Zawodnicy drugiego zespołu Pogoni wspięli się po kolejnych szczeblach ligowej tabeli. Granatowo-bordowi doskoczyli do czołówki dzięki wyjazdowemu zwycięstwu nad GKS-em Przodkowo. – Myślę, że z perspektywy całego meczu zasłużyliśmy na zwycięstwo bardziej niż rywale – mówi trener Paweł Ozga.
W ostatnim tygodniu granatowo-bordowi musieli radzić sobie ze specyficznymi warunkami treningowymi. Część zawodników, którzy w poprzednim sezonie walczyli na boiskach Centralnej Ligi Juniorów U18, w niedzielę trafiła pod skrzydła trenera Piotra Łęczyńskiego i rozpoczęła przygotowania do meczu UEFA Youth League przeciwko Deportivo la Coruna. Starsi gracze w tym czasie szykowali się natomiast do ligowego starcia w Przodkowie. – Chłopakom należą się pochwały za swoje profesjonalne podejście. Gdy po prestiżowym meczu na głównej płycie przychodzi Ci przebierać się w kontenerze i grać na bardzo słabym boisku, ten poziom motywacji mógłby być niższy. Tymczasem nasi zawodnicy zagrali na pełnym zaangażowaniu – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni.
W pierwszej odsłonie to granatowo-bordowi byli stroną dominującą. Chociaż musieli walczyć nie tylko z przeciwnikiem, ale również z nierównym boiskiem, stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji do otwarcia wyniku. Najbliższej szczęścia byli Aron Stasiak i Wojciech Lisowski, po strzałach których piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka i wróciła w pole. Gospodarze w tej fazie meczu stworzyli sobie natomiast tylko jedną groźną sytuację, w której znakomicie zachował się Dariusz Krzysztofek. – W miarę możliwości staraliśmy się sprowadzić grę do ziemi. W pierwszej połowie nieźle nam to wychodziło – wygrywaliśmy pojedynki, stworzyliśmy sobie kilka okazji. Poza jedną okazją rywala mieliśmy pełną dominację. Szkoda, że nie zakończyliśmy tego fragmentu bramką – ocenia Paweł Ozga.
W drugiej odsłonie spotkanie nieco się wyrównało. Grający z wiatrem gospodarze długimi podaniami starali się przenieść ciężar gry pod pole karne Portowców, siejąc tym zamęt w szeregach obronnych Dumy Pomorza. Dobrze zorganizowana szczecińska defensywa zdołała jednak odeprzeć ataki zawodników z Przodkowa, utrzymując wynikowy status quo.
Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, na zabójczy atak zdecydowali się dwaj szczecińscy zmiennicy. Po znakomitym dośrodkowaniu Borysa Freilicha spod opieki dwóch defensorów gospodarzy urwał się Bartosz Boniecki i szczupakiem posłał piłkę do siatki, zapewniając granatowo-bordowym kolejny w ostatnich tygodniach komplet punktów. – Cieszę się, że to właśnie „Boniek” zdobył tę bramkę. Ostatnie tygodnie nie były dla niego łatwe, długo nie grał. Mam nadzieję, że bramka w Przodkowie na wagę trzech punktów stanie się bodźcem do dalszego rozwoju – podsumowuje szkoleniowiec Dumy Pomorza.
11. kolejka III ligi
GKS Przodkowo – Pogoń II Szczecin 0:1 (0:0)
0:1 Bartosz Boniecki 83’
Pogoń II Szczecin: D. Krzysztofek – Lis, Białczyk, Lisowski, Kołodziejczyk (85’ Pach) – Wawrzynowicz, Ława (60’ Kort) – Cybulski (60’ Boniecki), Łukasiak (70’ Freilich), Starzycki (85’ Kalenik) – Stasiak