Wzorem zawodników I zespołu żacy starsi Akademii w weekend wybrali się do Zabrza. Granatowo-bordowi wzięli udział w Barbórka Cup, podczas którego zmierzyli się m.in. z Górnikiem Zabrze, Jagiellonią Białystok czy Lechią Gdańsk. – Jesteśmy z chłopaków bardzo zadowoleni. Widać, że przez ostatnie miesiące zrobili duży progres – zarówno w aspektach technicznych, jak i motorycznych – mówi trener Marek Łukasiak.
Zaproszenie do wizyty na Górnym Śląsku przyjęły największe akademie piłkarskie w Polsce. Na starcie rywalizacji – oprócz Portowców – stanęli gracze Rakowa Częstochowa, Wisły Kraków czy występującego w roli gospodarza Górnika Zabrze. W stawce nie zabrakło również drużyn z zagranicy – górnicze święto uświetniły ekipy Banika Ostrawa, MFK Karvina czy… maltańskiego Attard FC.
– Byłem wcześniej na tym turnieju z chłopakami z rocznika 2011. Wiedziałem więc, że czeka nas dużo grania. W trakcie dwóch dni rozegraliśmy łącznie ponad 200 minut – mówi trener Łukasiak. – Ciekawostką jest również fakt, że turniej rozgrywany był już na zasadach orlikowych, czyli sześciu plus bramkarz. My na co dzień większość meczów gramy na mniejszych boiskach w pięcioosobowych składach. Byłem jednak bardzo pozytywnie zaskoczony, jak szybko chłopcy zaadaptowali się do tych nowych warunków. To tylko świadczy o ich piłkarskiej inteligencji – dodaje.
Wizytę na Górnym Śląsku granatowo-bordowi rozpoczęli od… pojawienia się na stadionie Górnika Zabrze. W piątkowy wieczór młodzi Portowcy dopingowali bowiem zawodników I zespołu, którzy rywalizowali o punkty w PKO Ekstraklasie. Kolejnego dnia podopieczni trenera Łukasiaka sami mogli natomiast wybiec na boisko, rywalizując w fazie grupowej turnieju ze Stalą Rzeszów, Podbeskidziem Bielsko-Biała czy Parasolem Wrocław.
– Pokazaliśmy podczas tego turnieju dużą jakość piłkarską. Bardzo dobrze wyglądaliśmy, jeśli chodzi o technikę podań, strzałów czy dryblingów. Świetnie prezentowaliśmy się też pod względem motorycznym – im bliżej było do końcowego gwizdka, tym bardziej było widać, że lepiej od rywali wytrzymujemy trudy spotkania. Jako sztab jesteśmy z chłopaków naprawdę zadowoleni – ocenia Marek Łukasiak.
Drugiego dnia turnieju młodzi Portowcy przystąpili do rywalizacji w grupie złotej. Na tym etapie przyszło im się zmierzyć m.in. z ekipami Sandecji Nowy Sącz, Wisły Kraków, Jagielloni Białystok czy Lechii Gdańsk. – Mecz z Lechią był chyba najlepszy w naszym wykonaniu. Zespół z Gdańska w przekroju całego turnieju był bardzo mocny, a mimo wszystko potrafiliśmy sięgnąć po zwycięstwo – i to na dodatek odwracając losy spotkania. Dla mnie to potwierdzenie, że chłopacy mają charakter – a charakter, zaangażowanie i wola walki to fundamenty, na których można budować – podsumowuje.