W środowy wieczór gośćmi programu „Radio Szczecin na wieczór” byli Dariusz Adamczuk oraz Paweł Cretti. Przedstawiciele Pogoni opowiadali o nowej bazie treningowej, której powstanie planowane jest na 2020 rok. Jej nazwa to Centrum Szkolenia Dzieci i Młodzieży.
– To jest nasza strategia, że wszelkiego rodzaju obiekty, które mają służyć szkoleniu dzieci i młodzieży, znajdują nasze uznanie – powiedział o projekcie budowy nowego ośrodka treningowego minister sportu i turystyki, Witold Bańka. Zarządzany przez niego resort przekaże na jego realizację 30 milionów złotych.
– To dla nas wszystkich świetna informacja, przede wszystkim dla dzieciaków, które chcą grać w piłkę – stwierdził w programie Radia Szczecin Dariusz Adamczuk. – Długo czekaliśmy na tę decyzję, teraz pozostają sprawy formalne. Jesteśmy bardzo szczęśliwi.
Nowa baza cieszy także trenerów, którzy dzięki niej będą mieli szerszy wachlarz możliwości. Jakość i czas trwania zajęć nie będzie uzależniona od warunków atmosferycznych, ponieważ projekt zakłada powstanie krytego boiska ze sztuczną murawą. – Poziom umiejętności trenerów oraz naszych zawodników jest bardzo wysoki – powiedział Paweł Cretti. – Dzięki powstaniu nowej bazy, uda nam się wyeliminować odwieczny problem i jeszcze bardziej ulepszyć nasz system szkolenia. Na razie jesteśmy zmuszeni opuszczać ośrodek przy Twardowskiego już w listopadzie z powodu pogody. Szukamy sobie miejsc do treningu po całym Szczecinie. Takie rozwiązanie nie jest dobre ani dla piłkarzy, ani dla trenerów, ani dla rodziców. Niedługo się to zmieni i niemal przez cały rok będziemy trenować na własnych obiektach.
Obecny prezes Akademii Pogoni, a także trener juniorów starszych, zostali zapytani o przyczynę kolosalnej różnicy, która występuje między szkoleniem młodzieży w Niemczech i w Polsce. – Po zmianie ustroju, w Polsce zaniedbano szkolenie – tłumaczył Adamczuk. – Dopiero kilkanaście lat temu zapoczątkował je Lech, później za jego przykładem poszli inni, w tym my. Wcześniej kluby na potęgę sprowadzały zagranicznych zawodników, którzy nie zawsze się sprawdzali. W Belgii czy w Niemczech zawsze stawiano na wychowanków i teraz widać tego efekty.
Trener Cretti powodów tak dużej dysproporcji doszukiwał się w mentalności młodych adeptów futbolu. – Myślę, że ogromną rolę odgrywa psychika tych chłopców – mówił szkoleniowiec. – Kiedy gramy mecze z zachodnimi drużynami, to widzę, że motywacja tamtych piłkarzy jest całkowicie inna. Nie zadowalają się pierwszymi sukcesami, kontraktami, golami. Uważam, że ma to podłoże historyczne. Sytuacja w Polsce często była trudna, wielu rzeczy nam brakowało. W bogatszych krajach posiadanie mieszkania, czy samochodu nie zmienia statusu społecznego. W związku z tym na Zachodzie młodym piłkarzom rzadziej do głowy uderza „sodówka”.
Wzorując się na piłkarskich potęgach, działacze Akademii Pogoni chcą wytyczyć swoim zawodnikom zbilansowaną ścieżkę rozwoju. Istotną rolę w tym procesie odgrywać ma klub z Twardowskiego. – Celem każdego chłopca powinna być gra w dużym, zachodnim klubie – przyznał opiekun juniorów starszych. – Zanim jednak to osiągną, muszą udowodnić swój talent, grając przy Twardowskiego. Ich przyszły sukces zależy od tego, jak wiele determinacji w sobie odnajdą. Skala talentu u moich zawodników jest różna. Najważniejsze jest zawsze samozaparcie.
Z trenerem zgadzał się były gracz Dumy Pomorza, a obecnie prezes jej Akademii, Dariusz Adamczuk. – Chcemy wpoić naszym chłopcom, że pierwszy kontrakt w Pogoni nie może być ich jedynym celem, tak zwanym „sufitem” – powiedział gość audycji Radia Szczecin. – Powinni dążyć do wyjazdu zagranicę, do ciągłego rozwoju.