Z jednym punktem wrócili juniorzy starsi z dalekiej wyprawy do Małopolski. U podnóża Tatr granatowo-bordowi zremisowali z Cracovią 1:1. – Pierwsza połowa toczyła się pod nasze dyktando, w drugiej groźniejsze akcje konstruowali rywale. Z przebiegu całego meczu myślę, że był to zasłużony remis – mówi trener Robert Skok.
W podróż na południe Polski granatowo-bordowi wybrali się w klasycznym zestawieniu. W kadrze meczowej zabrakło graczy drugiego zespołu, którzy przed tygodniem wystąpili w meczu z Lechem Poznań – Antoniego Klukowskiego, Kacpra Gołębiewskiego czy Axela Holewińskiego. Sztab szkoleniowy mógł natomiast liczyć na trenującego niedawno z I zespołem Mateusza Kaczorka oraz najlepszego strzelca Centralnej Ligi Juniorów U19 – Patryka Paryzka.
Od pierwszej minuty na boisku zarysowała się wyraźna przewaga Portowców, którzy wyraźnie chcieli poprawić sobie humory po ubiegłotygodniowej porażce z Lechem. Nie minął kwadrans, a szczecinianie mieli już powody do radości – Oliwier Kasprzycki przejął piłkę na połowie rywala, wpadł z nią w pole karne i – pomimo asysty defensora Cracovii – umieścił piłkę w siatce.
Jeszcze przed przerwą granatowo-bordowi mogli podwyższyć swoje prowadzenie. Najbliższej wpisania się na listę strzelców był Dominik Gil, jednak po jego uderzeniu piłka zatrzymała się na poprzeczce. Spore zagrożenie pod bramką gospodarzy szczecinianie tworzyli również po stałych fragmentach gry, jednak za każdym razem defensorom Cracovii udawało się zażegnać niebezpieczeństwo. – Pierwsza połowa toczyła się pod nasze dyktando. Szkoda, że nie udało nam się zamknąć tego meczu, bo mieliśmy ku temu okazje – ocenia trener Skok.
Po powrocie z szatni obraz spotkania uległ zmianie. Nieco więcej do powiedzenia zaczęli mieć bowiem gracze Cracovii, którzy za wszelką cenę chcieli odwrócić niekorzystny rezultat. Pomocną dłoń w stronę gospodarzy wyciągnęli także… Portowcy, którzy licznymi stratami napędzali ich ataki. Po jednej z takich akcji gracze z Grodu Kraka zdołali doprowadzić do wyrównania – do piłki zagranej w pole karne dopadł Sebastian Bałaszek i głową skierował ją do siatki.
– Źle weszliśmy w drugą połowę. Generowaliśmy mnóstwo strat, także tych niewymuszonych. Napędziliśmy tym samym zawodników Cracovii, którzy zaczęli naciskać i w końcu dopięli swego – mówi szkoleniowiec Pogoni. – Nie było to ładne spotkanie. Dużo było niedokładności i szarpanej gry. Pierwsza połowa toczyła się pod nasze dyktando, w drugiej groźniejsze akcje konstruowali rywale. Z przebiegu całego meczu myślę, że był to zasłużony remis – podsumowuje.
11. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U19
Cracovia – Pogoń Szczecin 1:1 (0:1)
0:1 Oliwier Kasprzycki 14′
1:1 Sebastian Bałaszek 71′
Pogoń Szczecin: Ciechomski – Rutowski, Gil, Jakubowski, Seniowski (77′ Czapliński) – Kaczorek, Broniewski (62′ Starzyński) – Chromiński, Kasprzycki (62′ Wojciechowski), Rachubiński (57′ Osowski) – Paryzek