – Benedyczak
Lechia Gdańsk: Goławski – Zaręba, Zezula, Kaczorowski, Wasilewski, Żurkowski, Kałahur, Petk, Kaczyński, Sikora, Kobryń