Zawodnicy drugiego zespołu bez punktów wrócili z wyprawy do Torunia. W mieście Mikołaja Kopernika granatowo-bordowi ulegli miejscowej Elanie 0:1. – Słowo, które najlepiej pasuje do tego spotkania to „szkoda”. Szkoda porażki, szkoda straconych punktów – mówi trener Paweł Cretti.
Do spotkania z beniaminkiem III ligi granatowo-bordowi przystąpili wzmocnieni trzema zawodnikami pierwszego zespołu. Wyjściowej jedenastce znaleźli się Stanisław Wawrzynowicz, Yadegar Rostami, a także czekający wciąż na ekstraklasowy debiut Axel Holewiński. Oprócz tercetu podopiecznych Jensa Gustafssona od pierwszej minuty na boisku pojawiły się sprawdzone nazwiska – Jędrzej Góral, Mateusz Bąk, Borys Freilich czy Adam Frączczak.
Pierwsze minuty sobotniego spotkania nie ułożyły się po myśli szczecinian. Jeszcze przed upływem kwadransa gracze Elany wyszli bowiem na prowadzenie – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym Portowców najlepiej zachował się Kacper Knera i celnym strzałem otworzył wynik spotkania. – Początek meczu nie był szczególnie aktywny w naszym wykonaniu. Potrzebowaliśmy czasu, żeby dopasować się do rywala, murawy i całego otoczenia. Rywal potrafił to wykorzystać, co skomplikowało naszą sytuację – mówi trener Cretti.
Wraz z upływem czasu obraz spotkania zaczynał ulegać zmianie. Granatowo-bordowi złapali bowiem swój rytm, co pozwoliło im kilkukrotnie zagrozić bramce Elany. Najbliżej szczęścia zawodnicy Dumy Pomorza byli pod koniec pierwszej połowy, gdy po faulu Karbowińskiego na Adamie Frączczaku arbiter podyktował rzut wolny z linii pola karnego. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale nie zdołał umieścić jej w siatce. – Myślę, że w tej sytuacji arbiter mógł wskazać na jedenasty metr. Podobnie jak wtedy, gdy faulowany w polu karnym był Yadegar – ocenia szkoleniowiec Pogoni.
W drugiej odsłonie zawodnicy Dumy Pomorza ambitnie dążyli do strzelenia wyrównującej bramki. Dobrze zorganizowana defensywa Elany nie pozwalała im jednak na częste wizyty we własnym polu karnym. Najbliżej uszczęśliwienia siebie i swoich kolegów był Antoni Klukowski, jednak po jego strzale piłka zatrzymała się na słupku.
– Myślę, że było to wyrównane spotkanie, prowadzone w niezłym tempie. Pokazaliśmy charakter, determinację i – chociaż nie stworzyliśmy sobie wielu klarownych sytuacji do zdobycia bramki – to byliśmy blisko wyrównania – mówi Cretti. – Słowo, które najlepiej pasuje do tego spotkania to „szkoda”. Szkoda porażki, szkoda straconych punktów – podsumowuje.
14. kolejka III ligi
Elana Toruń – Pogoń II Szczecin 1:0 (1:0)
1:0 Kacper Knera 9′
Pogoń Szczecin: Holewiński – Hyl, Góral, Urbaniak, Freilich (65′ Starzycki) – Wawrzynowicz (73′ Kaczorek), Rostami (85′ Doustali) – Kroczek, Jakubczyk, Bąk (73′ Szeibe) – Frączczak (65′ Klukowski)