Juniorzy młodsi Pogoni nie zdołali wrócić na zwycięską ścieżkę. Po ubiegłotygodniowej porażce z Lechią Gdańsk tym razem granatowo-bordowi musieli uznać wyższość Rakowa Częstochowa. – Rywale skutecznie pozbawili nas dzisiaj czasu i przestrzeni do swobodnego budowania gry – mówi trener Patryk Kurant.
Do sobotniego starcia granatowo-bordowi przystępowali w mocno okrojonym składzie. W kadrze meczowej zabrakło bowiem Michała Osowskiego, Oliviera Sieniawskiego i Maksymiliana Jóźwiaka, którzy przebywają na zgrupowaniu reprezentacji Polski U16. Z powodu urazów na boisku zabrakło również Kamila Baja, Jakuba Zawadzkiego i Milana Wojtaszka, a na domiar złego – tuż przed pierwszym gwizdkiem – ze składu wypadł Marcel Woźniak. W obliczu braków personalnych sztab szkoleniowy musiał posłać w bój nieco eksperymentalną jedenastkę – z Bartoszem Walendzikiem na boku obrony i Rafałem Drećko w roli skrzydłowego.
– Na pewno te absencje były dla nas istotne. Wychodzimy jednak z założenia, że wszyscy chłopcy, którzy są w zespole, muszą być gotowi, by w każdej chwili wyjść na boisko i dać jakość. Dla nich była to świetna okazja, by skorzystać z nieobecności kolegów i powalczyć o swoją przyszłość – mówi trener Kurant.
Problemy kadrowe w szeregach Portowców szybko znalazły odzwierciedlenie w sytuacji boiskowej. Od pierwszej minuty to goście z Częstochowy dyktowali bowiem warunki gry, raz za razem kreując okazje do otwarcia wyniku. Przez ponad godzinę szczecińska defensywa stanowiła jednak monolit, skutecznie odpierając ataki zawodników Rakowa.
W końcówce spotkania gracze spod Jasnej Góry znaleźli jednak sposób, by umieścić piłkę w siatce. Bohaterem spotkania został Patryk Grabowski, który najpierw otworzył wynik fantastycznym strzałem z rzutu wolnego, a chwilę później posłał piłkę do siatki z jedenastu metrów. Wynik sobotniej potyczki mógł być jeszcze bardziej okazały, ale w doliczonym czasie gry z rzutu karnego pomylił się kapitan Rakowa – Alex Bród.
– Bez wątpienia to spotkania przebiegało pod dyktando rywali, którzy skutecznie pozbawili nas czasu i przestrzeni do swobodnego budowania gry. Bez wątpienia górowali dzisiaj nad nami warunkami fizycznymi, grali bardzo mocno w kontakcie, przez co trudno było nam tworzyć okazje bramkowe – ocenia szkoleniowiec Pogoni. – Rywalizujemy w tej lidze chłopcami z młodszego rocznika. Takie mecze musimy więc traktować jako okazję do ogrania się, zdobycia cennego doświadczenia, a przede wszystkim wyciągnięcia kolejnych wniosków – podsumowuje.
10. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U17
Pogoń Szczecin – Raków Częstochowa 0:2 (0:0)
0:1 Patryk Grabowski 70′
0:2 Patryk Grabowski 80′
Pogoń Szczecin: Szpaler – Bartkowiak, Stasiak, Ossowski, Walendzik – Kulpa (80′ Gosk), Rogowski – Drećko (80′ Chmielewski), Ignatowicz (65′ Ława), Wojciechowski (46′ Pawłowski) – Waligóra