Okazałe zwycięstwo odnieśli juniorzy starsi Pogoni Szczecin. Granatowo-bordowi pokonali beniaminka CLJ U18 – Raków Częstochowa – mszcząc się tym samym za środową porażkę I zespołu w PKO Ekstraklasie. – Długo czekaliśmy na takie spotkanie. Cieszymy się z trzech punktów, ale jeszcze bardziej z dobrej gry – mówi trener Piotr Łęczyński.
Sobotnie spotkanie nie było pierwszym, w którym naprzeciwko siebie stanęli zawodnicy Pogoni Szczecin i Rakowa Częstochowa. W środku tygodnia oba kluby spotkały się bowiem ze sobą na poziomie PKO Ekstraklasy. Wówczas górą byli podopieczni trenera Marka Papszuna, którzy wygrali przy Twardowskiego 2:1. – W naszych rozmowach nie było tematu przegranego meczu I zespołu. Nie potrzebowaliśmy dodatkowej motywacji. Skupialiśmy się przede wszystkim na swojej pracy i na tym, by zagrać jeszcze lepiej niż w Rzeszowie – mówi trener Łęczyński.
Przed starciem z beniaminkiem CLJ U18 sztab szkoleniowy Dumy Pomorza miał spory ból głowy z obsadą linii defensywnej. Filip Karoń i Jędrzej Góral nie mogli bowiem zagrać z powodu kontuzji, natomiast Konrada Magnuszewskiego z gry wykluczyło… powołanie do reprezentacji Polski U17. W wyjściowej jedenastce znalazł się więc kapitan juniorów młodszych – Dominik Gil. – Debiut Dominika to nie efekt przypadku, ale ułożonej pracy całej Akademii. Gramy i trenujemy w podobny sposób, co pozwoliło mu szybko wkomponować się w nasz zespół. Jesteśmy z jego gry bardzo zadowoleni. Widzimy w nim duży potencjał i liczymy, że w przyszłym sezonie będzie ważnym ogniwem naszej linii defensywnej – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni.
Pierwsze minuty sobotniego pojedynku wyglądały podobnie, jak poprzednie mecze rozgrywane na boisku w Kołbaskowie. Granatowo-bordowi szybko przejęli kontrolę nad wydarzeniami i zaczęli tworzyć sobie sytuacje do otwarcia wyniku. Tym razem, w ślad za dobrą grą, poszła jednak skuteczność. Po zaledwie pięciu minutach defensorom Rakowa urwał się Oliver Albiński, wbiegł z piłką w pole karne i pewnym strzałem otworzył wynik spotkania. Dwadzieścia minut później pomocnik Dumy Pomorza miał już na swoim koncie dublet – Patryk Smykowski ostrym dośrodkowaniem zmusił bramkarza Rakowa do błędu, który Albiński wykorzystał z zimną krwią, pakując piłkę do pustej bramki.
– Oli jest ważną postacią naszego zespołu. Od początku roku czuje się w nim bardzo pewnie. Myślę też, że czuje nasze wsparcie. Zmienił nieco swoje podejście do meczu i treningu, a to przyniosło efekt. Ma wysokie umiejętności piłkarskie i wierzę, że niedługo tych liczb będzie miał jeszcze więcej – ocenia Łęczyński.
Przed zejściem do szatni goście z Częstochowy nieco zepsuli humory zawodnikom Dumy Pomorza. Po błędzie szczecińskiej defensywy oko w oko z Łukaszem Łęgowskim stanął Miłosz Rogula i mocnym strzałem w kierunku dalszego słupka zmniejszył stratę do Portowców. W drugiej odsłonie Portowcy wybili jednak rywalom marzenia o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej – najpierw na listę strzelców wpisał się Kacper Dudek, a kwadrans przed końcem wynik na 4:1 ustalił wprowadzony chwilę wcześniej Krystian Chromiński.
– Mamy świadomość, że poprzednie spotkania też mogły tak wyglądać. Wtedy brakowało nam jednak szczęścia. Dziś natomiast wszystko wyszło tak, jak powinno – ocenia szkoleniowiec Pogoni. – Długo czekaliśmy na takie spotkanie. Cieszymy się z trzech punktów, ale jeszcze bardziej z dobrej gry. Było widać w poczynaniach chłopaków dużą jakość, ale też pewność siebie i mobilizację. Jedyne czego możemy żałować, to braku kolejnych bramek, bo mieliśmy ku nim okazje – podsumowuje.
25. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U18
Pogoń Szczecin – Raków Częstochowa 4:1 (2:1)
1:0 Oliver Albiński 5’
2:0 Oliver Albiński 24’
2:1 Miłosz Rogula 29’
3:1 Kacper Dudek 56’
4:1 Krystian Chromiński 75’
Pogoń Szczecin: Ł. Łęgowski – Fornalik, Gil, Kołodziejczyk, Freilich – Szynkielewski, Mencnarowski (73’ Witkowski) – Smykowski (64’ Chromiński), Doustali (57’ Jakubczyk), Albiński (73’ Demko) – Dudek (57’ Wlaźlik)